Portrety Kobiet Przedsiębiorczych – Alicja Rudnicka

| |

Witam was week endowo:)

Miałam okazję spotkać Alicję Rudnicką na XIII edycji eventu dla kobiet pt. „Szpilki z klasą” w zeszłym roku w czerwcu. Alicja organizowała ten event pod szyldem  Szpilek po godzinach, których jest założycielką. Pamiętam, że mówiła o nowej stronie internetowej, którą właśnie skończyła. Po konferencji nie omieszkałam wejść na stronę i muszę szczerze przyznać, że bardzo mi się ona spodobała, bo jest czytelna, przejrzysta i  ma klasę. Nie miałam wówczas odwagi podejść do Alicji, dużo się działo, ale w nieco późniejszym terminie i przy innej okazji poprosiłam o wywiad i wreszcie sie udało. Oto efekt.  Zapraszam!

Beata:   Alicjo, proszę powiedz nam co robiłaś  przed Szpilkami? Zapytam żartobliwie: czy to jeszcze pamiętasz?

Alicja: Oczywiście, że pamiętam 🙂 Przed założeniem własnej firmy przez 7 lat pracowałam w mniejszych i większych firmach głównie pełniąc funkcję Office Managera, zaczynając od stanowisk takich jak: Recepcjonistka czy Asystentka Zarządu. Dużo wyniosłam z tamtego okresu, z wielu rzeczy korzystam do dziś. Myślę, że wszystko co robimy, czego doświadczamy dzieje się po coś. Dzisiejsza perspektywa pozwala mi spojrzeć na moją drogę z lotu ptaka, z odpowiednim dystansem i wiem, że każde nawet te mniej pozytywne doświadczenia przywiodły mnie tu i bez nich wszystko wyglądało by zupełnie inaczej.

Beata: Od czego zaczęły się Szpilki, jak narodził się pomysł na biznes i nazwę?

Alicja: Pomysł na biznes powstał w głowach dwóch dziewczyn, przyjaciółek, które postanowiły stworzyć miejsce tylko dla kobiet. Wymarzyłyśmy sobie przestrzeń rozwoju osobistego i duchowego dla Pań, w którym każda odwiedzająca nas kobieta, mogła zająć się tylko sobą. I tak powstały Szpilki po godzinach, lokal na który składały się: profesjonalne studio kosmetyczne, przestrzeń warsztatowo-szkoleniowa i coś w stylu garderoby, w którym wykonywane były metamorfozy, makijaże, stylizacje sesje zdjęciowe… 🙂

Myśląc nad nazwą miałyśmy dwa cele: chciałyśmy zaznaczyć, że jest to strefa dla kobiet, dlatego od razu pomyślałyśmy o szpilkach, które symbolizują kobiecość i klasę i przekazać, że jest to czas i miejsce tylko dla nich (po pracy, gotowaniu, sprzątaniu, dbaniu o rodzinę), stąd „po godzinach”.

Beata:  Czy ten plan długo czekał na realizację?

Alicja: Nie, z uwagi na to, że ja raczej jestem typem osoby, która szybko wprowadza swoje pomysły w życie. Zbyt długie planowanie i zwlekanie zniechęca mnie do podejmowania kolejnych wyzwań. Oczywiście warto zastanowić się w jakim kierunku zmierzamy, zrobić plany, postawić sobie cele, ale uważam, że można z tym przesadzać. U mnie taki model nie działa. Od momentu pierwszego spotkania, które odbyło się w grudniu 2011 roku, minęło trochę ponad 2 miesiące i otworzyłyśmy lokal o nazwie Szpilki po godzinach. Oficjalne otwarcie odbyło się 8 marca 2012.

Beata:  Co ostatecznie  zaważyło na tym, że zaczęłaśi działać i jesteś dziś w tym miejscu ze swoją działalnością?

Alicja:  Kilka elementów: po pierwsze to zawsze wiedziałam, że będę miała swoją firmę. Nie wiedziałam kiedy ją otworzę, czym będę się dokładnie zajmować, ale wiedziałam, że kiedyś to nastąpi. Po drugie w pracy zawodowej doszłam do momentu, w którym przestałam się rozwijać i wiedziałam, że ten etap się kończy. W tym czasie pojawiła się myśl: jeśli to mi nie wystarcza, co mam zrobić, żeby robić to co mnie satysfakcjonuje? Pomyślałam, że muszę zacząć od znalezienia czegoś co sprawia mi radość i co mogłabym przekuć w nowy zawód lub własną firmę i tak przypomniałam sobie o mojej dawnej pasji, czyli wykonywaniu makijaży. Ponieważ nigdy wcześniej nie robiłam tego profesjonalnie stwierdziłam, że być może teraz jest na to odpowiedni moment i niewiele myśląc kupiłam wszystko co było mi potrzebne, żeby wystartować z robieniem make-up klientkom. Zapisałam się na kurs i zaczęłam szukać wśród znajomych osób, które pomogłyby mi je znaleźć. Tak doszło do spotkania z moją późniejszą wspólniczką, która wówczas zaangażowana była w prowadzenie rodzinnego studia kosmetycznego, które zresztą później stało się elementem wspomnianego wcześniej lokalu.

Beata:  Na jakiej zasadzie działają Szpilki? Czy współpracuje sz z kimś? Czy jest to jednoosobowa działalność?

Alicja: Szpilki przechodziły różne etapy.. Przez pierwsze 2 lata tworzyłyśmy wszystko razem z moją wspólniczką. Później gdy Irenka urodziła drugie dziecko, zrezygnowała z prowadzenia firmy na rzecz swojej rodziny. W dalszym ciągu się przyjaźnimy i czasem rozmawiamy o powrocie do wspólnej pracy, jednak ona nie jest jeszcze na to gotowa, a ja szanuję jej wybór. Ostatni rok byłam więc sama, wspomagając się pomocą specjalistów: księgowej, grafików, programistów i innych osób wykonujących drobne zlecenia. Na tym etapie rozwoju potrzebuję jednak większego wsparcia, dlatego na początku roku rozpoczynam stałą współpracę z pracownikiem na pełen etat, w ciągu kolejnych tygodniu może uda mi się nawiązać współpracę z jeszcze jedną osobą.

Beata: Działasz od lat w sektorze przedsiębiorczości kobiet, czy sądzisz, że na tym rynku jest jeszcze miejsce na nowe tego typu inicjatywy?

Alicja: Inicjatywy dla kobiet pojawiają się cały czas, ale wiele z nich tak szybko jak się pojawiła, tak szybko znika. Nie jest to łatwy biznes, dlatego trzeba mieć zarówno pomysł jak i dużo wytrwałości i naprawdę chcieć to robić. Nie tylko dla siebie i zysków, ale przede wszystkim dla odbiorców, czyli kobiet, które mają na tym zyskać. Uważam, że miejsce jest dla każdego jeśli faktycznie ma na siebie pomysł i świadomość, że zbudowanie firmy opartej na tego typu usługach wymaga czasu i inwestycji finansowych.

Beata:  Chciałabym teraz zadać pytanie z myślą o tych wszystkich kobietach, które rozważają przejście na swoje – co było najtrudniejsze w pierwszych miesiącach własnej działalności?

Alicja: Trudne było przestawienie się na inny sposób myślenia. Musiałam pozbyć się stereotypów związanych z prowadzeniem własnej firmy, nauczyć odpowiednio zarządzać sobą i swoim czasem, pożegnać niektórych znajomych i przyzwyczaić do nieregularnej i często niewystarczającej pensji. Myślę jednak, że najtrudniejsze było i jest zresztą do dziś, jest wytrwanie pomimo trudnych chwil i umiejętność podejścia do tego co się robi z pokorą i wyciąganie wniosków z popełnionych błędów. Świadomość błędów to jedno, wyciąganie wniosków, przyznanie się do nich przed samym sobą i wprowadzanie działań korygujących to co innego. Trudność polega na tym, że tak naprawdę to się nigdy nie kończy, dlatego tak ważna jest determinacja.

Beata: O czym powinny pamiętać wszystkie kobiety, które chcą prowadzić własną działalność?

Alicja: Prowadzenie własnej firmy daje mnóstwo satysfakcji, ale jest to trudna droga i trzeba mieć tego świadomość. Uważam, że podstawowym błędem osób, które prowadzą firmę jest wiara w to, że jeśli zaczynamy robić to co kochamy i działać na własną rękę skończą się wszystkie problemy i będzie już tylko fajnie. Niestety tak nie jest, co potwierdzają statystyki. Niewielki procent firm, które powstają utrzymuje się na rynku 2 lata, 5 lat to nie lada wyczyn.

Beata: Jakie cechy charakteru, według Ciebie, pomagają wejść na rynek? Jaka powinna być kobieta sukcesu?

Alicja: Jaka powinna być kobieta sukcesu? Uważam, że na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ale postaram się znaleźć kilka cech, które z mojego punktu widzenia są ważne. W pierwszej kolejności powiedziałabym, że powinna być wytrwała, szczególnie na początku, następnie elastyczna i … zuchwała, a czasem bezczelna w dążeniu do realizacji swoich marzeń i celów. Nie podpisuję się pod zdaniem „po trupach do celu”, ale odrobina przesadnej pewności siebie nie zaszkodzi, szczególnie w przypadku nas, kobiet 😉 Często boimy się sięgać po swoje (pobranie zapłaty za usługę od bliskiej znajomej, konsekwencja w postawionych warunkach w przypadku negocjacji itp.), co prowadzi do frustracji i poczucia braku kontroli nad sobą i firmą. Ważna jest też koncentracja, zarówno na swojej firmie i celach z nią związanych jak i na sobie i wewnętrznej równowadze, bo bez nich pogubimy się w natłoku spraw i obowiązków. Wymienię również otwartość (na wszystko) i ciągłą chęć rozwoju i nauki, bo bez nich stajemy w miejscu, podczas gdy świat pędzi jak szalony, z nami czy też bez nas i sporą dawkę pokory, która przezwycięża pokusę bycia najlepszą i najmądrzejszą. Kropką nad i niech będzie umiejętność dbania o potrzeby swojego serca, bez niego żadna firma długo nie pożyje… Trochę szaleństwa i odwagi też nie zaszkodzi 🙂

Beata: Czy znasz  kobiety, które niejako „dojrzały” dzięki Szpilkom i założyły swoją  działalność, która jest obecna na rynku do dziś?

Alicja: Nie prowadzę takich statystyk, ale może powinnam… Na co dzień rozmawiam i spotykam się z kobietami, które dzięki Szpilkom zmieniły coś w swoim życiu: jedne założyły firmę razem z kimś kogo poznały na moim evencie, inne zrewolucjonizowały podejście do obowiązków domowych, kolejne uwierzyły w siebie… Nie jestem w stanie tego zliczyć, wiem tylko, że dzięki wydarzeniom, które organizuję tysiące kobiet zmieniło to „coś” lub więcej „cosiów” w swoim życiu. Po e-mailach, które otrzymuję, wiem, że jest ich dużo i że robię kawał dobrej roboty 🙂

Beata:  Skąd czerpiesz pomysły na kolejne działania i co szykujesz dla kobiet na jesień w tym roku?

Alicja: Czerpię pomysły ze wszystkich możliwych źródeł: każda rozmowa, przeczytania książka czy bieżące obserwacje i przemyślenia, nieustannie zasypują moją głowę pomysłami. Często większym problemem jest selekcja i podjęcie odpowiednich decyzji, niż brak pomysłów. W tym roku położę nacisk na rozwój Klubu Szpilek po godzinach i organizację wydarzeń w  kolejnych miastach Polski, reszta niech zostanie moją słodką tajemnicą … 🙂

Beata: Bardzo ciekawie to brzmi. Zapraszam Was wszystkie na stronę www.szpilkipogodzinach.pl, gdzie znajdą się wszelkie szczegóły dotyczące najbliższych aktywności organizowanych przez Alicję.  Dziękuję bardzo za poświęcenie mi czasu i ciekawy wywiad.

Alicja: Ja również dziękuję za możliwość rozmowy! Mam nadzieję, że dzięki niej kolejne wspaniałe kobiety znajdą w sobie siłę i motywację do działania. Pozdrawiam wszystkie Panie bardzo gorąco 🙂

Poprzednie

Jak być dla siebie dobrą? – sprawdź w książce Patrycji Załug

Wieczór networkingu z Siecią Przedsiębiorczych Kobiet – 22.07.2014

Dalej