Jak szukać współpracownika żeby odnieść sukces?

| |

Według przysłowia: „Mówiły jaskółki, że najgorsze są spółki”. Jeśli tworzą je osoby nie umiejące współpracować, o innych wartościach i celach, z innymi potrzebami, z brakiem umiejętności komunikacyjnych – to nie potrzeba nieuczciwości wspólnika/czki, by cały interes trafił szlag.

Prawo synergii

Z drugiej strony – dawno udowodniono, że to, co można osiągnąć wspólnie, ma wielokrotnie większą moc, niż zsumowane działania poszczególnych osób. Zatem jeśli masz firmę, która się rozwija i nie chcesz wspólnika, tylko współpracownika – czeka Cię proces rekrutacji i selekcji.

Jak się do tego zabrać?

Korporacje korzystają ze wsparcia firm rekrutacyjnych – z różnym skutkiem. Nie mówię tu o sytuacji, kiedy potrzebny jest wybitny specjalista w swojej wyjątkowej dziedzinie, tylko o zwykłej rekrutacji na (nawet) menadżerskie stanowisko. Ty, prowadząc swój biznes, zapewne nie jesteś korpo. Sama chcesz znaleźć odpowiednią osobę.

Tylko jak?

* Polecenia – nie zawsze działają z prostego względu: każdy z nas jest inny i na co innego zwraca uwagę. Miła, komunikatywna pani w oczach Twojej teściowej, w Twoich może uchodzić za infantylną gadułę. Chyba że informatyk poleca informatyka (to w ogóle jest dla mnie inna rasa, bez względu na płeć), albo programista – programistę (o matko…). Każda branża ma swoją specyfikę. Są branże – jak np. gastronomia, ubezpieczenia czy nieruchomości – w których przedstawiciele są nie tylko różni, ale często przypadkowi i bywają bardzo krótkoterminowi (nigdy nie wiadomo, kto się sprawdzi, a kto nie – dużo zależy  od wdrożenia, ale więcej od pewnych cech osobowości).

* Rodzina – hmm… Słyszałaś, że z nią najlepiej na zdjęciu? Oczywiście są wyjątki i jest dużo świetnie prosperujących firm rodzinnych. Do czasu. Kiedy lider odchodzi (np. na emeryturę), ale ma szczęście i następcę – ok. Tyle że wszystko jest cyklem i cykl rodziny kończy się wcześniej czy później. Najczęściej wcześniej (lider odchodzi, firma kaput), a jeśli później i ma szczęście nie zostać zniszczona – to kolej rzeczy jest taka, że zostaje sprzedana i przechodzi w obce ręce. Blikle nie sprzedał firmy w odpowiednim czasie i niestety cykl jego rodziny w biznesie dobiega końca, chyląc się ku upadkowi.

* Znajomi – ten pomysł bywa dobry. Znasz zalety i wady danej osoby. No chyba że nie znasz. Ludzie potrafią spotykać się latami, a wspólny interes nie wychodzi. Dlaczego? Sprawa jest dość prosta: podejście do życia. Tego nie da się udawać, tylko w szkole nie uczą, jak zwracać uwagę na pewne aspekty (o tym dalej).

* Obcy – czyli dajesz ogłoszenie, spływają CV. Bardziej lub mniej wymyślne. Kilka lat temu był taki trend, żeby życiorys był napisany kreatywnie, czyli niestandardowo. Teraz media społecznościowe wszystko weryfikują.

No to jak rekrutować?

* Pomyśl, z kim chcesz współpracować? Jakie cechy są dla Ciebie ważne? Doświadczenie czy osobowość? Jakieś konkretne cechy? Jeśli działasz w wymienionych wyżej branżach, to niestety jedyna metoda weryfikacji jest w działaniu. Ono pokazuje: nada się lub nie. To, co możesz zrobić, to sprawdzić prawdomówność (ale do tego będzie Ci potrzebny fachowiec, czyli psycholog pracujący z testami. W Polsce rzadko praktykowane). Jeśli szukasz współpracownika „jak najtaniej”, to pamiętaj, że możesz takiego znaleźć i być z niego zadowolona, jeśli on/a ma zaplecze finansowe, a praca w Twojej firmie to mega rozwój i ho ho ho. W innym przypadku – każdy ma rachunki, musi zjeść i się umyć, nie chce zarabiać poniżej swoich potrzeb, najczęściej w poczuciu wykorzystania.

* Osoby wiecznie nieszczęśliwe i z poczuciem krzywdy NIGDY nie są dobrymi współpracownikami. Jedna osoba potrafi zatruć najlepszy zespół. U nas zwykle obchodzi się z taką jak ze zgniłym jajem, a najzdrowiej dla firmy i ludzi jest eliminacja, zanim struci będą wszyscy. Pytaj o to, z kim kandydat/ka jest najbardziej związana. Z nikim? To masz kandydata na pacjenta, a nie współpracownika. Pytaj o referencje, ale nie te na papierze, tylko spontaniczne: do kogo mogę TERAZ zadzwonić, kto potwierdzi, że jest pan/i fajną osobą? Jeśli kandydat/ka nie może podać choćby jednego numeru telefonu (byłego szefa, ale także choćby przyjaciółki czy mamy) – to znaczy, że ma problem z relacjami. A Ty – masz taką osobę? 🙂

* Jeśli ważne są dla Ciebie cechy kandydata/tki – dopytaj o działanie. Czyli jeśli mówi, że hobby to kino – zapytaj: jaki film widział i kiedy? 2 lata temu? To nie hobby, na dodatek ściemnia.

* Zapytaj o największy sukces. Dzieci? Dopytaj, w czym są takie nadzwyczajne. W niczym? Czyli to jest odpowiedź osoby bez polotu. I dobrze! Jeśli szukasz wyrobnika, a nie wizjonera.

* Możesz sprawdzić, czy kandydat ma profil np. na Facebooku i co na nim umieszcza. Albo nie możesz – bo profil ma prywatny, albo nie ma wcale (pod imieniem i nazwiskiem. Albo naprawdę wcale – znam takich). Możesz na rozmowie zapytać, czy ma profil w którymś z portali. Jeśli powie, że ma – możesz zapytać, czy możesz go zobaczyć. Kandydat/ka może się nie zgodzić, broniąc się prywatnością. Ma prawo, tylko powstaje pytanie: coś ukrywa czy tak sztywno broni swoich granic? To pierwsze źle wróży, to drugie – to zależy, kogo szukasz. Moim zdaniem dobry szef orientuje się w prywatnej i osobistej sytuacji swoich pracowników, co nie znaczy, że musi się z nimi umawiać na piwo i chodzić na imieniny (często zachowanie dystansu lepiej robi relacjom w pracy). Co Ci to daje? Życie prywatne zawsze ma wpływ na zawodowe. Wiedząc o szczęściu – możesz pogratulować. Wiedząc o problemach – możesz być wsparciem. Dobry szef zawsze czuje odpowiedzialność za ludzi, którzy dla niego pracują, zwłaszcza w małej firmie. A jeśli kandydat/ka pokaże Ci, co publikuje – co wtedy? Jak to zinterpretować? To zależy.

Kogo rekrutujesz i do jakich zadań?

To, czy coś jest złe/dobre, można ocenić tylko i wyłącznie znając kontekst. Na niektórych stanowiskach sprawdzają się osoby twórcze, z pasją. Na innych lepsza jest osoba, której świat kończy się na jej własnym domu i mało wymagającej pracy. W Polsce pod względem finansowym panuje mentalna schizofrenia: ja chcę za darmo, ale mnie mają płacić. Ja chcę dobrze zarabiać, ale pracownika szukam najtańszego…
Masz wiedzę? Ceń się. Szukasz fachowca? Ceń go.
A że 16.02. weszliśmy w lunarny nowy rok chiński i energię Ziemnego Psa – skazani jesteśmy na współpracę albo porażkę 🙂

Poprzednie

5 narzędzi do robienia webinarów

Akceptacja i pewność siebie potrzebne w biznesie?

Dalej