Kobiety Przedsiębiorcze – Julia Marcinowska – CUD Grochów

| |

Julię poznałam podczas Otwarcia CUDu Grochów, z którym wiąże się ciekawa historia potwierdzająca prawo przyciągania. Jakieś 3 tygodnie wcześniej byłam na warsztatach z Qi gongu po raz pierwszy w życiu, w ramach poznawania nowego. Najpierw wydawało mi się to dziwaczne, po czym mi się spodobało i stwierdziłam, że chętnie bym chodziła na takie zajęcia, gdyby były bliżej mnie…. Po jakimś czasie widzę na FB, że otwiera się coś nowego tuż za rogiem i zapraszają na otwarcie, żeby się poznać i spróbować różnych zajęć. Zapisałam się do newslettera i dostałam pełną informację. Nie zwlekając wybrałam kilka zajęć i jakież było moje zdziwienie kiedy okazało się, że na liście jest również Qi gong! Oczywiście wybrałam również te zajęcia. Jak mogłoby być inaczej! I tak przez kolejny rok na nie uczęszczałam. A znajomość z  Julią Marcinowską trwa już trzy lata, tyle ile jej CUD! Bardzo się cieszę, że nasze ścieżki tak się skrzyżowały, bo bardzo sobie cenię tę naszą znajomość 🙂 A oto jakie zadałam Julii pytania w czasie rozmowy!

 

Julia od kilku lat budujesz swoją przestrzeń pod nazwą CUD Grochów. Od czego to się zaczęło?

Wow… to długa historia… . Rozwój osobisty był mi od zawsze bliski i zawsze mi towarzyszył i fascynował, ale faktycznie w najśmielszych snach nie podejrzewałam, że za parę lat sama stworzę ośrodek rozwoju osobistego 🙂

W telegraficznym skrócie zaczęło się od tego, że sama będąc jeszcze na etacie, życiowo doświadczyłam depresji. Z tego trudnego czasu bardzo pomogły mi niezależnie, joga i psychoterapia. Wyraźnie poczułam, jak zadbanie o ciało poprawia moją psychikę i odwrotnie.  Od tego czasu, te dwa elementy, bardzo wspierają mój rozwój osobisty. Parę lat później stało się też tak, że nie udał się nam, mi i mojemu Partnerowi, nasz poprzedni pomysł na biznes (teraz już wiem, że po prostu nie był on z serca, ale z głowy). W pewnym momencie zostaliśmy z długami, bez perspektyw i stanęliśmy przed decyzją co dalej: czy wracamy do pracy etatowej czy szukamy jeszcze jakiegoś innego rozwiązania. Dużo czynników się wtedy na to złożyło i osobistych i zawodowych.

Naprawdę był to trudny czas, ale pewnego wieczoru usiedliśmy razem przy stole i zadaliśmy sobie jedno pytanie:  no dobra jeżeli mielibyśmy faktycznie spróbować jeszcze raz to co by to było? Co chcielibyśmy robić? Tak z głębi serca? I popłynęliśmy z naszymi marzeniami, że wspaniale byłoby stworzyć takie miejsce rozwojowe, które będzie wspierało człowieka holistycznie w obszarze ciała, umysłu i ducha, miejsce gdzie będzie można i poćwiczyć jogę i pójść na psychoterapię czy doświadczyć sesji  z pogranicza ezoteryki.  Sama pomna swoich doświadczeń, chciałam stworzyć miejsce, gdzie człowiek nie będzie musiał szukać „po omacku” sam, ale że w CUDzie Specjalista, będzie w stanie pokierować klienta proponując mu różne zajęcia w jednym miejscu. W miejscu gdzie zespół specjalistów się zna i może wesprzeć wielowymiarowo.  Taka pomoc jest zdecydowanie bardziej skuteczna i  zdecydowanie szybsza.

 

Jaka jest misja CUDu? Jak pomaga ludziom?

Naszą misją jest wsparcie człowieka w jego indywidualnym rozwoju na różnych płaszczyznach. Zarówno jak jest bardzo źle – wtedy jest to w formie „interwencji kryzysowej” czyli doraźnej reakcji na trudną sytuację życiową np. poprzez terapie, mediacje rozwodowe, konsultacje wychowawcze dla rodziców, konsultacje z psychologiem itp.  – więc w takich sytuacjach, kiedy faktycznie potrzebujesz pomocy „na już”, bo jesteś w kryzysie osobistym. Ale nasze miejsce też wspiera w rozwoju osobistym takim po prostu na co dzień, który poszerza Twoją świadomość i umiejętności własne, jak np. coaching, channeling, psychoterapia, joga –  zajęcia te po prostu wspierają człowieka w takim codziennym rozwoju własnym, pokazują jak sobie radzić lepiej ze stresem, jak mówić o emocjach, jak być bardziej w kontakcie ze sobą, bliżej siebie itd.

Mam wrażenie że zakres pomocy, który stworzyliśmy w CUDzie jest rzeczywiście bardzo szeroki  i dotyka różnych płaszczyzn. Mamy zajęcia pracy z ciałem np. pilates terapeutyczny czy joga i różnego rodzaju warsztaty grupowe np. warsztat intuicyjnego malowania mandali, czy konsultacje indywidualne, więc rzeczywiście jest to bardzo szeroka gama, gdzie każdy może się odnaleźć w takiej formule kontaktu z Prowadzącym jaka najbardziej mu pasuje. Jedni wolą spotkania jeden na jeden, inni wolą w grupie, a u nas jest i to i to 🙂

 

Od lat jesteś związana z rozwojem osobistym – jak widzisz jego skuteczność w swoim życiu i życiu innych?

Faktycznie rozwój osobisty towarzyszy mi od kiedy tylko pamiętam i zawsze był dla mnie ogromnie fascynujący. Dla mnie to jest takie doświadczenie, że nawet jak byłam w bardzo trudnych sytuacjach, a jak wspominałam, mam za sobą też historie depresyjne, gdzie parę lat byłam w terapii, ale zawsze niezależnie od tego jak „hardcorowo” było, a czasami też nadal jest, to odkrywanie samej siebie, tego co jest pod różnymi niewyrażonymi emocjami, tego co jest tak naprawdę w środku we mnie, dlaczego zachowuję się w taki a nie inny sposób, jakie są moje prawdziwe potrzeby itd. jest niesamowicie FASCYNUJĄCE.

Uczy samego siebie, poszerza samoświadomość i co dla mnie najważniejsze – oddaje odpowiedzialność mnie samej za swoje życie, wybory, sukcesy i porażki.  Najczęściej tak jest, że to kryzys mobilizuje nas do zmiany, powoduje, że czując się „niewygodnie” w danej sytuacji, zaczynamy szukać rozwiązań.  Ale ja się śmieję, że to jest „one way ticket”, czyli jak już wejdziesz na ścieżkę własnego rozwoju, to już nie da się z niej (i całe szczęście) zawrócić. Mój rozwój zaczął się od depresji, gdzie uzdrowiła mnie joga poprzez ciało, jak i psychoterapia przez głowę, ale widzę, że im dłużej jestem na tej drodze, tym więcej odkrywam, coraz więcej  zauważam, coraz więcej świadomie zmieniam i po prostu żyje się łatwiej 🙂

Widzę wyraźnie, że im dłużej działam w CUDzie, tym więcej spotykam niesamowitych ludzi, którzy robią wspaniałe rzeczy i uczę się od nich, to też mnie rozwija, bardzo z tego korzystam i bardzo sobie to cenię. Niesamowite jest też kiedy obserwuję ludzi, którzy przychodzą do CUDu, którzy w przeciągu np. roku przechodzą transformację. Ja pamiętam z czym przychodzili, jak się czuli i jacy wychodzą z CUDu.  I to są takie momenty,  dla których, z ogromnym uśmiechem i radością w sercu, tworzę to miejsce.

Wyobraź sobie osobę, która dopiero chciałaby się zająć swoim rozwojem osobistym – od czego najlepiej zacząć? Co może znaleźć u Ciebie?

Czuję, że to jest pytanie, na które ciężko odpowiedzieć jednoznacznie, ponieważ każdy z nas jest absolutnie inny i tak samo to, od czego by zaczął, jest bardzo indywidualne.

Jeżeli komuś jest bliżej do ruchu i rozwoju poprzez swoje ciało – zapraszam na nasze zajęcia ruchowe np. pilates terapeutyczny,  joga, masaż czy Calligraphy Health System łączący podejście qigongu, jogi i mindulnessu, które zdecydowanie bardziej poprzez świadomość ciała otwierają nas na to co jest w środku, na nasze emocje, na nasze potrzeby, uczą nas umiejętności zadbania o siebie.

A jeżeli komuś jest bliżej do analizy poprzez głowę to coaching czy psychoterapia będą bardzo dobrym początkiem. A jeżeli nie terapia, to chociaż wstępna konsultacja z psychologiem, poznanie Specjalisty, metody jego pracy, poczucie samemu, czy ta osoba, to miejsce i ten czas jest najbardziej właściwy.

A jeżeli kogoś ciągnie bardziej w stronę ducha i rozwoju z energią, to najlepszą opcją jest zajrzenie do naszej prężnie rozwijającej się ezoterycznej części CUDu na takie konsultacje jak sesja procesów kwantowych, Ustawienia Rodowe albo  Konstelacje Rodzinne Berta Hellingera czy channeling i inne. Tutaj opcji też jest bardzo dużo, więc warto po prostu poszukać czegoś dla siebie. Zachęcam zawsze do popróbowania.

Na pewno na samym początku warto sobie odpowiedzieć na dwa pytania:

Pierwsze: Jakim kanałem jest mi najbliżej się rozwijać? Jaką formę najbardziej lubię?Poprzez Ciało, poprzez Umysł czy poprzez Duszę?

Oraz

Drugie: Czy wolę zajęcia indywidualne czy grupowe?

 

Jedni wolą sesję jeden na jeden, czują się wtedy zdecydowanie bardziej pewnie jak mają bezpośredni  kontakt  z Prowadzącym. Inni wręcz odwrotnie, wolą warsztaty grupowe gdzie większe poczucie bezpieczeństwa i wsparcia daje im bycie w grupie podobnych osób.  Oczywiście zachęcam do sprawdzania i tego i tego, każda to forma niesie za sobą inne jakości, ale na początek warto sobie samemu odpowiedzieć na te pytania i później szukać, sprawdzać, testować, doświadczać i patrzeć jak mi z tym 😉

 

Jakie największe wyzwania spotkały Cię na tej drodze?

Największe wyzwania jakie spotkałam do tej pory powiedziałbym są z dwóch różnych kategorii: jedna to jest wyzwanie czysto materialne i finansowe, czyli udźwignięcie inwestycji związanych z firmą szczególnie w początkowej fazie rozwoju, kiedy zaczynałam i ludzie jeszcze nie bardzo znali miejsce, a drugie to jest wyzwanie rozwoju osobistego mojego własnego.

Od kiedy istnieje CUD Grochów miejsce to samo w sobie bardzo mnie rozwija. Nagle zostałam postawiona w zupełnie nowej roli bycia szefem  i zarządzania miejscem, które zrzesza około 20 specjalistów, czego nigdy wcześniej nie robiłam. Ciągle uczę się nowych ról – prowadząc własną firmę jesteś marketingowcem, PRowcem, informatykiem i sprzątaczką w jednym 🙂 I w tym całym zamieszaniu próbujesz jeszcze nadal być sobą i mieć życie prywatne 🙂

Uczę się więc nieustannie zarządzać czasem, mówić co czuję, jak czuję i być w tym szczera.Uczę się delegować obowiązki, uczę się odpuszczać  i tego, że nie muszę być perfekcjonistą i nie muszę wszystkiego zrobić sama… Tego jest naprawdę dużo i to jest ciągły nieustanny rozwój, ale tak jak mówiłam, nawet kiedy czasami jest bardzo trudno, to jest to niesamowicie satysfakcjonujące.

Jak sobie radziłaś z trudnymi sytuacjami? Co Ci pomagało?

Myślę że cały czas się tego uczą jak radzić sobie z trudnymi sytuacjami. Nie mam na to swojego jedynego sprawdzonego przepisu.Natomiast stosuję świadomie różne narzędzia, które mi rzeczywiście pomagają.

Pierwszym z obszaru stricte ciała to jest ruch, czyli w moim przypadku gimnastyka słowiańska i joga, którą ćwiczę regularnie i która rzeczywiście pozwala mi zachować dobrostan w bardzo intensywnym trybie życia jaki prowadzę.  Drugi to terapia, od paru lat jestem w regularnym procesie terapeutycznym, który wcześniej rzeczywiście bardziej działał „kryzysowo” jako wyprowadzenie z trudnej sytuacji, teraz traktuje to jako stałe narzędzie rozwoju własnego. A trzecim narzędziem z obszaru ducha, który przychodzi ostatnio do mnie coraz mocniej to medytacja. Siadam, zamykam oczy, oddycham, rozmawiam z moją wewnętrzną mądrością, moimi Przodkami, Opiekunami. To uczenie się świadomego bycia tu i teraz, docierania do tego co jest we mnie i w moim sercu oraz z zaufaniem oddawanie temu kontroli nad moją przepracowaną głową 😉

 

Czy miałaś wsparcie najbliższych?

Oj tak zdecydowanie! I to ogromne! I mam w swoim sercu za to ogromną wdzięczność ponieważ wiem, że prawdopodobnie bez wsparcia innych dobrych dusz, CUD nie powstałby w ogóle. Przede wszystkim mój Partner, który od samego początku bardzo we mnie wierzył i wspiera mnie na każdym etapie i tak naprawdę ten ośrodek prowadzimy we dwoje… Moi Rodzice, którzy od samego początku we  mnie wierzyli, widzieli że jest to dla mnie duży stres i ogromne przedsięwzięcie jednak mimo rodzicielskich obaw, cały czas bardzo mi kibicowali i wspierali mnie tak jak umieli najlepiej… Moi Przyjaciele, którzy po swojej pracy etatowej jeszcze siadali do komputera i pomagali mi tworzyć newslettery, poprawki na stronie www i koordynować inne CUDowne sprawy…  Jestem szczęściarą! Widzę to, ogromnie to doceniam i bardzo jestem za to wdzięczna <3

Jak czujesz się dziś jako właścicielka CUDu Grochów? Czy czujesz, że jesteś na dobrej drodze?

Heh… Czuję się wspaniale, żeby nie powiedzieć CUDownie! 😉

Oglądam się wstecz i widzę ogrom wysiłku i ogrom dobrej roboty, która za nami i która teraz coraz bardziej procentuje. Jestem dumna z tego, że stanęłam za sobą i poszłam rzeczywiście za tym co jest dla mnie ważne i bliskie. To wspaniałe, że mogę zarabiać tworząc miejsce z potrzeby serca 🙂 I znów mogę powiedzieć, że jestem szczęściarą 🙂 I to wcale nie jest tak, że przyszło to lekko, łatwo i przyjemnie, nie, ale doceniam ten czas i jestem za niego wdzięczna.

Tak, zdecydowanie czuję, że jestem na dobrej drodze. Mam wspaniałe miejsce pełne wspaniałych ludzi, co nie zmienia faktu, że szukam dalej… Szukam siebie w CUDzie. Na ten moment głównie zajmuje się organizacją i administracją CUDu, teraz szukam obszaru. który byłby takim moim kawałkiem rozwojowym, który mogłabym prowadzić w ramach oferty CUDu. Obecnie prowadzę warsztaty – roczny program Szkoły Trenerów Warsztatów Umiejętności Psychospołecznych, dla osób takich jak ja, którzy chcą warsztatowo rozwijać się z ludźmi, jak i warsztaty intuicyjnego malowania mandali Mandalove, w którym odkrywamy tak naprawdę bycie w przestrzeni serca i malowanie z tego obszaru, ale w głębi duszy czuję, że jeszcze coś jest przede mną, jeszcze nie wiem co, ale mam zaufanie że przyjdzie w najlepszym momencie.

 

Co daje Ci satysfakcję na co dzień?

Chyba największą to ludzie którzy przychodzą. Naprawdę przychodzą do nas wspaniali ludzie, każdy z jakimś swoim kawałkiem, swoim tematem, ale kiedy widzę jak się rozwijają, jak się zmieniają, jak stają na nogi, jak rozkwitają jest chyba najwspanialszą radością jakiej mogę doświadczyć! Taką radością prosto z serca! Doświadczam tego na wielu poziomach, zarówno widząc naszych klientów, rozmawiając z nimi, widząc ich rozwój, ale też dostaję regularnie takie informacje zwrotne od ludzi, którzy piszą w odpowiedzi na mój newsletter. Dzielą się tym jak się mają, co im daje to co ja piszę do nich, to jak piszę i że dzięki moim refleksjom odkryli siebie. A to zawsze taki moment, w którym czuję, że to właśnie dla takich chwil naprawdę warto żyć! 😀

 

Co byś poradziła dziś Julii sprzed kilku lat?

Ah… to jest ciekawe pytanie… Patrzę na siebie sprzed kilku lat i patrzę na siebie teraz i mam wrażenie, że niektóre tematy, które są dla mnie największym wyzwaniem w rozwoju, cały czas są aktualne. Widzę jak dużo już zrobiłam, ale powiedziałabym sobie przede wszystkim:

odpuść – nie musi być idealnie, dobrze jest w zupełności wystarczające, możesz być po prostu sobą.

dbaj o siebie – pamiętaj, że TY jesteś najważniejsza i że jeżeli sama o siebie nie zadbasz, to nikt tego nie za ciebie nie zrobi. Jeżeli ty zadbasz o siebie, o balans pomiędzy działaniem w CUDzie a własnym odpoczynkiem, to też będziesz mogła lepiej pomóc innym.

Poradziłabym sobie  – nie przejmuj się tak bardzo – zaufaj, że świat wie, że życie o ciebie dba nawet jak teraz nie widzisz chwilowo wyjścia to ono jest na wyciągnięcie ręki.

Pokochaj siebie ze wszystkimi niedoskonałościami jakie masz – bo jesteś CUDem!

Co byś doradziła kobietom, które myślą o własnym biznesie?

Powiedziałabym do kobiet, nie tylko do tych, które myślą o własnym biznesie, ale do wszystkich: rób to co kochasz – jakkolwiek banalnie by to nie zabrzmiało. I bez względu na to czy jest to praca etatowa czy własny biznes  – podążaj za własnym sercem 🙂

I… Nie poddawaj się! Nawet jeśli masz ileś pożyczek na karku i nie wiesz za co kupisz sobie i rodzinie coś do jedzenia. Jeżeli wierzysz w swoją ideę, kochasz to co robisz – wytrwaj. Zawsze przychodzi zmiana.

I powiedziałabym jeszcze jedno… W każdym zajęciu, nawet jeżeli robisz to co kochasz, są rzeczy, które lubisz robić i są rzeczy, które cię bardzo męczą i frustrują… i że to jest naturalne. Cała sztuka w tym, aby nie oczekiwać, że jak teraz mam ośrodek rozwojowy to wyłącznie prowadzę cudowne warsztaty, które otwierają ludzi i dają im coś pięknego, ale także siedzę po nocach i odpisuje na 1000 maili, robię tabelki w Excelu z rozliczeniami, sprzątam toalety i wiele innych rzeczy, które są bardzo przyziemne, ale są i będą, bo są naszą codziennością. Sztuka teraz w tym aby to dostrzec, zaakceptować, a największa – pokochać. 😉

 

Jakie masz plany na najbliższą przyszłość?

O najbliższej przyszłości myślę dwutorowo. Myślę o sobie jako prowadzącej w CUDzie, więc szukam kawałka, który poczuję, że jest taki bardzo mój i w którym też będę mogła się dokształcać oraz prowadzić w nim ludzi i rozwijać się razem z nimi.

Ale też patrzę na biznes bardziej całościowo i planujemy, z moim Partnerem, otwarcie się na rynek online i wyjście z usługami rozwojowymi do szerszego grona klientów. Myślimy o osobach, dla których dojazd do nas na Grochów, z bardzo różnych powodów, jest po prostu niemożliwy. I mamy tu na myśli powody czasowe albo finansowe, czy też przestrzenne, bo na przykład są z innego kraju, a chcieliby skorzystać z wartościowej wiedzy i umiejętności naszych specjalistów. Na razie jesteśmy w fazie planowania, ale z pewnością niedługo nabierze to już konkretnych kształtów.

Niech się pięknie dzieje 🙂

Bardzo jestem Ci wdzięczna za ten wspólny czas i to ogromna korzyść, że mogłam się z Tobą podzielić tymi refleksjami.

Pięknego czasu i do zobaczenia w CUDzie Grochów 🙂

Do zobaczenia!

Poprzednie

Jak tworzyć video z napisami i muzyką na glymt.com?

Kobiety czas na kawę! – Warszawa vol. 3

Dalej