Jak to jest z tym networkingiem kobiet? No właśnie ponoć zatrzymujemy się w nim często na etapie relacji, bo są dla nas niezwykle ważne no i jakoś niezręcznie nam je przekuć w biznes, prawda? Niestety z większości kobiecych kontaktów networkingowych wywiązują się relacje, a rzadziej biznes.
Co zrobić żeby nie kończyć networkingu w momencie, w którym należałoby go zacząć?
Według Artura Sójki są trzy kroki do rekomendacji, czyli konstruktywnego polecenia.
1.Wszystko zaczyna się od efektywnego networkingu, podczas którego bardzo ważna jest visibility, czyli widoczność. To jest nasz wizerunek, wygląd, ale i postawa, proaktywność i pozytwna energia, którą tworzymy wokół siebie.
2.Potem warto zadbać o credibility, czyli wiarygodność. Na tym etapie udowadniasz niejako swoją wartość i dajesz argumenty, że warto Cię polecać. Warto tutaj mówić już o tym czego potrzebujesz.
3.Dopiero na końcu przychodzi faza zysku, czyli profitability. I to tego etapu często nie osiągamy, my kobiety:) Czas to zmienić! Jak?
1. Po pierwsze podkreślaj wartość Twojej usługi/produktu dla klienta, czyli value.
Wartość to Twoja kotwica, która może stać się Twoją rekomendacją.
2.Po drugie proś o permission, czyli pozwolenie.
Skoro Twoje usługi są wartościowe dla Twojego Klienta to może on zechce polecić Cię swoim znajomym?
3. Zasugeruj, suggest, kto to mógłby być, dawaj wskazówki,
zasugeruj firmy, które Cię interesują. Szukaj okazji!
I na koniec:
Pamiętaj! Należy zawsze podziękować za rekomendację jak już ją otrzymamy. Krótki liścik, drobny prezent przesłany do osoby, która nas zarekomendowała wpłynie pozytywnie na relacje z nią na przyszłość.
