Strefa Zmian – życie osobiste

| | ,

Kolejna edycja konferencji pod szyldem #StrefaZmian za nami. Tradycyjnie już do dyspozycji uczestników były trzy strefy tematyczne, między którymi można było się swobodnie przemieszczać w zależności od preferencji. Nie trzeba na nic się zapisywać, wystarczy wykupić bilet wstępu i chodzić sobie tam, gdzie się chce. W ramach VI edycji konferencji „Strefa Zmian – życie osobiste” dostępne były: Strefa Ciało i Umysł, Strefa Motywacja i Strefa Relacje. 

Mistrzynią całego zamieszania była jak zwykle – Jadwiga Korzeniewska z Laboratorium Zmieniacza.  Jadwiga zajęła uczestników od samego początku grą networkingową, która oprócz nowych znajomości dawała możliwość na ciekawe upominki na koniec.

Jak osiągnąć wielkie cele małymi krokami?

Tym razem pierwsza moja prelekcja dotyczyła medody Kaizen, którą przeprowadził Tomasz Miler. Znam zasadę Kaizen, wiem też, że dobrze dzielić duże cele na mniejsze etapy, które są w ten sposób łatwiejsze do zrealizowania.  Mają jeszcze jedną zaletę – nie przerażają, co już dużo zmienia. Bo jeśli Twój duży cel Cię przeraża to będziesz go odsuwała w czasie w nieskończoność. Zresztą nawet małe zmiany mocno nas dystraktują i dlatego chętnie wracamy do tego co znamy. Do naszych nawyków, rytuałów dnia codziennego, które powodują, że czujemy się dobrze i  bezpiecznie.

Tak działa nasz mózg, szczególnie jego gadzia część, która odpowiedzialna jest za podstawowe czynności życiowe jak picie, jedzenie, spanie. I to ona blokuje zmiany, bo jej celem jest zachowanie nas przy życiu, więc zawsze będzie przeciwna nowościom, które są nieznane i niepewne. Naszą rolą jest, żeby go przekonać do zmiany. Co nie jest łatwe. Tutaj wkracza Kaizen i daje nam wytrych – wprowadzaj zmiany bardzo małymi krokami, bo wtedy nasz mózg się nie boi i nie blokuje nas. I już 1% zmiana, wprowadzona codzinnie spowoduje, że pod koniec roku będziesz miała zmianę na poziomie 37%! Warto? Na pewno! Jak to zrobić? Stwórz nawyk niezwykle mały i pielęgnuj go co dzień. Wystarczy zacząć od 30 sekund! I zwiększaj go codziennie, ale bardzo niewiele. I jeśli zdarzy Ci się zapomnieć o tej czynności przez jeden, dwa dni – to nie poddawaj się i kolejnego dnia wróć do budowania nawyku. Jeśli to Ci pomoże – znajdź partnera, który też chce u siebie wprowadzić zmiany i kontaktujcie się codziennie, żeby się wzajemnie wspierać i motywować 🙂 I pamiętaj – jak Ci jest łatwo to się nie rozwijasz!

Przekonał mnie ten wykład i codziennie rano wstaję się gimnastykuję 🙂 Dobrze mi to robi na starcie, od razu rośnie energia! Serdecznie polecam!

 

Czym jest decluttering?

Marię Ernst-Zduniak poznałam już jakiś czas temu, na jednej z poprzednich edycji konferencji. Wiem, że zajmuje się „odgracaniem” mieszkań i domów oraz home stagingiem. Niemniej jednak decluttering brzmi nadal tajemniczo. Chętnie posłuchałam jej porad, bo bałagan tak jak i lista rzeczy do zrobienia odwracają naszą uwagę. Warto zacząć od uporządkowania naszego mieszkania, bo wtedy lepiej się żyje i funkcjonuje.

Celem tych działań jest to, żeby było nam przyjemnie i wygodnie w naszych domach. A żeby tak było trzeba zacząć „odgracanie”, które też warto zaplanować.  Zapisz sobie od czego zaczynasz działania. I bądź konsekwentna, bo jeśli masz w szafie co najmniej 3 urbania, których nie włożyłaś od 2 lat to możesz mieć prawie całkowitą pewność, że ich już nie nałożysz. Szczególnie jeśli są za małe… Co zrobić z takimi ubraniami? Można je oddać przyjaciółce,  mamie, teściowej. Można zorganizować wyprzedaż garażową. Można je sprzedać (allegro.pl, szafa.pl, olx.pl, vinted.pl). Można je oddać na cele charytatywne. Albo wymienić, a ostatecznie wyrzucić. To ostatnie najtrudniej nam przychodzi 🙂

W ramach zmian spróbuj wprowadzić jedną zasadę – 1 in- 1/2 out, czyli kupujesz jedną nową rzecz – jedną lub dwie wyrzuć z szafy.  Jak Ci się podoba ten sposób?

Ale nie tylko w szafie trzeba zrobić porządki. Kuchnia i łazienka też pełne są przeterminowanych lub niedokończonych produktów. Warto się im przyjrzeć i te przeterminowane po prostu wyrzucić – zobaczysz ile miejsca zyskasz! A te niezużyte – po prostu zużyć do końca i też wyrzucić. Jak to zrobić z pastą do zębów – można przeciąć opakowanie i wykorzystać produkt do końca. To samo można zrobić z balsamami, których nie da się odkręcić. Zawsze jest jakiś sposób. Jak już usuniesz niepotrzebne, stare i zużyte to kupuj tylko tyle ile zużyjesz w najbliższym czasie.

 

5 języków miłości

Każdy z nas posługuje się trochę innym zestawem tych pięciu języków miłości. Wszystkie świetnie nam przybliżyli Monika Hajdenrajch i Łukasz Kowalski, którzy tworzą zawodowo Parę Mieszaną i pracują z parami lub singlami w temacie miłości.

Jakie są te języki miłości?

  1. Prezenty– któż z nas ich nie lubi? Cieszą kiedy są trafione. A kiedy nie?  Maria poradziłaby je złożyć do jednego pudełka opisując od kogo je dostałaś (jeśli tym razem nie było to mąż, partner, narzeczony) i oddać komuś kto akurat takiej rzeczy potrzebuje. Jednak w związku nie jest to takie łatwe, bo można tym urazić partnera. Dlatego najlepiej mówić co chcemy, czego akurat potrzebujemy czy pożądamy 🙂 Wtedy druga strona ma większą szansę, że trafi!
  2. Afirmacje, czyli zapewnieniajak bardzo jesteś ważna, czy jak bardzo on jest ważny dla Ciebie. Każda strona tego potrzebuje. Z tym, że kobiety potrzebują ich bardziej. Panowie nie są skorzy do częstych wyznań miłości, bo przecież jak raz powiedziałem i  się nie wycofałem to znaczy, że kocham! Co w tym dziwnego?! No właśnie, a kobiety lubią to usłyszeć od czasu do czasu. Zaletą tego języka jest to, że nic nie kosztuje, a wiele znaczy!
  3. Przysługi, czyli załatwienie czegoś za drugą stronę – sprawunki, wymiana opon czy żarówki. To bardzo lubią obie strony.
  4. Wspólny czas, który partnerzy spędzają razem np. na wycieczce rowerowej, czy na spacerze. Sami wiecie najlepiej co lubicie robić razem. Jednak to co trzeba pamiętać to to, że pielęgnowanie tego czasu spędzonego razem jest bardzo ważne dla związku.
  5. Dotyk, który jest niezbędny do życia oraz do trwałości każdego związku.

Mieliśmy okazję zrobić test, który określił proporcje naszego języka miłości. Dostaliśmy też test dla naszych partnerów. Ciekawe, bo poznaliśmy swoje potrzeby w wyrażaniu uczuć. Pomaga to spojrzeć na partnera z większym zrozumieniem.

 

Jak archetypy finansowe wpływają na relacje z pieniędzmi?

Justyna Kwiatkowska, zadbanafinansowo.pl, opowiadała o tym czym są i jak działają archetypy. Te wzorce mocy w Tobie zawierają kompletny zestaw wierzeń, motywacji, lęków, odwagi i dają Ci kierunek w dokonywaniu wyborów, tak żebyś mogła żyć życiem, które kochasz.

Wszystkich archetypów jest 8, ale bierzemy pod uwagę pierwsze 3.  Jednak każdy archetyp ma potencjał finansowy i ma swoje wyzwania. Nie ma dobrych i złych archetypów. Każdy może zarabiać- tylko inaczej.

I tak np. stan konta Gwiazdy nie przekłada się na jej wygląd. Ona zawsze wygląda dobrze, często na ten cel bierze pożyczki, kredyty i tutaj zaczyna się jej wyzwanie – konto nie nadąża. Z kolei Karmicielka dzieli się tym co ma, skupia się na innych, często zapominając o sobie. Woli dawać niż brać, nie potrafi stawiać granic. Kolekcjonerka jest świetna w oszczędzaniu pieniędzy, dlatego  jest klientką, która zdecyduje się na zakup jeśli dostanie bonusy. Nie ma poczucia bezpieczeństwa finansowego, boi się inwestycji. Buntowniczka jest odważna w działaniu, tworzy własne, nowe standardy – obowiązujące jej nie interesują. A dla Marzycielki to przyjemność jest najważniejsza!

Oczywiście można jeszcze wiele pisać o archetypach, ale najważniejsze jest to, że niezależnie od tego jakim jesteś archetypem możesz zarabiać pieniądze z lekkością. Tylko trzeba wiedzieć co Ci przychodzi naturalnie i po prostu za tym podążać. Każdy archetyp ma swoją  ścieżkę do sukcesu finansowego i unikatową osobowość finansową!

 

7 mitów zarządzania czasem, które warto obalić.

Olę Budzyńską na pewno znasz. Pani Swoje Czasu obaliła 7 mitów na temat zarządania czasem. Oto one:

MIT NR 1 -Wszystko to kwestia organizacji.

Nie możemy robić wszystkiego. Nie możemy być wszędzie. Nie wszystko jest możliwe. Bo wszystko jest kwestią wyboru! Ty wybierasz co jest dla Ciebie ważne. Ale też to co czujesz, myślisz, jaki będziesz miała stosunek do danego zdarzenia. Jednak nie wybierasz zupełnie tego co się zdarza. Ona nie wybrała sobie chorego na cukrzycę syna ani tego, że musi do niego wstawać co noc po kilka razy.

MIT NR 2 – Zarządzanie czasem jest po to, żeby zrobić jak najwięcej w jak najkrótszym okresie czasu.

Zasada ta jest bardzo rozpowszechniona w korporacjach. Czego doświadczyła Ola właśnie w nich pracując. Jeśli chcesz to wdrożyć w życie to możesz jak radzi Gary Vaynerchuk, wstawać o godzinę wcześniej, żeby zrobić więcej. Jednak Ola Budzyńska jest tego przeciwniczką. Sztuka zarządzania sobą w czasie według niej to sztuka eliminowania i wybierania tego co jest dla Ciebie ważne!

MIT NR 3 – Planując jesteś bezduszną machiną.

To częsty zarzut od osób pracujących twórczo, które nie lubią planowania. Jednak trzeba pamiętać, że nie da się wszystkiego zaplanować, przewidzieć. Oprócz naszych planów  w  życiu pojawi się wile nieprzewidzianych zdarzeń, na które będzie trzeba zareagować.

MIT NR 4 – Istnieje jedna uniwersalna metoda zarządzanie czasem. 

Dziś wszystko ma być bardzo szybkie, bardzo proste. Nie powinnam się przy tym męczyć i powinnam mieć natychmiastowy wynik. I jeśli coś wymaga pracy nie jest popularne. A przecież i tak najważniejszy jest kontekst, w którym żyjemy.

MIT NR 5 – Zorganizowana contra fleja.

Uważa się, że kobieta zorganizowana to kobieta porządna, czyli taka, która utrzymuje porządek w mieszkaniu i w życiu. W Polsce nadal, szczególnie w mniejszych miejscowościach, mąż jest wizytówką swojej kobiety.  Zaś zorganizowany facet to taki, który jest na dobrej drodze do osiągnięcia sukcesu.

Uważa się, że pracujemy efektywniej, gdy mamy porządek wokół siebie. Nie zawsze tak jest, a już na pewno czysty „kibel” nie wpływa na Twoją efektywność. No chyba, że tak uważasz – to wtedy tak jest!

MIT NR 6 – Chcieć to móc.

Haj trwa krótko. I w uczuciach i w biznesie. Kiedy emocje opadają jak działasz? Jeśli nie masz motywacji to przestajesz, nie jesteś konsekwentna. Wielkie znaczenie mają tutaj nawyki, schematy, na których działają np. sportowcy. Oni się nie zastanawiają codziennie czy mi się chce – oni mimo, że im się nie chce wychodzą na trening, bo taki mają schemat dnia i działania. Bez tego nic by nie osiągnęli.

MIT NR 7 – Ogarnięta idziesz do nieba.

Mamy przekonanie, że kiedy już się zorganizujemy to nasze życie będzie cudowne! Jednak to tak nie działa. Bo to wcale nie znaczy, że od tego momentu świat będzie Ci sprzyjał. Wszystko będzie tak samo tylko Ty będziesz inaczej do tego podchodziła!

Przez cały czas konferencji działała Strefa Wystawców. W tym roku była tam m.in. Joanna Pawlikowska ze swoim stoiskiem fotograficznym, Katarzyna i Piotr Rybiccy (powyżej) ze swoimi produktami i usługami oraz Kasia Dziubałka ze Szkołą Liderek (poniżej).

A na sam koniec odbyła się gra nagrodzona drobnymi upominkami ufundowanymi przez partnerów konferencji.

Kolejna Strefa Zmian już na wiosnę 2019 roku. Zaglądaj do Ty i biznes – na pewno będę o tym informowała!

 

*Autorką zdjęć użytych w tekście jest Joanna Pawlikowska Photography

Poprzednie

Jak porównywać ubezpieczenia OC?

Kobiety czas na kawę! – Warszawa vol2.

Dalej