Witam Was serdecznie,
W ostatnią sobotę, 20 września, byłam na Konferencji Akademii Kobiet Sukcesu „Masz w sobie MOC!”, która odbyła się pierwszy raz poza Centrum Łowicka, a mianowicie w Akademii Leona Koźmińskiego. Mimo, że to sobota to zebrało się ponad 300 osób, głównie kobiet, a sala była prawie pełna. Kolejka do rejestracji była długa, a ja nieprzezornie nie wydrukowałam potwierdzenia przelewu i nie mogłam skorzystać z szybszej, bez kolejkowej procedury:)
Konferencję prowadziła Katarzyna Dziubałka. A otwierała ją Agata Ostrowska, Adeptka Szkoły Liderek, która opowiadała o tym jak się skutecznie obudzić i pobudzić do działania oraz dlaczego to w ogóle takie ważne. Prelegentka mówiła o inspiracji i nastawieniu, które ma kluczowe znaczenie. Każdy z nas też powinien wziąć odpowiedzialność za własne życie i rozwijać się. Ona sama postanowiła, że będzie się codziennie uczyła czegoś nowego, tego czego sama chce. Nauczyła się zarządzać zmianą, a to jest przecież jednym z najważniejszych elementów zarządzania nie tylko własnym życiem, ale również firmą. Po Szkole Liderek otworzyła trzy projekty Maczku Paczkę M.A.M. Oprócz tego jest jeszcze projekt M.A.M na bal i M.A.M na taki klimat.
Kolejnym prelegentem był mężczyzna, rzadko się to zdarza podczas kobiecych konferencji, ale przecież nie jest niedopuszczalne;). Tym razem nie było o życiu, a raczej o śmierci. Marcin Fabjański, bo o nim mowa, studiował filozofię zachodu i wschodu, podróżował po Indiach, Tajlandii i połączył to co ważne z każdej z nich. Nikt nie zaprzeczy, że dzisiejsze życie jest jednym wielkim pędem, któremu towarzyszy zmęczenie i wypalenie zawodowe. Wiadomo, że za dużo pracy odbiera energię do istnienia, a każdy z nas chce być szczęśliwy. Co radzi Marcin Fabjański? Warto po prostu żyć dla innych i w dostrojeniu do procesu życia. Dlaczego to ważne? Bo przed śmiercią ludzie żałują 5 rzeczy wg pielęgniarki Bronnie Ware. A mianowicie: 1. Żałujemy, że nie mieliśmy odwagi żyć własnym życiem, a nie życiem które oczekiwano ode mnie. 2. Żałujemy, że pracowaliśmy za ciężko. 3.Żałujemy, że nie mieliśmy odwagi wyrażać swoich uczuć. 4. Żałujemy, że nie pozostaliśmy w kontakcie z przyjaciółmi. 5. Żałujemy, że nie pozwoliliśmy sobie być szczęśliwszymi. Na tej liście nie było mowy o sławie, karierze i pieniądzach, o co tak pieczołowicie zabiegamy co dnia. Tymczasem to dostrojenie do procesu życia jest, według Marcina Fabjańskiego, źródłem szczęśliwego życia.
Ta konferencja miała wielu prelegentów płci męskiej. Kolejnym był Mateusz Jasiński, młody mężczyzna, który opowiadał o tym, że najważniejsze jest, żeby żyć zgodnie ze swoim sercem i realizować siebie. Mateusz Jasiński biega, ale nie tylko maratony i ultramaratony m.in. w Patagonii, ale również biega umysłem i trenuje swoje myśli. Opowiadał jak bardzo chciał pojechać na ultramaraton do Patagonii i nie było go na to stać, ale wymyślił sposób na zarobienie pieniędzy, tylko niestety było już za późno, żeby do Patagonii dolecieć na czas. Nie zrezygnował i razem z przyjacielem sami przebiegli ten dystans w Patagonii jak już tam dolecieli. Nie należy się zatem skupiać na tym, że nie mogę czegoś tylko zapytać się siebie czy naprawdę tego chcę i wtedy szukać sposobu na realizację. Jeśli czegoś naprawdę chcemy to do tego dojdziemy. Mateusz założył serwis o bieganiu: Trenerbiegania.pl. Zapraszał te do przeczytania jego artykułu „Jak zacząć biegać?” opublikowanym na natemat.pl. To co podkreślał to to, że jedyny wpływ na własne życie mamy my sami. Warto więc znaleźć własne bieganie, czyli to co kochamy robić najbardziej:)
Kolejną prelegentką była założycielka Akademii Kobiet Sukcesu, Małgorzata Smoczyńska, która mówiła o Mocy kreowania Możliwości w 4 milowych krokach. Każdy z nas, według Instytutu Gallupa ma przynajmniej 5 talentów, ale nie chodzi tu tylko o szczególne talenty muzyczne czy artystyczne, ale o np. talent do słuchania innych, talent do pomocy, talent do rozmowy itd. Na czym polega to kreowanie możliwości? Po pierwsze trzeba odkryć, że mamy talenty i unikalność. Możemy też popracować nad swoimi słabymi stronami, które mogą stać się mocnymi. Sukcesem w Fazie Odkrywcy jest świadomość wewnętrznego bogactwa. Po tej fazie przychodzi Faza Pioniera, bo skoro jesteśmy bogaci talentami to możemy coś z nimi zrobi, żeby nasze życie było wspanialsze. Pozwólmy sobie na marzenia, które rodzą tęsknotę, która z kolei może sprawić, że ruszymy w drogę, która doprowadzi nas do jego spełnienia. Nawet jak na tej drodze będą przeszkody to nie powinniśmy się cofać, a ewentualnie ją zmodyfikować i iść dalej. Sukcesem tej fazy jest to, że nieważne jaką drogą pójdziesz i tak na końcu spotkasz siebie. Jedyną porażką jest brak działania. Po tej fazie następuje Faza Łowcy Szans, który wierzy, że los mu sprzyja, potrafi uchwycić nadarzające się szanse i możliwości, jest uważny na to co tu i teraz, jest elastyczny, czerpie przyjemność z tego co robi, wychodzi z inicjatywą i działa! Sukcesem tej fazy jest to, że dostrzegamy szanse we wszystkim. I nadchodzi Faza Mistrza – Kreatora, podczas której Mistrz świadomie kreuje swoją rzeczywistość! Więcej dowiecie się z bloga Gosi zyciepelnemozliwosci.pl.
Przyszedł czas na kolejny wykład, również prowadzony przez kobietę, Ewę Woydyłło, która mówiła o najlepszej afirmacji: Dasz radę. Pani Ewa nie jest zwolenniczką afirmacji, bo według niej powinny one być prawdziwe, a nie zmyślone i niedorzeczne. Przedstawiła mechanizm samospełniającej się przepowiedni. Dlaczego zwykle jeśli pomyślimy, że coś nam się uda, bądź nie uda, to podświadomi zrobimy wszystko żeby się udało, bądź nie? Bo jeśli uwierzysz, że możesz to możesz, jeśli wierzysz, że nie możesz – też masz racjęJ Podsumowując jeśli uwierzysz, że znajdziesz dobrego męża to go znajdziesz J Więcej na stronie woydyllo.pl.
Kolejny prelegent coach, Szymon Herbeć, mówił o tym jak odczuwając strach działać. Nie bój się bać to kwintesencja jego wypowiedzi. Przestajemy się bać wtedy, gdy zaczynamy realizować daną rzecz, która nas „straszy”. Ciemność znika wtedy kiedy się w nią wchodzi. Warto sobie zadać pytanie co bym zrobił/a gdybym się niczego nie bał/a? Hmm…
Wdzięczny temat o tym jak wyrażać i przyjmować wdzięczność przedstawiła Lucyna Wieczorek, założycielka Dojrzewalni Róż. Nie pamiętamy o tym na co dzień, ale warto przyjrzeć się wdzięczności wobec siebie i innych. Pamiętajmy o tym co inni dla nas robią i mówmy im, że to dla nas ma znaczenie i że jesteśmy za to wdzięczni. Warto zacząć od nazwania tego co dana osoba dla nas zrobiła, potem wyrazić to jak to wpłynęło na nas, jak to wpłynęło na nasze uczucia i potrzeby, żeby w końcu móc świętować ten stan. Wdzięczność to pamięć serca. Jak już potrafimy wyrażać wdzięczność to dobrze by było się nauczyć ją przyjmowaćJ Jak długo jesteś w stanie słuchać komplementów na swój temat? Tego można się nauczyć badając to co czujecie w momencie słuchania komplementów, jakie macie myśli, jak reagujecie. Warto umieć wyrażać i przyjmować wdzięczność. Do dzieła zatem!
Kolejna prelegentka wróciła do zagadnienia talentów, pasji i marzeń. Mira Jankowska, założycielka Mistrzowskiej Akademii Miłości przekonywała, że często to co jest naszym brakiem może być naszym talentem, bo moc w słabości się doskonaliJ Rozpoznane talenty pozwalają uruchomić nasze pasje, a pasje pozwala iść za marzeniami. Co zrobić by ruszyć się z miejsca? Przebywać w towarzystwie pozytywnych ludzi, podpatrywać ludzi z pasją, chodzić tam, gdzie czegoś można się dowiedzieć, szukać twórczych środowisk wpływających na rzeczywistość oraz doświadczać i rozwijać się.
Pigułkę mocy przekazywała Grażyna Dobroń, która pokazała nam, że w każdym z nas tkwi „małpa” :). Według Grażyny Dobroń ta nasza małpa jest z tyłu głowy i odpowiada za nasze emocje. Jeśli nie będziemy doświadczać, próbować to nic się nie wydarzy, bo „małpa” nie znosi pustki i przysypia.Ważne, żeby opanować własną „małpę”, która koncentruje się na przeżyciach, podczas gdy człowiek koncentruje się na poszukiwaniu celu w życiu. Dlaczego? Bo jeśli serce idzie w jednym kierunku, a umysł w innym to można się spodziewać depresji lub schizofrenii. Szczęście jest wtedy, kiedy umysł i serce, na każdym poziomie: mentalnym, fizjologicznym i fizycznym, idą w jednym kierunku! I do tego trzeba dążyć!
Kolejną prelegentką, które dała klucz do wewnętrznej siły i zaprosiła do zbierania punktów mocy była Patrycja Załug, współzałożycielka Akademii Kobiet Sukcesu. Na swojej własnej historii pokazała nam, że można mieć dobrą pracę, być w związku i nie czuć się na swoim miejscu, nie być w zgodzie ze sobą. Wiele/u z nas ukrywa się za maskami na różnych etapach życia, 95% kobiet ukrywa swoje uczucia, bo się ich wstydzi. Dlaczego boimy się być autentyczni? Bo ciążą na nas mity i przekonania, które nie są nasze. A jak przejść ze starego świata „zza szyby” do nowego? Patrycja Załug przeżyła przemianę będąc w Szkole Trenera, gdzie wszyscy czuli się swobodnie i dobrze. Też to chciała poczuć. Jaki jest ten świat, w którym większość z nas tkwi? Jest to świat ALBO-ALBO – Albo autentyczność, albo sukces. Świat, w którym biegamy za perfekcjonizmem i ciągle staramy się o uznanie ALBO się relaksujemy. W tym świecie ALBO autentyczność ALBO zgoda z innymi i wreszcie muszę coś osiągnąć, żeby być zaakceptowaną. Ufff… ciężko się robi nawet to czytając. Czy rzeczywiście trzeba wybierać? W nowym świecie I-I nie! Tu jest i autentyczność i sukces. I relaks bycia sobą i spontaniczność, naturalność. I autentyczność i sycące relacje! I wreszcie kiedy siebie akceptujemy nie musimy niczego udowadniać, możemy po prostu być. Czy to nie jest piękne? Nie wierzę, że któraś/ktoś z Was nie chciałby w takim właśnie świecie żyć. Ja bym chciała:). Spróbujcie ocenić same na ile jesteście autentyczne/i w skali 1-10 i sprawdźcie z czego to wynika. Zaproście autentyczność do swojego życia, bo to nasza siła! Tego Wam wszystkim życzę!
Konferencję zamknął Jacek Walkiewicz, mówca, który przyciąga tłumy, którego film pt. ”Pełna moc możliwości” doczekał się na YouTube 1,5 mln odsłon! Nikt nie uwierzy, że Pan Jacek całe życie się bał i sam stwierdził, że powinien się nazywać, jak zresztą wiele innych dzieci w ówczesnej Polsce, Uważaj Jacek:)) Kiedy zmieniło się jego myślenie? Kiedy syn poprosił, żeby mu kupił trampolinę. Na pytanie „Po co?” syn odpowiedział „Żeby skakać ojciec”. No właśnie, żeby skakać, sięgać po to o czym marzymy. Po prostu. Pan Jacek mówił o tym, że można się uzależnić od wszystkiego, od marzeń, od rozwoju osobistego itd. Sam przez 3 lata realizował swoje marzenia posiadania: motorówki, campera skutera. W końcu doszedł do wniosku, że one nic nie zmieniają, a to co uczymy się po drodze jest ważniejsze od samego celu. I tu słynne zdanie przytoczę, które zresztą bardzo mi się podoba: nie zawsze to co się opłaca warto, a to co warto – nie zawsze się opłaca. Ale trzeba spróbować zrealizować marzenia, żeby się przekonać czy było warto:), bo rezygnujący nigdy nie zwyciężają, a zwycięzcy nigdy nie rezygnują. Tutaj Pan Jacek opowiadał o swojej księgarni (Warszawa, Chmielna 10), którą otworzył zapożyczając się, a z myślą o tym, żeby dzięki temu miejscu móc poznawać ciekawych ludzi. I tak się dzieje, a stopniowo księgarnia zyskuje nowych klientów. Ważne było jeszcze 3xM, 3xO i 3xC jak to sobie nazwałamJ A mianowicie, Marzenia są potrzebne, Misja też, bo trzeba mieć poczucie sensu i Motywacja – wstaję i robię! A 3xO to Odwaga do doświadczania, Optymizm, bo każdy dzień to szansa i Odpowiedzialność, żeby chcieć lub nie chcieć, ale nie musieć! Duże znaczenia ma zmiana słownictwa, bo zmieniając je możemy zmienić własne życie! Zatem warto spróbować. No i zostało 3xC, czyli Cele, które wyzwalają Moc, Ciekawość i Cierpliwość, czyli sztuka czekania, w którym jest spokój, a nie oczekiwania, w którym jest napięcie – miało być, a nie ma! Warte zapamiętania jest to, że żeby wejść pod nową górę to ze starej trzeba zejść! Ikhakima! (masz w sobie moc, dasz radę!) Powtarzajcie to sobie w momentach zwątpienia – ikhakima!
Więcej znajdziecie na www.pelnamoc.pl.
Jak zwykle podczas Konferencji Akademii Kobiet Sukcesu było dużo energii, inspiracji i ważnych przesłań, które warto zapamiętać i czasami do nich wracać. I pamiętajcie – macie w sobie MOC!
Ikhakima!