Pułapki pozytywnego myślenia – Katarzyna Stefaniak

| |

W pozytywnym myśleniu upatruje się magiczny eliksir życia, który daje moc do reazlizacji wszystkich zamierzeń. Czy faktycznie pozytywne myślenie umozliwia osiągnięcie wszystkiego w życiu? Czy jednak niesie ze sobą pułapki? Jakie? Przeczytajcie artykuł Katarzyny!

katarzyna stefaniak

 

Pułapki pozytywnego myślenia

Katarzyna Stefaniak

 

W Psychological Science ukazał się interesujący artykuł pod tytułem “Przyjemność teraz, ból później”. Autorzy opisują w nim 4 badania nad związkiem myślenia pozytywnego rozumianym jako wyobrażanie sobie pozytywnej przyszłości, a objawami depresji.

W powszechnym przekonaniu pozytywne myślenie chroni nas przed depresyjnością. Daje nadzieję i wiarę w dobre jutro.

Jakiś czas temu dużą psychologiczną “karierę” zrobiły afirmacje, czyli powtarzanie sobie pozytywnych zdań. Miały one być antidotum na brak wiary w siebie, swoje możliwości oraz pozytywną przyszłość. O ile stosowane z umiarem i wyczuciem, pokazując możliwość zmian i przywołując nasze dobre doświadczenia czy uświadamiając zasoby, które rzeczywiście posiadamy, mogły nieco pomóc (w chwilach dużego napięcia np. lęku – nasze myślenie bardzo się zawęża w tzw. myślenie tunelowe). To o tyle zaprzeczenie naszym odczuciom i przekonaniom tworzy raczej rodzaj “zewnętrznej skorupy”, pod którą jest cały porzucony obszar naszego czucia i myślenia, który coraz bardziej nas przeraża. Metaforycznie można powiedzieć, że skoro kiedyś zacięłam się nożem i wiem, że “może on przynieść” dużo cierpienia, to teraz próbuję żyć nie widząc noży i nie używając ich. Przykładem stosowania afirmacji w celu zaprzeczania jest “wmawianie sobie czegoś” np. bardzo się boję egzaminu czy rozmowy o pracę i mówię sobie – nie boję się, czuje spokój, jestem odważna, jestem wspaniała, pracodawca mnie przyjmie.

Natomiast jeśli wykonamy pewną psychologiczną pracę to:

1.

Mogę rozpoznać przekonania mnie blokujące lub nasilające stres – i nad nimi pracować;

2.

Mogę np. nie zaprzeczając swojemu lękowi powiedzieć sobie, że co prawda boje się tego egzaminu, ale ważnym jest to, że daję sobie szansę i wezmę w nim udział. I w tym kontekście jestem odważna. Za przygotowanie się na tę rozmowę i podejście do niem, mimo lęku, mogę się docenić. 

3.

Podobnie mogę siebie docenić i metaforycznie pogłaskać za to, że jednak idę na rozmowę, mimo lęku, ale także wspierając się tym, że pozwolę sobie na sprawdzenie tej możliwości pracy.  Daję sobie szanse na nowe doświadczenie (np. jak przebiegają takie rozmowy, na co rekruterzy zwracają uwagę, lub ćwiczenie w wypowiadaniu się przed ważną osobą). Przeżywając duży lęk często mamy skłonność do nadmiernej kontroli. Dlatego możemy mieć pokusę, by nie pójść na rozmowę, by nie przeżywać porażki, ale tym samym zmniejszamy szanse otrzymania pracy. Dlatego chociaż jest to trudne pozwolenie sobie na wejście w tą sytuację i poddanie się ocenie innej osoby  także może być osobistym sukcesem. Ważna jest oczywiście, by tej oceny nie traktować jako szerokiej oceny siebie, a jedynie jako oceny w kontekście tej jednej rozmowy o pracę. Poza tym, chociaż rzadko o tym myślimy, taka rozmowa jest także okazją dla nas do przyjrzenia się jak traktuje się ewentualnych pracowników.

Zdaję sobie sprawę, że ten przykład nie wyczerpuje wszystkiego i nie zlikwiduje różnych Waszych lęków. Chciałam tylko pokazać jak wygląda praca psychologiczna nad sobą.

Wracając do badań opisanych w “Psychological Science”, ukazują jeszcze inny niekorzystny aspekt  pozytywnego myślenia.

Eksperymenty opisane przez autorów wspomnianego artykułu pokazują, że wyobrażanie sobie pozytywnej przyszłości obniża objawy depresyjności w chwili badania, czyli czujemy się lepiej, jednak zwiększa prawdopodobieństwo występowania ich w przyszłości (badania dotyczyły okresów – za miesiąc i za 7 miesięcy).

Skąd zatem narastanie objawów depresyjnych?

Ustąpienie objawów depresyjnych w czasie wyobrażania sobie pozytywnej przyszłości jest zrozumiałe. Nie od dziś wiadomo, że nasze myślenie ma wpływ na przeżywanie i odwrotnie. Oczywistym jest to, że zastąpienie myśli powodujących trudne uczucia myślami optymistycznymi, przyjemnymi, powoduje poprawę nastroju.

Ale dlaczego nie chroni także w przyszłości? Odpowiedź przyniosło ostatnie z 4 opisanych badań – ta forma pozytywnego myślenia powoduje rozleniwienie i nie podejmowania żadnych działań zmierzających do osiągania sukcesu. Można by powiedzieć: “skoro jest super, to po co się męczyć” .

Co z tym wyobrażaniem?

I w tym momencie przypominają mi się także badania dotyczące sportu, których źródeł nie potrafię przytoczyć. Mówią one, że wyobrażanie sobie wykonywania jakiejś czynności np. tańca lub zjazdu na nartach ze skoczni potrafi wspomóc efekty ćwiczeń dość znacznie (ok. 16 %). Ważne jest jednak, by mieć konkretne doświadczenie wykonywania tej czynności i to je sobie wyobrażać, a nie sam efekt!

Innymi słowy: nie wszystko co jest pozytywnym myśleniem jest pozytywne w rzeczywistości. Całkiem sporo błędnych przekonań dotyczy tego zagadnienia.


Katarzyna Stefaniak – psycholog i psychoterapeutka. Pracuje z osobami dorosłymi prowadząc konsultacje psychologiczne oraz terapię indywidualną. Uczestniczyła w wielu szkoleniach i warsztatach: z terapii ericksonowskiej, Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach, oraz Ustawieniach Traumy prowadzonych przez prof. F. Rupperta. Uzyskała Certyfikat Psychoterapeuty Uzależnień nr 325 oraz Dyplom Psychoterapeuty Psychodynamicznego w Krakowskim Centrum Psychodynamicznym. Najbliższa jej jest jednak terapia psychodynamiczna, która jest jednocześnie formą leczenia i terapią rozwojową. Swoją pracę regularnie superwizuje.

Więcej infromacji o autorce artykułu znajdziecie klikając TU.

Poprzednie

7 przeszkód na drodze do sukcesu

Kobiecy Karnawał – Jak mieć więcej energii na co dzień? – Jadwiga Korzeniewska

Dalej