Kobiety Przedsiębiorcze – Grażyna Sandelewska – Maua

| |

Grażynkę poznałam na moim szkoleniu z Facebooka. Później miałyśmy okazję porozmawiać dłużej na kilku spotkaniach networkingowych. I tak od słowa do słowa – powstał pomysł na wywiad. A poza tym również mam przyjemność chodzić w sukiencie od Mauej – malinowej Beti. Mega wygodna i dobrze się w niej czuję, a to przecież najważniejsze! Poznaj Grażynę Sandelewską, właścicielkę marki Maua.

Jak powstał pomysł na markę Maua?

Pomysł na markę odzieżową dla Pań plus size jest bardzo stary. Powstał wiele lat temu, kiedy prowadziłam Klub Puszystych pod patronatem czasopisma Super Linia. Sama wtedy walczyłam z nadmiarem kilogramów. Tam właśnie poznałam moją obecną współpracownicę. Tam też razem zaczęłyśmy marzyć o własnej firmie, ale dużo czasu upłynęło i wiele się zdarzyło po drodze, zanim nasze ścieżki zawodowe w końcu się zeszły.

Czy masz kogoś do pomocy? Wspólniczkę? Wspólnika?

Tak, współpracuję właśnie z Dorotą Nader, która jest świetną i doświadczoną krawcową. Pieczołowicie dopieszcza każdą sztukę. Dodatkowo nasza historia jest bardzo podobna – obie wychowałyśmy się w domu, gdzie się szyło. Obie nasze mamy szyły i były bardzo dokładne, przywiązywały dużą wagę do estetyki wykonania. To od Mamy nauczyłam się zwracać uwagę na jakość tkanin, konstrukcji no i wykonania. Ona oglądając ubrania w sklepie zaczynała zawsze od lewej strony, oceniała wykończenie i już wiedziała czy to dobry produkt.

Co było przed Mauą? 

Przed Mauą były różne zajęcia. Prze ostatnie kilka lat prowadziłam dział windykacji w pewnej firmie. Ale zawsze było we mnie przekonanie, że założę własną działalność!

Stylizacją zajęłam się kilka lat temu, potem było badanie rynku, sprawdzanie obsługi w sklepach, no i dowiedziałyśmy się czego brakuje, gdzie jest nisza.

Dorota Wellman w Adele

Dorota Wellman w sukience Adele

Maua jest już na rynku kilka lat – jakie były początki? Co wtedy było najtrudniejsze?

Maua jest na rynku dopiero niespełna dwa lata, to bardzo krótko jak na markę odzieżową. Ciągle jeszcze jesteśmy w fazie rozwoju, chociaż mamy coraz więcej zadowolonych klientek, które do nas wracają oraz coraz szerszy asortyment. Mamy też coraz większe doświadczenie.

Najtrudniej było wyjść do klienta, nie wiedziałyśmy jak ich szukać. Jak zacząć sprzedaż. Uczyłyśmy się wszystkiego od początku na zasadzie prób i błędów. Oczywiście, jeśli chodzi o inwestycje, nie wszystkie wydatki były trafione. W kilku przypadkach mogłyśmy inaczej zarządzić finansami czy gospodarować zasobami. Teraz już wiemy, które kanały sprzedaży się sprawdzają, a które odradziłabym każdej początkującej marce.

unnamed22

Z myślą o kim tworzysz kolejne kolekcje?

Nasza marka jest dla kobiet dojrzałych, pracujących, świadomych, które cenią dobrą jakość, potrafią ją docenić i są w stanie za nią zapłacić. Wiem, że w tym segmencie rynku nie mamy zbyt dużej konkurencji wśród krajowych producentów. Projektowanie i szycie w dużych rozmiarach jest w świecie mody źle postrzegane, chociaż to trochę się zmienia.

Skąd czerpiesz inspirację?

Ja osobiście nie projektuję, robi to zaprzyjaźniona projektantka, a teraz już coraz częściej również moja współpracownica Dorota. Chociaż ja też miewam swoje pomysły, koncepcje, wizje, ale nie jestem w stanie zrobić wszystkiego sama. Działam operacyjnie. A inspirację… czerpiemy wszędzie: z ulicy, telewizji, z czasopism. Jednak życie weryfikuje nasze pomysły. Jedne się przyjmują natychmiast inne muszą poczekać na amatorkę. Ale na szczęście ile Pań tyle gustów!

Maua II-1-159

Na co nakładasz szczególny nacisk przy tworzeniu kolekcji, na formę? Na materiały?  Na trendy?

My trzymamy się klasyki, która nigdy nie przemija. Chcemy dać kobietom rzecz dobrej jakości, ponadczasową, która wystarczy na kilka sezonów. Dlatego kładziemy nacisk na dobre tkaniny, dobrą konstrukcję, która powoduje, że rzecz ładnie leży i jest wygodna. Najczęściej konstruujemy proste formy, które są najbardziej eleganckie i ponadczasowe. Jednak trendy też staramy się  mieć na uwadze, choć nie są one  naszym głównym celem. Na ścisłe trzymanie się trendów mogą pozwolić sobie „sieciówki”, które szyją ubrania głównie w Azji i mogą je sprzedawać za małe pieniądze. Tylko, że ich żywotność to zaledwie 6 miesięcy użytkowania. Potem są do wyrzucenia. Nasze wyróżniają się długą żywotnością.

Co według Ciebie ma największe znaczenie dla klientek dzisiaj?

Nasze klientki to kobiety, które mają kłopot ze znalezieniem dobrego ubrania, w którym będą dobrze się prezentowały. Cenią one sobie dobrą jakość i tego szukają. Wiemy, od naszych klientek, że na rynku brakuje dobrze uszytej odzieży. A dojrzałe kobiety tego właśnie oczekują. Już nie wystarcza im jakakolwiek bluzeczka kupiona na bazarze, albo w „sieciówce”. One mają poważne stanowiska, są lekarkami, sędzinami, managerkami, dyrektorkami. Dbają o wizerunek, który jest ważnym elementem budowania marki własnej.

Jeśli klientce spodoba się dany model sukienki to jest w stanie przyjechać do Milanówka, aby ją kupić. Zazwyczaj wychodzi z większymi zakupami niż zakładała na początku. Mamy też stałe klientki kupujące w internecie, które po dobraniu modelu i rozmiaru, wracają, gdyż już wiedzą co kupić, by wyglądać i czuć się świetnie!

Czym wyróżnia się marka Maua na rynku odzieży XXL?

Maua, jako jedyna na polskim rynku odzieżowym, mówi głośno o tym, że kobiety mają różne kształty i nie każdy model sukienki czy bluzki będzie pasował na każdą klientkę w danym rozmiarze. Nasze modele są przypisane do określonych figur. Są one tworzone i konstruowane na konkretnych typach figur size+. Dlatego łatwo u nas dopasować ubrania a klientki, robiące zakupy przez internet, najczęściej trafnie dobierają korzystny dla siebie fason i rozmiar.

Drugim ważnym elementem, który nas wyróżnia, jest poważne traktowanie pań plus size. Wbrew powszechnej opinii to nie są osoby z problemami, które kupią cokolwiek, a najchętniej pelerynkę, aby tylko się schować i nie chodzić nago!  To są bardzo często kobiety pewne siebie, które dbają o wygląd i chcą podkreślić swoje kobiece kształty. Mają do tego prawo tak jak każda z nas! A my im to ułatwiamy! 🙂 

Maua II-1-49

Co jest najtrudniejsze w prowadzeniu biznesu odzieżowego w dzisiejszym świecie?

Trudności jest pewnie tyle co w każdej innej działalności. Jest to na pewno duża inwestycja, wymagająca wielu nakładów finansowych i zaangażowania. Trzeba też pamiętać, że to inwestycja długoterminowa. Doświadczanie, stały rozwój, budowanie relacji z klientami i współpracownikami to mozolna praca.

Czy technologia pomaga w rozkręcaniu biznesu?

Z pewnością, przyspiesza i usprawnia wiele procesów, porządkuje i pomaga utrzymać kontrolę nad wieloma aspektami działalności, nad którymi sama czuwam. 

Z perspektywy czasu – czy tworzenie marki odzieżowej jest spełnieniem Twoich marzeń o biznesie?

Jeszcze nie, bo nie ma jeszcze ostatecznego kształtu, do którego dążę, ale będzie spełnieniem moich marzeń. A poza tym to nie koniec moich pomysłów na biznes. 😉

Co mogłabyś poradzić kobietom, które marzą to stworzeniu marki odzieżowej?  Z jakimi wyzwaniami muszą się mierzyć?

Szczerze mówiąc gdybym na początku drogi wiedziała o wielu trudnościach jakie mnie czekają i o ogromie ciężkiej pracy do wykonania  to nie wiem czy zdecydowałabym się na ten biznes. (śmiech) Na szczęście nie wiedziałam! I nie żałuję, bo ta praca sprawia mi zwyczajnie radość. Dlatego jeśli chcesz stworzyć markę odzieżową to po pierwsze ważne jest, aby to lubić, a po drugie musisz uzbroić się w morze cierpliwości i być gotowa na ciężką pracę.

Czym marka Maua zaskoczy nas na jesień i zimę 2018?

Chyba nie zaskoczy, po prostu będą nowości, ale utrzymane w klasycznym stylu. Nie zapominamy  o trendach. Na pewno też pojawi się jakiś hit sezonu. Ale na razie mamy lato, sezon ślubów a nasze weselne propozycje na stronie pojawią się za tydzień.

A po drugie razem z coachem, Agnieszką Nadstawną, poprowadzimy warsztaty dla kobiet plus size, na których nie będziemy mówiły o dietach i odchudzaniu a o zgodzie na to co jest i jak sobie poradzić  z tym od strony stylizacyjnej.

Ale najważniejsze!!! Już za kilka dni wprowadzamy się do naszej nowej siedziby i wreszcie będziemy mogły przyjmować klientki we własnym salonie, który ma stać się specjalisytycznym przyjaznym krągłym Paniom miejscem stylizacji i spotkań. Tu nie będzie oceniania, uwag o tuszy, zdziwienia i tym podobnych zachowań. Gwarnatujemy.

 Zapraszam do Grodziska Mazowieckiego na ul. Orzeszkowej 6 lok 2A.

Super! To i ja Cię tam zapraszam. Sama zajrzę jak tylko będę w Grodzisku!

Poprzednie

Gdzie pożyczyć pieniądze: w banku, u rodziny czy w firmie pożyczkowej?

Szukasz sali konferencyjnej w Warszawie? Oto 4 nasze propozycje!

Dalej