Emilię Busłowicz, trenerkę biznesu oraz pierwszego polskiego Date Coacha* poznałam podczas Targów Be Pretty Fair, gdzie odbyły się warsztaty pt. „Singielka w wielkim mieście”. Bardzo podobało mi się prowadzenie warsztatu przez Emilię i jej historia. Chciałam się nią z Wami podzielić i stąd pomysł na ten wywiad. Zapraszam!
*Date Coaching to kompleksowe wsparcie w procesie poszukiwania, przyciągnięcia i tworzenia romantycznej, trwałej i satysfakcjonującej obydwie strony relacji; nazwa pochodzi od angielskiego słowa „Date”, czyli randka i słowa „Coaching”.
Beata: Emilio, cieszę się, że Cię poznałam i cieszę się, że zgodziłaś się na ten wywiad. Opowiedz nam co robiłaś w życiu przed rozpoczęciem kariery coacha?
Emilia: Witaj Beato! Również się cieszę. Zanim zajęłam się coachowaniem kobiet przez wiele lat pracowałam w jednej z największych korporacji IT świata będąc odpowiedzialną za programy szkoleniowe i rozwojowe pracowników z całego świata, od najniższych szczebli aż po poziom dyrektorów.
Beata: Skąd pomysł na bycie coachem? Z czego to u Ciebie wyniknęło?
Emilia: Coachingiem zainteresowałam się jeszcze pracując w korporacji. Realizowałam wiele projektów i programów, w których coaching był nieodzownych elementem, a często okazywał się największą wartością dodaną w opinii uczestników, wygrywając z innymi elementami, takimi jak m.in. szkolenia z profesorami najlepszych uniwersytetów świata.
Beata: Skąd wybór specjalizacji, Date Coach, z którą, przyznam szczerze, mam po raz pierwszy do czynienia?
Emilia: W tym miejscu chciałabym przybliżyć czytelniczkom bloga czym ów Date Coaching jest. Ja definiuję to jako kompleksowe wsparcie w procesie poszukiwania, przyciągnięcia i tworzenia romantycznej, trwałej i satysfakcjonującej obydwie strony relacji. Dla kogoś może być to rodzina z dziećmi, dla kogoś związek partnerski, itd.
Jednocześnie Date Coaching to moja osobista historia. Nie umiałam stworzyć trwałego związku, a im dłużej próbowałam tym bardziej miałam wrażenie, że szanse na trwałą relację z mężczyzną maleją. To w takim momencie załamania i osobistego kryzysu znalazłam w internecie ofertę szkoleń w temacie Date Coachingu w Londynie. Poleciałam na jedno, na kolejne, potem na jeszcze jeden kurs w Nowym Jorku i tak to się zaczęło…
Beata: Jak się uczyłaś i jak rozwijasz się teraz? Jaka jest ranga Date Coachingu za granicą a jaka jest w Polsce?
Emilia: Jeszcze będąc w korporacji odbyłam kurs coachingu prowadzony przez wewnętrzną sieć coachów. Był to jednak kurs ogólny. Date Coachingu uczyłam się natomiast na wspomnianych szkoleniach na żywo prowadzonych przez guru w tej dziedzinie. Zgłębiałam też wiele anglojęzycznych źródeł internetowych zarówno dla kobiet jak i mężczyzn. Jednocześnie wszędzie tam, gdzie podróżowałam (a podróżowałam wiele, bo to moja pasja) przywoziłam po kilka książek „ w temacie”. W tej chwili moja biblioteczka date coacha pęka w szwach. Na co dzień korzystam z kilkudziesięciu książek w temacie, a wszystkich źródeł mam już około sto i liczba wciąż rośnie.
W Polsce jeszcze stosunkowo mało popularny (widzę, że jestem pierwszym Date Coachem na rynku) Dating Coach za granicą to taki sam zawód jak zawód nauczyciela czy doradcy zawodowego. Jest to coś powszechnego i zawód jak każdy inny. Jednocześnie obserwuję, że nawet w UK czy USA temat przybiera na sile i zwiększa się zainteresowanie nim.
Beata: Jak ta zmiana zawodowa wpłynęła na Twoje życie osobiste?
Emilia: Przede wszystkim po miesiącach testowania poznanych metod i technik (od Lumpini Parku w Bangkoku aż po taras widokowy Empire State Building w Nowym Jorku, śmiech) oraz wewnętrznej transformacji (tak kluczowe właściwe nastawienie do procesu) znalazłam miłość i weszłam w szczęśliwą relację, w której jesteśmy już z moich chłopakiem prawie 1,5 roku. Jest to mój najdłuższy związek, do czego otwarcie się przyznaję. W tym miejscu chciałabym podziękować mojemu chłopakowi za cierpliwość i wyrozumiałość, ponieważ domyślam się, że bycie z Date Coachem wcale nie musi być takie łatwe (śmiech). Dzięki tej historii miałam odwagę wyjść i podzielić się doświadczeniem z innymi Kobietami. Jednocześnie Date Coaching dał mi szansę na zrealizowanie swojego wieloletniego marzenia o posiadaniu własnej działalności i byciu „na swoim”. Jestem naprawdę szczęsliwa, że mogę polegać na sobie zawodowo będąc własnym szefem.
Beata: Od jak dawna pracujesz jako Date Coach? Czy masz sporo Klientek? Czy to jest jednak taka specjalizacja, do której Klientki podchodzą z nieufnością?
Emilia: Tematem zajmuje się od dwóch lat (testowanie wiedzy, pierwsze klientki), aktywnie działam od roku (warsztaty, szkolenia, konsultacje), a okres pokorporacyjny (czyli 100% uwagi dla Date Coachingu) to ostatnich kilka miesięcy.
Aktualnie myślę o wprowadzeniu coachingu grupowego, dlatego, że zainteresowanie konsultacjami rośnie. Jednocześnie tak jak wspomniałaś spotykam się z niepewnością i nieufnością, które uważam szczególnie w przypadku tak delikatnego tematu jakim są relacje damsko-męskie, za naturalne. Myślę, że bardziej by mnie zdziwiło, gdyby potencjalna Klientka nie miała żadnych obaw i pytań i powiedziała „To zacznijmy od jutra.” (śmiech).
Beata: Czy masz już sukcesy? Jaki procent Twoich Klientek znalazło wymarzonego partnera?
Emilia: Tak, mam już pierwsze sukcesy. Pracuję z Klientkami, których wcześniej nikt nie był w stanie zainteresować (albo też nimi się nie interesował), które teraz spotykają nawet 8-miu nowych ciekawych mężczyzn tygodniowo. Mam Klientki, których nikt nigdzie nie zapraszał, a teraz umawiają się na kolejne randki. Mam też Klientki, które znalazły Wymarzonego Mężczyznę i są w szczęśliwych związkach. Nie prowadzę tu statystyk, ale monitoruję postępy Klientek. Spodziewam się, że liczba szczęśliwych historii zacznie wzrastać, jako że moja praktyka Date Coachingowa rozrosła się właśnie tej jesieni, a na wejście w związek od rozpoczęcia pracy nad sobą potrzeba przynajmniej 9-ciu miesięcy.
Beata: Czy miałaś już Klientkę, która przyszła do Ciebie z reklamacją, że nie ma nadal nikogo i że ta wiedza nic nie daje?
Emilia: Przyznam, że nie miałam jeszcze takiej historii i powiem, że się jej nie spodziewam. Po pierwsze: jeśli z naszej rozmowy wynika, że Potencjalna Klientka wciąż walczy z przeszłością zdarza mi się polecić jej terapię (coaching to przede wszystkim praca na przyszłości, a nie przeszłości). Mówię o tym otwarcie i szczerze. Po drugie: w trakcie mojego 3 – miesięcznego programu „Znajdź, przyciągnij i bądź szczęśliwa z Wymarzonym Mężczyzną” (to minimum czasowe, na które się umawiamy) ustalamy z klientką bardzo realne cele. Ona ma tu decydujące zdanie jeśli chodzi o to, co jest w stanie poświęcić dla osiągniecia sukcesu. Klientki, które dużo dają z siebie mają szybsze efekty. I przyznam, że bardzo lubię pracować z kobietami nastawionymi na cel, a nie szukającymi wymówek. Wiedza to jedno, a praktyka to już zupełnie inna rzecz. Jeśli Klientka nie znajduje czasu na praktykę, nie realizuje nawet najłatwiejszych celów przez nią samą nazwanych i zaakceptowanych, ja tu wiele nie zdziałam. Jednocześnie jasno informuję na początku programu, że odpowiedzialność za efekt, tak jak w przypadku każdego procesu coachingowego, leży przede wszystkim po stronie Klienta. Ja mogę dać wiedzę, niezbędne narzędzia, przygotowanie, wskazówki. Mogę też pomóc uświadomić klientce przyczyny, dla których do tej pory nie weszła w szczęśliwą relację (własne ograniczenia, przekonania, itp.). Nie mogę jednak za nią działać.
Beata: Czy myślisz, że Date Coaching będzie coraz popularniejszy wśród kobiet? Jak oceniasz jego potencjał?
Emilia: Myślę, że popularność tego typu usług będzie rosła.
Beata: Co najbardziej lubisz w tej pracy? Co jest dla Ciebie sukcesem?
Emilia: Dziękuję Ci bardzo za to pytanie, ponieważ uwielbiam tę pracę! Niesamowite jest dla mnie bycie świadkiem wewnętrznych przemian Klientek, ich pierwszych i kolejnych sukcesów. I są to sukcesy dla mnie o tyle ważniejsze, że szczęście w życiu prywatnym to zupełnie inny poziom satysfakcji z życia niż realizacja marzeń zawodowych. Wspaniale się czuję mogąc być dla moich Klientek coachem, ale też mentorem i doradcą. Ich sukcesy to mój sukces!
Z przyjemnością doszkalam się w temacie, ulepszam aktualny program coachingu indywidualnego i planuję coaching grupowy.
Beata: Czy przeprowadzasz coaching przez skype? Pytam, bo nie tylko kobiety w Warszawie mają problemy z brakiem partnera. A może już masz klientki spoza stolicy?
Emilia: Tak, pracuję również przez skype i jest to dla mnie bardzo naturalne środowisko. W korporacji to była moja codzienność. W ten sposób pracowałam i szkoliłam innych. Aktualnie na skype pracuję z osobami z Warszawy, które nie chcą tracić czasu na dojazdy w miejsce spotkań. Jednocześnie jestem otwarta na Klientki spoza stolicy.
Beata: Czy masz zamiar ruszyć w Polskę ze swoimi warsztatami? Czy na razie koncentrujesz się na Warszawie?
Emilia: Planuję ruszyć z Date Coachingiem w Polskę już na wiosnę 2015.
Beata: Czy myślałaś już o napisaniu książki dla tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na coaching?
Emilia: Tak, myślałam o książce, na początek ebooku. Jednocześnie chciałabym podkreślić, że książka to zupełnie inne doświadczenie niż coaching i będę to traktować raczej jako uzupełnienie mojej oferty, niż coś, co ma zastępować coaching.
Beata: Emilio chciałabym Cię prosić o kilka rad dla tych kobiet, które nie mają partnerów, szukają i nie wiedzą już co z tym zrobić. Złote rady od Date Coacha, proszę.
Emilia: Trudna sprawa (śmiech). Choć bardzo bym chciała pomóc mam świadomość, że niemożliwe jest jedną radą zmienić miesiące, albo i lata nie-bycia-w-związku. Jeśli już jednak miałabym coś radzić to może niech to będzie to, że niezależnie od tego jak długo byłyśmy same, jakie w nas kłębią się emocje i oczekiwania związane z nowo poznanym mężczyzną rzeczy nie da się i nie warto przyśpieszać. Na wszystko przyjdzie czas, a rzeczy powinny dziać się naturalnie. Dlatego dobrze jest nauczyć się odpuszczać i nie przywiązywać zbytnio uwagi do efektu rozmowy, spotkania, randki. To właśnie te oczekiwania często nas gubią. Nauczmy się zatem wyluzowywać i przebijać ten „balonik z powietrzem”. W rozmowach z mężczyznami sprzyja nam bycie wesołą, flirtującą, neutralną w tematach rozmów. Warto dużo się uśmiechać i szczerze cieszyć życiem. Pamiętajmy, że nikt nie szuka partnera do tego, by było poważnie, trudno, ale by było lżej, lepiej, weselej.
I najważniejsze: wychodźmy do ludzi i próbujmy poznawać jak największą liczbę Panów na żywo.
Beata: Dziękuję Ci za poświęcenie mi czasu.
Emilia: Dziękuję również.