Moje Drogie, Moi Drodzy,
Dziś miałam gratisową konsultację na temat pisania z Krystyną Bezubik, którą poznałam na warsztacie „Piszę, bo chcę” zorganizowanym w Kuźni Zdrowia przez Akademię Kobiet Sukcesu i Akademię Radosnego Życia w ramach „Kobiecego Karnawału” w zeszłym tygodniu.
Konsultacja była dla mnie pomocna i uchwyciła kilka kwestii dla mnie ważkich. Chcę pisać więcej niż tylko bloga…,ale potrzebuję na to jeszcze trochę czasu.
Konsultacja była dla mnie pomocna i uchwyciła kilka kwestii dla mnie ważkich. Chcę pisać więcej niż tylko bloga…,ale potrzebuję na to jeszcze trochę czasu.
Na warsztacie zebrało się zacne grono kobiet, które miały mniejsze lub większe doświadczenie w pisaniu pamiętników, artykułów, blogów, ale jeszcze nie książek. Kilku z nas marzy się życie z pisania, jak wiadomo nie jest to zbyt intratne zajęcie, chyba, że jest się S.Kingiem lub innym, bardzo popularnym autorem. Niemniej jednak pisanie sprawia radość, przynajmniej mnie. Wycisza i zamyka w świecie myśli, marzeń, wizji. Gdy piszę faktycznie nie jestem w rzeczywistości mnie otaczającej. Jestem bardzo tu i teraz, ale w pisaniu. To jest niezwykłe zjawisko, tak jakby mnie całą pochłaniało.
Miałyśmy okazję zrobić kilka ciekawych ćwiczeń, z których jedno szczególnie mi się spodobało i utkwiło w pamięci. A mianowicie miałyśmy 7 min. na spisanie wszystkich momentów własnego życia wiedząc, że to co nie zostanie zapisane – zniknie.No i pisałyśmy jak szalone. Muchę byłoby słychać, gdyby takowa była w tym pomieszczeniu. Widać było, że wszysktie osiągnęłyśmy stan flow. Cudowne przeżycie. A technika ta nazywa się automatycznym pisaniem. Warto spróbować.
Miałyśmy też dokończyć znane bajki, np. Kopciuszka, w inny sposób niż one się kończą faktycznie. Kopciuszek z zakończeniem kryminalnym miała nasza grupa. No i wymyśliłyśmy, że ofiarą będzie macocha zabita przypadkowo przez jedną ze swoich córek pogrzebaczem w trakcie walki o pantofelek kiedy chciała je rozdzielić… Ten kto chce pisać może sam trenować i pisać różne zakończenia bajek, swoje historie, opowiadania i ćwiczyć w ten sposób swój warsztat. Zachęcam!
To czego jeszcze wcześniej na żadnym warsztacie nie słyszałam, a propos krytyka wewnętrznego, to to żeby wzmacniać głos narratora wiary!. Bardzo to ładne i myślę, że pomocne. Słyszałam już, że trzeba zaakceptować krytyka wewnętrznego, nabrać do niego dystansu, ale budowanie wiary, że się uda, jest nowością i dlatego się tym dzielę, bo krytyk wewnętrzny skutecznie potrafi zahamować nasze działania. A jak budować tę wiarę? Przypominjcie sobie wszystkie rzeczy, które się Wam udało zrobić, wypiszcie swoje sukcesy, wizualizujcie dobre zakończenie działań! A dodatkowo warto wypisywać sobie, codziennie wieczorem, trzy rzeczy, za które możecie sobie pogratulować. To czysta wdzięczność dla siebie, która jest docenienim własnej osoby!
Warsztat uważam za udany! Oczywiście, że nie odpowiedział na wszystkie pytania i nie nauczyłyśmy się jak pisać książki, ale to dłuższy proces. Rozważam kurs nauki pisania u Krysi jak tylko finanse mi na to pozwolą:)
A na kolejnym warsztacie, który odbędzie się w ramach Kobiecego Karnawału będę reprezentowała organizatorów. Zapraszam na środę do Inspiration Space na warsztat „Asertywność w związku”. Do zobaczenia!
Powiązane posty: