„Czar” postanowień noworocznych – Kinga Bogdańska

| |

No i ostatni dzień roku 2015 nastał. Przed nami cały rok, w którym pokładamy nowe nadzieje i w którym chcemy zrealizować kolejną listę naszych postanowień. No właśnie – kolejną? Czy tą z 2015 roku, bo jej nie zrealizowałyśmy/liśmy? Oto jest pytanie. Może warto przemyśleć nową listę postanowień tak, żeby była realna do zrealizowania i nie przerażała nas ilością zapisanych punktów? A może wcale nie warto robić postanowień?Przeczytajcie i odpowiedzcie sobie same/i:)
Kinga Bogdańska

 „Czar”  postanowień noworocznych

Kinga Bogdańska

Koniec roku to czas porządkowania świata wkoło – w domu, jak i w pracy. Każdy chce hucznie świętować nadejście nowego roku, a w międzyczasie wyjechać gdzieś na narty lub chociaż ponudzić się w domu. Każdego roku w grudniu odczuwamy wzmożoną potrzebę porządkowania, doprowadzania spraw do końca i snucia planów na nowy rok. Moment ten skłania do refleksji i podsumowań, jest pretekstem, aby zacząć wszystko od nowa. Pragniemy, by to, co złe, zostało już za nami. Za to przed nami – kolejny rok pełen nowych możliwości i wiary, że tym razem się uda.

Najbardziej powszechną cechą postanowień noworocznych jest ich ulotność oraz… niemożność realizacji w nadchodzącym roku. Według University of Scranton aż 92% tych postanowień spełźnie na niczym.

Najczęściej postanowienia noworoczne podejmujemy w stanie euforii i emocji, np. podczas nocy sylwestrowej. Wtedy naprawdę wierzymy we własną moc, która góry przeniesie. Jednak zdarza się, że już następny ranek weryfikuje nasze plany.

Mija sylwester, mija karnawał, życie biegnie jak szalone. Jesteśmy nadal dobrej myśli – przed nami przecież cały rok

Być może zaczynamy nawet realizację któregoś punktu z listy, ale jej długość nas zniechęca. Sfrustrowani wizją porażki zwalniamy, wymyślamy „bardzo ważne powody” uniemożliwiające nam dokonywanie zmian w naszym życiu, w końcu – zatrzymujemy się w pół drogi lub nawet przed jej rozpoczęciem.

Co  blokuje lub utrudnia spełnianie postanowień noworocznych?

Po pierwsze – to nie Pospolite Ruszenie! To, że wszyscy wokół coś postanawiają, przyrzekają, nie oznacza, że Ty też musisz. Nowy Rok to równie dobry moment na podjęcie decyzji o zmianach w życiu jak każdy inny. Niech nie decyduje za Ciebie data w kalendarzu. To Ty musisz być gotowa do działania, zdeterminowana. Rozpocznij realizację swoich celów choćby w sobotę za 2 miesiące. Najważniejszym warunkiem nie jest koniec czy początek roku, miesiąca, tygodnia, ale Twoja wewnętrzna motywacja. To ona zdecyduje, że nie poddasz się pod wpływem pierwszych trudności i będziesz konsekwentna w działaniu. Niech najsilniejszą  motywacją do podejmowania postanowień będzie znalezienie takiego sposobu życia, aby miało ono dla Ciebie sens- abyś mogła żyć w zgodzie z samą sobą.

Po drugie – zbyt często ludzie wyznaczają sobie cele bez wcześniejszego przygotowania, odpowiedniego gruntu do osiągnięcia tych postanowień. Aby temu zapobiec zrób bilans minionego roku. Odpowiedz na pytanie: Co osiągnęłam w minionym roku? Uznanie i docenienie siebie jest bardzo istotne po przeżyciu trudnego roku. Koncentruj się na silniejszych swoich stronach.

Po trzecie – przestań prowadzić auto z rękami na lusterku wstecznym! Uświadom sobie, że nie możesz zmienić przeszłości, jedynie skutki oddziaływania na Ciebie. Najlepszym sposobem uporania się z przeszłością jest wyciągniecie z niej nauk. Jak powiedział William Saroyan: „Szczęśliwi ludzie są szczęśliwi dlatego, że uczyli się na własnych niepowodzeniach”.  Odpowiedz sobie na pytanie : Czego się nauczyłam?

Po czwarte – Zdarza się, że gdy człowiek już zacznie realizować postanowienia i  wprowadzać zmiany, to nagle znajduje mnóstwo wymówek i usprawiedliwień, modyfikuje swój plan w pamięci tak, by się z niego nie wywiązać. Dlatego, moim zdaniem, warto spisywać swoje postanowienia, jeśli na serio myślisz o ich wprowadzeniu w czyn. Po pierwsze pamięć jest ulotna. Po drugie – do tego, co na piśmie zawsze można wrócić, by się do tego odwołać. Przy spisywaniu warto pamiętać o tym, żeby od razu wpisać w kalendarz te małe kroki. Samo napisanie postanowienia, którego realizacja być może zajmie Ci kilka miesięcy, może być dosyć obciążające. Jednak wpisanie do kalendarza nawet najmniejszego kroku, który możesz wykonać już dzisiaj lub w nadchodzącym tygodniu, będzie działało motywująco. Z jednej strony będziesz miała zapisany cel, do którego się przybliżasz. Z drugiej strony będziesz widzieć, że coś już robisz w tym kierunku, że proces zmiany już się wydarza, że cel ten w jakimś stopniu już się realizuje. Warto stworzyć cały plan zmiany, żeby wiedzieć, co robić krok po kroku i z jakich narzędzi skorzystać. A w razie, gdy zastosowane metody nie działają, wycisnąć z tego maksimum informacji zwrotnej dla siebie, zmienić narzędzie, zmodyfikować plan i spróbować raz jeszcze. W sześciu źródłach wpływu na zmianę nazywano to zamianą złych dni w dobre dane. Pomoże Ci również pamiętanie, że kryzys i spadek motywacji to etapy następujące po każdej ważnej zmianie w życiu człowieka, po pierwszej fazie nauki nowych rzeczy. Jest to idealny moment na wprowadzenie niezbędnych modyfikacji, ponieważ każdy proces zmiany wymaga pewnej analizy. Usiądź z kartką papieru i odpowiedz sobie na następujące pytania:

1.Co konkretnie chcę osiągnąć?

2.Do kiedy?

3.Po czym poznam, że to osiągnęłam?

4.Jak to osiągnę? Jakie zasoby są mi potrzebne, by to osiągnąć?

5.Kiedy konkretnie będę to robiła?

6.Gdzie konkretnie będę to robiła?

7.Z jakich zachowań zrezygnuję, by to osiągnąć?

8.Na jakie etapy podzielę mój cel?

Kolejnym ważnym warunkiem efektywności realizacji postanowień noworocznych jest pytanie: po co chcesz to zrobić? Czy na pewno tego pragniesz, czy przemyślałaś to dobrze, czy cel jest na pewno Twój, a nie – narzucony przez rodziców lub partnera? Być może dokonałaś postanowienia pod wpływem krótkotrwałych emocji, obietnicy komuś złożonej. Przemyśl to raz jeszcze. Bo jeśli odpowiedź na któreś z pytań brzmi „tak”, nie uda Ci się dotrwać do końca, poniesiesz porażkę. Cel musi być Twój i tylko Twój. Powinien być głęboko przemyślany i zaplanowany. Jego realizacja przyniesie Ci radość i satysfakcję. Wtedy znajdziesz w sobie siłę i motywację, a kolejny rok podsumujesz z zadowoleniem: tym razem się udało!

Kolejną rzeczą, która może podtrzymać zaangażowanie zwłaszcza w pierwszej fazie zmian jest zamiana wyzwania w grę, czyli krótko mówiąc zaadaptowanie mechanizmów grywalizacji do Twojej  zmiany osobistej. Możesz  sama zaprojektować sobie taką grę, w której będziesz się ścigała sama ze sobą lub rywalizowała w grupie. Warto, by Twoja gra miała określony czas trwania, była podzielona na etapy i pozwalała na jakąś formę zapisywania wyników. Jednym elementów grywalizacji jest także świętowanie swoich działań i nagradzanie się. Warto nagradzać się jak najszybciej po wykonaniu określonej czynności oraz zmieniać nagrody. Dawanie sobie wciąż tej samej nagrody może powodować stan, w którym ona powszednieje i przestaje mieć rangę czegoś wyjątkowego. Ja obecnie zaprojektowałam sobie grę dotyczącą zmiany nawyków żywieniowych. Chodzi o regularne jedzenie śniadań oraz większej ilości warzyw, owoców i ryb. Codziennie zbieram punkty za pewne działania, mogę też „zdobyć” punkty ujemne za niekorzystne dla mnie zachowania. Gra toczy się na przestrzeni blisko 3 miesięcy, przez które muszę zdobyć 200 punktów, aby dostać dużą nagrodę na koniec gry. Po drodze mam oczywiście małe nagrody za małe sukcesy, aby podtrzymać swoje zaangażowanie. Dla zobrazowania postępów korzystam z tabeli wyników, którą sobie zaprojektowałam. Tabelę wypełniam codziennie, a rozliczam się w etapach tygodniowych, dzięki czemu mam stałą kontrolę nad postępami. Efekt jest taki, że nie myślę w kategoriach: „O rany, jeszcze muszę zjeść brokuł…”, tylko myślę: „Ale super, jak zjem brokuł, to wpadnie dodatkowy punkt!”. Zatem myślenie przestawia się z powinności na dobrą zabawę. A przy tym wyrabia się nawyk zwracania uwagi na to, co jem.

Cytując psychologa Jacka Walkiewicza – „Życie jest zawsze tam, gdzie robimy krok do przodu i w większości robimy w nieznane”. Przy motywowaniu siebie, zachęcaniu do podjęcia działania, należy nie zapominać o dawaniu sobie prawa do popełniania błędów. Jeśli będziesz oczekiwała od siebie, że skoro już udało Ci się rozpocząć jakąś ważną zmianę w życiu, żadne niepowodzenie Cię nie dotknie, to za każdym razem, kiedy coś Ci nie wyjdzie, będziesz doświadczać dużego rozczarowania, które może skutkować zaprzestaniem kontynuowania zmiany w Twoim życiu. Postrzeganie niepowodzeń jako nowej dziedziny wiedzy, z której możesz wynieść dużo informacji dla siebie, będzie nie tylko utrzymywało Twoją motywację, ale również wyznaczało skuteczność. Traktuj swoją zmianę jako eksperyment. Bądź jednocześnie badaczem i przedmiotem swoich badań. Sprawdzaj, co działa, ewentualnie modyfikuj swój plan zmiany, tak aby był uszyty na miarę Twoich realnych możliwości i faktycznych potrzeb.

Warto mieć postanowienia noworoczne?

Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Dla niektórych osób takie postanowienia są potrzebne. Plusem postanowień noworocznych jest już sam fakt, że zastanawiamy się, co chcemy zmienić w naszym życiu. Rzadko bowiem mamy taką okazję. Właściwie są dwa wydarzenia w ciągu roku, kiedy nachodzą nas podobne refleksje: sylwester i dzień naszych urodzin. Analizujemy nasze sukcesy, porażki. Wdrażanie postanowień wymaga jednak od nas znacznie więcej zaangażowania i wysiłku. Zdecydowanie odradzałabym sugerowanie, że musimy coś zrobić od 1 stycznia. Wystarczy, że zwrócimy uwagę na to, co powinniśmy zmienić w przyszłości. Być może podjąć kroki w tym kierunku, a nie koncentrować się na celu samym w sobie. Jeżeli od razu pchamy się na głęboką wodę, możemy się utopić, jeśli stopniowo, małymi kroczkami będziemy się w niej zanurzać, dojdziemy do momentu, kiedy będziemy mogli swobodnie płynąć. Do celu…

Przeczytałaś? Więc do dzieła!

Przygotuj własną listę celów na 2016 r. , przemyśl ją dobrze.

Mam dla Ciebie propozycję – jeżeli chcesz, napisz w komentarzu jakieś swoje cele na przyszły rok. Możesz to zrobić w dowolnej chwili. Pomysł jest taki, że mogę motywować i dopytywać się o postępy wszystkich zainteresowanych.  Razem możemy więcej. Będzie raźniej i łatwiej. Jeżeli Cię zainteresowałam – pisz śmiało!

Jakie są Wasze plany na przyszły rok? Jakie macie doświadczenia z noworocznymi postanowieniami – zrealizowaliście już jakieś? Jestem bardzo ciekawa, jak to u Was wygląda : )

Poprzednie

5 powodów, dla których warto mieć Słoik Małych Radości

Każdemu wolno marzyć… :)

Dalej