Latające kręgi Warszawa – 13 stycznia

| |

Witam Was,

W zeszłym tygodniu udało mi się, dosłownie UDAŁO, wziąć udział w spotkaniu Latających kręgów po raz pierwszy! Byłam za osobę dobrze Wam znaną, Kasię Dziubałkę, która nie mogłą się pojawić mimo, iż uprzednio udało jej się zapisać:) 

Latające kręgi przestały być dla mnie  niemalże mistyczną organizacją, która skupia wokół siebie tajemnicze kobiety:) Kobiety są normalne, a kręgi są przemyślanym spotkaniem networkingowym. 

Po przyjściu rozpoczęły się rozmowy w grupkach, czekaliśmy na spóźnialskich. Jak już wszyscy pojawili się w Wilson Hostel to usiadłyśmy w kręgu (i również nazwa się wyjaśniła), a na każdym krześle znajdowała się kartka z elementami według, których miało miejsce przedstawianie się. Nie ma wolnej amerykanki, odpowiada się kolejno na pytania z listy. To powoduje usystematyzowanie wypowiedzi i dla tych kobiet, które nie wiedzą co powiedzieć, stanowi wspaniałą ściągę:)


To co jeszcze wyróżnia to spotkanie to przedmiot, który trzymała w ręku każda z nas w momencie wypowiedzi. Tym razem była to  drewniana sówka, bliskie mi stworzenie, bo jak ona, lubię siedzieć do nocy i późno wstawać z łóżka. Po każdej wypowiedzi puszczałyśmy swoje wizytówki w obieg.

Na spotkaniu były kobiety, które już mają własną działalność i te które poszukują swojej drogi, ale każda ciekawie o sobie mówiła. Czas upływał bardzo szybko i prowadzące, Ania Sikorska i Milena Sawczuk, musiały trzymać rękę na pulsie, żeby zrealizować cały plan spotkania.

Gośćmi specjalnymi tego wieczoru była Kasia Wierzbowska i Dorota Czekaj z Sieci Przedsiębiorczych Kobiet. Opowiadały o sobie, o swoich doświadczeniach w koroporacjach. Nie wiedziałam, że Kasia jest z wykształcenia cybernetykiem, a Dorota prawniczką. Ich losy przez lata były związane z dużymi korporacjami tj. Procter and Gable czy L’Oreal. Obie Panie znają się od liceum, do którego razem chodziły w Krakowie. Potem ich losy się splatały, ich dzieci rodziły się mniej więcej w tym samym czasie. Los połączył je teraz, kiedy już nie pracują na etacie i kiedy zdecydowały razem stworzyć organizację wspomagającą kobiety w zakładaniu biznesu. Ich program mentoringowy jest świetny i przynosi wymierne rezultaty, bo z drugiej edycji, z Biznesu w Kobiecych Rękach powstały 43 nowe firmy!. Odbyły się już dwie edycje i czekamy na kolejną!

Same Panie korzystają z usług mentorki, która im doradza w ich działaniach długo-i krótkofalowych. Sieć Przedsiębiorczych Kobiet, jako fundacja, która prowadzi działalność gospodarczą, oferuje również płatne warsztaty i szkolenia w projekcie Skill Share Center. Nie są one tanie, ale na pewno jakościowe i dostarczają praktyczne rozwiązania wielu zagadnień. 

W maju odbędzie się kolejna konferencja Sieci Przedsiębiorczych Kobiet! Na pewno o tym napiszę!

Na koniec spotkania odbyła się jeszcze jedna runda pod tytułem : oferuję…. i poszukuję/ potrzebuję…. Każdna z nas miała chwilkę na wypowiedz. Całe spotkanie zakończyło się pracą w podgrupach, czyli na rozmowach z wybranymi przez siebie kobietami. A tak to wyglądało:)
10934690_10205185716583136_656880495_n
 10913155_10205185716663138_1217670703_n

Polecam te spotkania, jeśli tylko uda Wam się na nie zapisać:) Ja już jestem chętna na kolejne, Aniu:)

Powiązane posty:

Poprzednie

Anna Kossak – Nawyki

Zlot Latającej Szkoły – Kraków 17.01.2015 – Relacja Ani Sikorskiej

Dalej