Witam Was serdecznie,
Dziś rano, 17 listopada, byłam po raz drugi na śniadaniu biznesowym Sieci Przedsiębiorczych Kobiet w Kafe Zielony Niedźwiedź. Mimo, iż dzisiejszy dzień był bardzo zimny i wietrzny na zewnątrz to podczas śniadania atmosfera, jak zwykle zresztą, była bardzo miła, ciepła i przyjazna. Taką właśnie atmosferę można spotkać na kobiecych spotkaniach, szczególnie tych organizowanych przez Kasię Wierzbowską i Dorotę Czekaj. Powoli miejsce, w którym odbywają się wieczory i śniadania networkingowe, zaczyna być za małe, bo pojawia się na nich coraz więcej kobiet.
Jak zwykle przywitały nas, Kasia Wierzbowska i Dorota Czekaj, które opisały formułę spotkania dla tych Pań, które pojawiły się tutaj po raz pierwszy. Przedstawiły również gościa specjalnego, Panią Barbarę Chwesiuk Prezesa Zarządu Bialcon S.A.. Dla tych, którzy nie wiedzą, Bialcon to firma odzieżowa, produkująca ubrania zaprojektowane przez Panią Barbarę. Ale od początku:)
Po wstępnej turze rozmów networkingowych usiadłyśmy do stołu, który był elegancko zastawiony. Jedząc śniadanie przedstawiałyśmy się po kolei. To dobre ćwiczenie wymagające wyjścia na środek i powiedzenia o sobie kilku składnych zdań umożliwiających „reklamę” i „sprzedaż” własnej osoby. Bardzo podoba mi się ta reguła networkingu, bo już podczas tej prezentacji możemy się dowiedzieć czym każda z nas się zajmuje lub czego poszukuje. To bardzo pomaga w późniejszych rozmowach i zawieraniu znajomości.
Potem rozpoczął się wywiad z Panią Barbarą Chwesiuk, która mówiła w bardzo energiczny sposób o swoich początkach, o tym jak z kwotą 200zł w portfelu wynajęła biuro i zaczęła działać. Nie było łatwo, ale pasja i determinacja doprowadziły markę Bialcon do sukcesu.
Bialcon to hołd dla polskiej produkcji, którą Pani Basia skrzętnie wspiera. Projektuje swoje ubrania, co jest jej ulubioną częścią pracy, zgodnie z tym co jej w duszy gra, a szyje je z polskimi szwalniami i polskimi producentami np. swetrów. Marka Bialcon powstała w latach dziewięćdziesiątych, które były dość proste w kwestii sprzedaży. Rynek chłonął wszystko, nie było „sieciówek”, nie było zalewu „chińszczyzną”. W 2000 roku firma wyszła na prostą i do 2010 roku miała się bardzo dobrze. Potem przyszły trudniejsze czasy, zmiany na rynku, ale Pani Basia dała sobie i z tym radę. Jest bardzo wyczulona na to co dzieje się w handlu i produkcji ubrań, a jej elastyczność w zarządzaniu umożliwia szybkie wprowadzanie zmian.
Dzisiaj Bialcon to również Bialcon S.A., który jest notowany na giełdzie, a zatrudnia ok. 300 osób. Cała rodzina jest zaangażowana w jej działalność, również mąż, który zajmuje się IT i, jak mówi Pani Basia, wtrąca się do każdego działu firmy. A od momentu kiedy jej syn wszedł do biznesu, rozwój nabrał tempa, a sieć sklepów outletowych szybko się rozrasta. Jest ich już 5 w całej Polsce i cieszą się one dużym zainteresowaniem. Firma rozwija się od dawna dzięki franczyzie, której sukces zależy od franczyzobiorcy i jak to zwykle bywa jednym to się udaje, bo czują intuicyjnie biznes, a innym nie.
To co mnie ujęło to działania prospołeczne, dawanie pracy tym, którzy jej najbardziej potrzebują i otwieranie możliwości dla utalentowanych rzemieślników. Nowym pomysłem Bialcon są sklepy multibrandowe, w których sprzedaje się m.in. marka Rabarbar, dla młodych kobiet. Fenomen polega na tym, że te sklepy zapraszają do współpracy lokalnych rzemieślników i artystów, którzy nie mają gdzie sprzedawać swoich wyrobów. Format ten wspiera przedsiębiorczość młodych i nie tylko. Na ten moment taki sklep istnieje w Kościerzynie. Warto mieć to na uwadze, bo sieć będzie się rozwijała:)
W wolnych chwilach Pani Barbara lubi śpiewać i grać na gitarze. A wolne week endy spędza w Pałacu w Cieleśnicy, który kupiła i wyremontowała i w którym jest dziś 10 pokoi dla gości, sauna, łaźnia parowa, a co ciekawe i rzadkie – sala dla kreatywnych ludzi ze skrawkami materiałów do szycia, malowania, obróbki artystycznej. I właśnie w tym Pałacu odbędzie się już wkrótce Andrzejkowy week end ze SPA dla kobiet – 28-29.11. Pani Basia zaprasza na warsztaty i odpoczynek!
Po tej barwnej opowieści o budowaniu biznesu, który jest dziś znaną i cenioną przez wiele kobiet marką, rozpoczęła się ostatnia część spotkania – networking 🙂
Po tak energetyzującym poranku, pełna wiary we własne możliwości, wyszłam na ziąb, który nie był już taki straszny:)
W grudniu będzie miało miejsce jeszcze jedno takie śniadanie w tym roku. Na pewno napiszę gdzie i kiedy się odbędzie, śledźcie moje nowości wydarzeniowe, które pojawiają się w każdy week end na moim blogu:)
Powiązane posty: