Smutek – czego może nas nauczyć? – Katarzyna Stefaniak

| |

Dzisiejszy świat wstydzi się smutku. Wszyscy jesteśmy pozytwni, uśmiechnięci i zadowolenie ze swojego życia. Nie ma miejsca na smutek! No jak to, smutna jesteś? No co Ty!!!!

Dziś jest przestrzeń na pozytywne myślenie, stały uśmiech i zadowolenie. Niestety, smutek nie zniknął. On jest. Przychodzi nieoczykiwanie. Nie przyznajemy się do niego łatwo. Dlaczego? On niesie ze sobą informacje. Nie jest zły. Jest uczuciem, który chce nam coś powiedzieć, na coś zwrócić uwagę. A na co? Przeczytajcie kolejny artykuł Kasi Stefaniak.

katarzyna stefaniak

Smutek – czego może nas nauczyć?

Katarzyna Stefaniak

Smutek jest uczuciem, które pokazuje nam, że coś ważnego dla siebie utraciliśmy. Może to być osoba, rzecz, ale może to być także jakaś idea, wyobrażenie lub marzenie. Jako, że stale cos tracimy, bo życie się zmienia i jest w ciągłym ruchu – nie da się uniknąć spotkania ze smutkiem.

Jaka jest rola smutku w naszym życiu?

Jest to emocja, która na chwilę nas przytrzymuje w miejscu, każe zatrzymać się i zaprasza do refleksji o wartościach i o przeszłości. Pozwala pogodzić się z utratą tak by móc iść dalej i znowu angażować się w życie. W języku psychoanalizy mówi się o “wycofaniu energii z danego obiektu”, by móc znaleźć nowy. Smutek wskazuje na co zwracać uwagę, co pielęgnować, co jest dla nas ważne. Biologicznie jego rolą jest pokazanie, że potrzebuje się pomocy. Jesteśmy “zaprogramowani” na odruch pomocy, gdy ktoś płacze, aczkolwiek w zależności od naszych doświadczeń, z biegiem czasu ta reakcja może się zmodyfikować.

Szczególnie kiedy w dzieciństwie bliscy, sami obawiając się smutku, reagowali na niego irytacją, zniecierpliwieniem lub zaprzeczaniem, optymizmem na siłę i wbrew okolicznościom. Wówczas możemy mieć trudności z jego przeżywaniem. Dlatego jeśli widzieliśmy u naszych bliskich jak im trudno sobie poradzić ze smutkiem, a objawy ich represyjności były trudne dla nas, dzieci, możemy potem bać się, że smucenie oznacza od razu “utopienie się” w tym uczuciu.

Uczucie to jest dla nas trudne, kiedy obawiamy się, że nigdy z niego nie wyjdziemy, że rozpacz nas pochłonie. Dość rozpowszechnione jest także przekonanie, iż przeżywanie smutku to słabość i nie należy się jemu poddawać. Znane są wszystkim powiedzenie “płaczą tylko dzieci” i “weź się w garść”. Związane jest ono z próbą poradzenia sobie z tym uczuciem oraz faktem, że przeżywając smutek doświadczamy naszej wrażliwej, delikatnej strony.

Jest to uczucie świadczące o naszym zaangażowaniu i przywiązaniu, chociaż w naszych czasach bardziej promuje się nieprzywiązywanie jako wyraz elastyczności. Nie jest nam smutno po utracie czegoś co było dla nas nieważne.

Jak bronimy się przed przeżywaniem smutku?

Chciałam zaznaczyć, że wszelkie obrony przed przeżywaniem uczuć w obecnym czasie niekoniecznie konstruktywne, w przeszłości pełniły ważną rolę i być może pozwoliły nam psychicznie przetrwać w takich okolicznościach jakie wtedy były. Kłopot pojawia się kiedy sytuacja zmienia się, a my wciąż bronimy się jak dawniej.

  • możemy zastygać w nim,
  • zastępować, czyli automatycznie przeżywać złość (w złości czujemy się silniejsi),
  • zaśmiewać lub udawać/ być nadmiernie wesołym,
  • uciekać w działanie tak, by nie mieś czasu i siły na spotkanie się ze swoim smutkiem,
  • stosowanie używek by zmienić nastrój,
  • “żyć na wpół” – obawiając się zaangażowania w pełni, by w razie straty znowu nie bolało,
  • zajmowanie się stale innymi osobami i ich życiem,
  • na poziomie ciała często spłycamy oddech, by nie przeżywać uczuć np. smutku lub lęku.

            Co w takim razie robić? Jak sobie radzić ze smutkiem?
Dopuścić do siebie, posłuchać co opłakujemy, pozwolić sobie płakać i wyrazić to uczucie. Porozmawiać z osobą, o której wiemy, że nas wesprze, wysłucha, zrozumie i nie będzie ponaglała w przeżywaniu tego uczucia. A czasem to co najbardziej potrzebne to po prostu wysłuchanie i przytulenie, poczucie, że ktoś jest obok nas.


Katarzyna Stefaniak – psycholog i psychoterapeutka. Pracuje z osobami dorosłymi prowadząc konsultacje psychologiczne oraz terapię indywidualną. Uczestniczyła w wielu szkoleniach i warsztatach: z terapii ericksonowskiej, Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach, oraz Ustawieniach Traumy prowadzonych przez prof. F. Rupperta. Uzyskała Certyfikat Psychoterapeuty Uzależnień nr 325 oraz Dyplom Psychoterapeuty Psychodynamicznego w Krakowskim Centrum Psychodynamicznym. Najbliższa jej jest jednak terapia psychodynamiczna, która jest jednocześnie formą leczenia i terapią rozwojową. Swoją pracę regularnie superwizuje.

Więcej infromacji o autorce artykułu znajdziecie klikając TU.

Poprzednie

Jak radzić sobie ze zmianą? – Kinga Bogdańska

#10 WWK Warszawa: marka osobista, tworzenie firmy, siła biżuterii

Dalej