Monikę poznałam na jednej z licznych konferencji, na które chodziłam jeszcze dwa lata temu. Miałam okazję współpracować z Moniką przy pierwszej edycji Biznesowej Grupy Wsparcia i bardzo dobrze wspominam ten czas. Można na nią liczyć, jest solidna i ma spore poczucie humoru. 🙂 Teraz angażuje się w powstanie Książki Charytatywnej dla dzieci, a na co dzień jest trenerką oraz założycielką Wydawnictwa Sofijka. Poznaj Monikę Jędrzejewską-Wiergiles!
Beata: Moniko jesteś przedsiębiorczynią, działaczką społeczną, ale też mamą i żoną – skąd pomysł na takie ciekawe życie pełne wyzwań?
Monika: No cóż, działanie jest dla mnie jak tlen. W czasie urlopu wychowawczego zrozumiałam, że muszę działać, pracować zawodowo, rozwijać się i iść do przodu. Tak naprawdę, to miejsce w jakim jestem dziś zawdzięczam temu, że kilka lat temu zostałam zwolniona z firmy. Było to po urodzeniu mojej drugiej córki. Dużo czasu potrzebowałam na to, aby wszystko przemyśleć i zastanowić się co chcę robić w życiu. Dzisiaj prowadzę Wydawnictwo dla dzieci Sofijka, jestem trenerem biznesu i rozwoju osobistego i mocno się angażuję w sprawy społeczne. Jestem wolontariuszką Fundacji Onkolandia i Koordynatorem lokalnym Klubu Przedsiębiorczych Mam w Grodzisku Mazowieckim. Mam cudowne życie. Mówiąc to nie mam na myśli tego, że wszystko jest super i nie mam żadnych problemów. Chodzi mi o to, że mam bardzo interesujące życie i robię fantastyczne rzeczy. Poznaję też świetnych ludzi i życie takim, jakiego nie znałabym pracując dalej w banku. Uważam, że nic nie dzieje się bez przyczyny i to zapewne dopiero początek mojej fantastycznej przygody 🙂
Beata: Stworzyłaś Wydawnictwo Sofijka – czy książki, które wydajesz piszesz, tworzysz sama?
Monika: Jeszcze nie piszę ale rzeczywiście tworzę. Najpierw nadałam nowe życie wierszom Juliana Tuwima i Aleksandra Fredry bo stworzyłam serię do odkrywania czytania, w której wszystkie zadania edukacyjne oparte są na konkretnym wierszu. Dzięki temu dzieci uczą się literek obcując z cudowną poezją wspaniałych, polskich poetów. W tym roku wydałam książkę „O dwóch przyjaciołach i niedźwiedziu” opartą na bajce Ezopa i poświęconą przyjaźni. Teraz pracuję nad książkami edukacyjnymi dla dzieci powyżej 8 roku życia, w których bohaterem będzie przyroda. Mam już pomysł na książkę ekologiczną dla młodszych i fantastyczną książkę do czytania dla starszych. Uwielbiam tworzyć i wymyślać. Oczywiście przy książkach pracuje cały zespół ludzi. Ja po prostu inicjuję działania 🙂
Beata: Czy to Twoje córeczki były motywem tworzenia książeczek dla dzieci?
Monika: Tak, to prawda. Kiedy moja Zosia poszła do szkoły jako 6-latka i zaczęła swoją przygodę z czytaniem byłam na etapie szukania pomysłu na biznes. Po rozmowie z Zosią i innymi mamami podjęłam decyzję, że założę wydawnictwo i będę wydawała książki wspierające naukę czytania. Poszukałam odpowiednich ludzi i tak zaczął się mój biznes :). Teraz, moja młodsza córka, Helenka, nauczyła się literek dzięki pierwszej serii Sofijki do odkrywania czytania, która była stworzonej z myślą o Zosi.
Monika z córkami, Zosią i Helenką
Beata: Skąd czerpiesz inspirację do kolejnych książeczek?
Monika: Z potrzeb. Widzę czego moje dziewczyny i inne dzieci się uczą, jak się uczą, z czym mają problemy. Będąc przy dziecku jest łatwiej to złapać. Patrzę co im sprawia radość, bo moje książki to przede wszystkim nauka przez zabawę. Potem to konsultuję z metodyczką i innymi osobami i do dzieła!
Beata: Jak długo tworzysz jedną książeczkę?
Monika: Różnie. Miałam tak zwane „parcie” na pierwszą serię i trzy pierwsze książeczki edukacyjne stworzyłyśmy w 4 miesiące! Jednak już najnowszą książkę, „O dwóch przyjaciołach i niedźwiedziu”, wydałam dopiero po roku pracy nad nią. Długo ją dopracowywałam i ciągle po drodze pojawiały się przeszkody. Tak to jest jak człowiek nie ma doświadczenia, dopiero się uczy, a chce aby książka była wyjątkowa i dopracowana.
Beata: Gdzie dziś sprzedajesz swoje książki dla dzieci i czym one się różnią od tych obecnych na rynku?
Monika: Książki są dostępne w dużych księgarniach internetowych, w kawiarniach rodzinnych i w moim sklepie internetowym na stronie www.sofijka.pl. Oprócz tego, że tworzę i wydaję książki to jednocześnie prowadzę spotkania i warsztaty czytelnicze w szkołach i przedszkolach co sprawia mi to ogromną radość. Myślę, że dzięki moim dzieciom i tym warsztatom nie jestem taka poważna. Czuję się dzieckiem :). Czym moje książki się różnią? Na pewno są kreatywne i lubię młodego czytelnika zaskakiwać. Na przykład książka, którą już wspomniałam „O dwóch przyjaciołach i niedźwiedziu” poświęcona jest przyjaźni i składa się z ciekawej historii pisanej dużą czcionką jak i dodatkowych tekstów dotyczących przyjaźni, Ezopowi czy życiu Eskimosów. Chciałabym żeby moja książka była pretekstem rozmowy rodzica z dzieckiem własnie o przyjaźni. Jest ona bardzo ważna i warto poświęcać temu tematowi dużo czasu. Na rynku jest wiele wspaniałych książek, które uwielbiam i wiem, że nie stać mnie na wydanie podobnych, więc kupuję lub wypożyczam i cieszę się nimi.
Beata: Od jakiegoś czasu pracujesz nad książką charytatywną – skąd pomysł? Na co przeznaczysz pieniądze z ich sprzedaży? Opowiedz o tym projekcie.
Monika: Rzeczywiście premiera książki dla dzieci, GWIEZDNE MARZENIA, jest zaplanowana na 25 czerwca, więc już tuż tuż. Będzie to książka pełna pozytywnych i budujących bajek oraz wierszy, nad którą pracuje ponad 60 osób. Książkę tworzymy dla dzieci przebywających w szpitalach, hospicjach, domach dziecka i innych placówkach opiekuńczych. Chcemy tę książkę przekazać do tych placówek, aby dać dzieciom wiarę i siłę oraz wywołać uśmiech na ich twarzach. 🙂 Książka będzie również dostępna w sprzedaży od września bieżącego roku, a dochodem z jej sprzedaży chcemy wesprzeć akcje charytatywne na portalu Siepomaga.pl. Do 4-ego czerwca zbieramy pieniądze na druk tej książki. Nikt z 60 twórców tej książki nie pobiera wynagrodzenia za swoją pracę, są to autorzy, ilustratorzy, redaktorzy, graficy i inne zaangażowane osoby. Druk będzie kosztował 12 tysięcy, dlatego zachęcam do wsparcia poprzez : www.wspieram.to/ksiazkacharytatywna.
Ten projekt to bardzo ważne dla mnie przedsięwzięcie i mam nadzieję, że przyniesie owoce. Pomysł zrodził się dzięki temu, że pisały do mnie mamy, które marzyły o wydaniu swoich bajek, że pracowałam z mamami, które chciały ruszyć z miejsca, a jedna z nich chciała pisać dla dzieci, ale przede wszystkim moja obecność na oddziale onkologicznym. Widząc te dzieci czułam, że chcę zrobić dla nich coś więcej. Wystarczyło zebrać 60 osób, które również chciały się podzielić swoimi umiejętnościami :). Przyznam, że projekt jest bardzo angażujący. Nie spodziewałam się, że aż tak bardzo :), ale cieszę się z niego, bo będzie spełnieniem wielu GWIEZDNYCH MARZEŃ 🙂
Beata: Oprócz prowadzenie wydawnictwa również szkolisz, jesteś mamą, żoną – jak Ty na znajdujesz czas i energię?
Monika: Sama się zastanawiam jak to możliwe, aby łączyć tyle rzeczy, bo przede wszystkim jestem żoną i mamą :). Na pewno pomaga mi moja wiedza i umiejętności, bo akurat szkolę z osiągania celów i zarządzania sobą w czasie. Poza tym wysypiam się, dużo się śmieję i staram się nie przejmować rzeczami, na które nie mam wpływu. W życiu bardzo pomaga podejście typu „ciesz się z tego, co masz” i „szklanka jest w połowie pełna, a nie pusta”. Poza tym jak wspomniałam działanie, tworzenie, spotkania z ludźmi, radość – to wszystko daje mi energię. Najgorsze dla mnie byłoby gdybym nic nie mogła robić – taki ptak zamknięty w klatce…
Beata: Czy masz wsparcie w najbliższych?
Monika: Tak, choć nie zawsze jest kolorowo. Mój mąż wspiera mnie od samego początku, ale kiedy miałam problemy finansowe widziałam, że miał wątpliwości czy to ma sens. Ja jednak stwierdziłam, że się nie poddam. Przewracam się, wstaję, otrzepuję i idę dalej, a Jacek ze mną. Mam bardzo fajny układ, bo moja przyjaciółka Marta Polak-Grinkow bardzo mnie wspiera i motywuje, a mój mąż opieprza i pyta „Ile dzisiaj zarobiłaś? :). Dzięki temu zachowuję równowagę 🙂
Beata: Co dziś, po zdobyciu tylu doświadczeń, możesz powiedzieć kobietom, które marzą o prowadzeniu własnej firmy? Jakie dałabyś im przesłanie?
Monika: O jacie, to trudne pytanie, bo prowadzenie firmy też jest trudne. Trudne, bo wszystko jest na głowie właścicielki małej firmy. Trzeba się na wszystkim znać i zajmować zarówno marketingiem, jak i sprzedażą, obsługą strony, Facebooka i finansami.
Na pewno trzeba się dobrze przygotować. ZUS kosztuje, a czas szybko leci więc trzeba jak najwięcej przygotować i uruchomić firmę najpóźniej jak to możliwe. Poza tym proponuję przygotować plan działania i jego się trzymać. Bardzo dobrze jest mieć merytoryczne wsparcie kogoś, kto przez to przeszedł, bo dzięki temu można uniknąć wielu błędów. Oczywiście ważne też jest wsparcie w rodzinie bo czasami bywa ciężko i samemu trudno to wszystko dźwigać. Chodzi też o emocje. Fajnie jest mieć też kogoś do współprowadzenia firmy, ale to musi być naprawdę KTOŚ zaufany. Na pewno radzę roztropnie podchodzić do wydawania pieniędzy, bo one szybko znikają, a trudno je zarobić. Radzę aby podejść do tego zgodnie z metodą Pareto, czyli jak najszybciej dowiedzieć się które 20% klientów przynosi 80% zysku i na nich głównie się skupić. Ja prowadzę wydawnictwo od 1,5 roku i mimo, że byłam ostrożna i przygotowana popełniłam mnóstwo błędów i z moją aktualną wiedzą zaczęłabym wszystko inaczej, ale czasu nie można cofnąć. Ważne jest, aby uczyć się na błędach. Ja ciągle się uczę i trzymam się mojego życiowego motta: Nigdy się nie poddawaj!
Beata: Czy czujesz się kobietą sukcesu? Kobietą spełnioną?
Monika: Czuję się kobietą spełnioną. I to bardzo.
Beata: Co po książce charytatywnej? Czy masz już kolejne plany?
Monika: Jasne :). Planuję książkę ekologiczną i edukacyjną dla 5 i 6-latków i ciekawą historię do czytania dla 9-latków. Poza tym chciałabym wydać książkę o tematyce religijnej dla dzieci i rodziców i już mam na to pomysł. Poza tym czuję, że nie wytrzymam i ruszę z drugą edycją Książki charytatywnej, ale zobaczymy.
Beata: Życzę powodzenia i dziękuję za rozmowę ☺
Monika: Wielkie dzięki i wszystkiego dobrego 🙂