Każda z nas ma swoje sposoby na relaks. Dziś niedziela, więc ten temat powinien być nam szczególnie bliski. Dla mnie relaks to muzyka, książka czytana w spokoju, spacer w słońcu, kino, spotkanie z przyjaciółmi i wiele innych przyjemności, na które zwykle nie mam czasu. Jednak ostatnio doszło do tego jeszcze czas, który spędzam ze sobą bez bodźców zewnętrznych – w ciszy. Nie zdarza mi się to jeszcze zbyt często, ale jednak. Czy Wy potraficie być w ciszy? I odpoczywać?
Kiedyś nie mogłam spędzić chwili bez muzyki, ciągle coś musiało mówić, grać. Bałam się ciszy. Teraz już wiem, że to równa się ze strachem wejrzenia w siebie. Dlaczego? Bo wtedy jesteśmy tylko ze sobą. Dziś to lubię, bo lubię być ze sobą, słuchać siebie, przyglądać się swoim strachom, emocjom, uczuciom. Dopuszczać je do głosu. To jest jak powrót do siebie. Jednym z miejsc, które świetnie się do tego nadają, są pociągi. Zresztą, kiedyś się już Wami dzieliłam tym, że uwielbiam jeździć pociągiem, bo jest to taki mój czas. Wtedy często najchętniej patrzę za okno na zmieniające się krajobrazy, albo czytam.
Co daje mi cisza, co daje ona w ogóle?
Cisza jest niezbędna, żeby nawiązać kontakt te sobą. To pozwala doświadczyć siebie. Sprawdzić co we mnie siedzi.
Cisza jest naszym naturalnym stanem. To świat wymyślił stymulatory, które nas rozpraszaja i zagłuszają.
Cisza czasami budzi lęk, niepokój, bo zmusza do wglądu w siebie. Do przyjrzenia się naszej sytuacji, naszym uczucion, a to nie zawsze musi się nam podobać.
Cisza obnaża prawdę o nas. Umożliwia nam odpowiedzieć sobie na pytanie: Kim jestem?, Czego pragnę? Co jest dla mnie ważne?
Cisza odsłania mnogość myśli, emocji, które się w nas kłębią, a których nie usłyszymy w zgiełku, który nas otacza.
Cisza umożliwia nam wzbić się ponad wszystko, gdzie możemy oglądać swoje wnętrze z lotu ptaka.
Cisza doprowadza do stanu spokoju umysłu, który z kolei daje nam zgodę na wszystko to co jest i wydarza się wokół nas. Widzimy więcej i lepiej.
Ciszy można nauczyć się w medytaji – tego jeszcze nie próbowałam, ale być może to zrobię.
Ja lubię po prostu położyć się, zamknąć oczy i oddychać, głęboko i miarowo. Dla mnie to cudowny relaks – w ciszy, z możliwością wsłuchania się w siebie. Podarujcie sobie taką oczyszczającą chwilę relaksu:)