Prezent „zamówiony” czy niespodzianka, co wolisz?

| |

Świąteczny czas się zbliża. Prezentów moc się skrzy. No właśnie. Czy lepszy jest ten praktyczny, czy dla przyjemności? Z jakim nastawieniem kupujesz prezenty? Jak je wybierasz? Na szybko przez internet? Starannie w sklepie? Jak je dobierasz? Pytasz osoby, które masz obdarować o preferencje? Czy kupowanie prezentu jest dla Ciebie przyjemnością czy raczej obowiązkiem świątecznym? 

Święta zachęcają do bliskości z rodziną. Jak wiemy nie zawsze nasze relacje wyglądają tak jak na pięknych, nastrojowych, bogatych reklamach telewizyjnych. Sprzedaje się nam pewnego rodzaju marzenie o idealnym świecie, nienagannej choince, górze prezentów pięknie zapakowanych, cudownej, rodzinnej atmosferze. My je kupujemy, bardziej lub mniej i chcemy stworzyć ten bajkowy świat z bliskimi. I dobrze, tylko jak to się ma do rzeczywistości?

Prezenty a odbiorcy

Świąteczne dylematy – co i za ile komu kupić? Czy on/ona będzie zadowolony? Czy jej/mu się to przyda? Czy jej/mu się spodoba? Kupić coś praktycznego? Czy może coś bardziej związanego z przyjemnością?

I tutaj wszystko zależy od tego na ile znamy gusta i potrzeby obdarowywanych. Można przyjąć, że znamy swoją rodzinę. Czy jednak to ułatwia wybór prezentu? Tutaj trzeba się jeszcze zmierzyć z decyzją czy praktyczny prezent czy dla przyjemności. No i oczywiście nasz budżet ma kolosalne znaczenie. Musimy mierzyć siły na zamiary, nie zamiar podług sił:) Takie powiedzenie wpisała mi ongiś, do mojego pamiętnika, pani od języka polskiego.

Ja lubię praktyczne prezenty, jeśli dostaję coś co chciałam sobie kupić – to super. Ale lubię też dostać coś, co jest tylko dla mnie i nie ma wymiaru użyteczności domowej ani żadnej innej. Tutaj zaapeluję do Panów, jeśli jakiś czyta moje wpisy – kupcie swoim Paniom coś co wiąże się jedynie z ich przyjemnością – może perfumy, może pobyt w dziennym SPA, może voucher do jej ulubionego sklepu z ubraniami? Wybór jest spory, ale zawsze będzie wypadkową znajomości osoby obdarowywanej, czasu i pieniędzy.

Prezenty a ich wartość

A jak to jest z tym co dostajesz? Czy ma dla Ciebie znaczenie, że dana rzecz była kosztowna, czy raczej to z jaką intencją jest ofiarowana? Czy wartością prezentu jest to, że zostałaś nim obdarowana, czy jego cena? Myślę, że bywa różnie. Znam osoby, które nie potrafią się cieszyć z żadnego prezentu niezależnie od ceny. Są i takie, które z byle głupotki będą się cieszyły szalenie. Bo o co chodzi w obdarowywaniu? Czy o wartość rzeczy, czy o gest, intencję, chęć dania komuś prezentu? Dla mnie zawsze to się wiąże z emocjami. Wartością jest serce osoby, która robi mi prezent niezależnie od tego co mi ofiaruje.

A jak sobie poradzić jeśli masz liczną rodzinę? Ustal, że prezenty kupujecie sobie do wysokości kwoty X zł i przydzielacie sobie osobę, której go kupujecie. Wtedy wartość prezentów jest taka sama i wystarczy, że kupisz jeden prezent. Może to zabija spontaniczność i górę pudełek pod choinką, ale też daje poczucie ulgi.

Kupowanie prezentów

Szaleństwo przedświątecznych zakupów coraz bardziej mnie przeraża. Lubię kupić prezenty dużo wcześniej, albo prawie przed Świętami. Szczególnie jeśli wiem co komu chcę kupić. Czasami też przez internet. To wiele ułatwia. A jak Ty działasz? Biegasz po galeriach handlowych, czy kupujesz przez internet?

Samo ich kupowanie sprawia mi radość, szczególnie wtedy kiedy mogę sobie na nie pozwolić i wiem, że tego właśnie chciałby obdarowany przeze mnie człowiek:) Najfajniejsze jest kupowanie zabawek dzieciom, wtedy sama trochę wracam do tego świata i jak tak wybieram, oglądam je to aż żal, że kiedy ja byłam dzieckiem to takich cudnych rzeczy w sklepach nie było:)

Dostawanie prezentów

Chyba większość z nas jednak kocha dostawać prezenty, prawda? Ja uwielbiam. Szczególnie trafione niespodzianki:) To trochę zaczepne, bo nie zawsze niespodzianki są trafione, ale cieszę się tym, że ktoś o mnie pomyślał i zadał sobie trud, żeby mi coś kupić i wręczyć. To bardzo miłe uczucie. I zawsze mnie to cieszy:)

No dobrze, ale co z tymi nietrafionymi prezentami? Przekazać dalej? Wyrzucić? Nie wypada. To może jednak warto powiedzieć najbliższym co by nam sprawiło największą radość i liczyć, że będą w stanie sprostać naszym oczekiwaniom?  Co wybierasz?

U mnie jest mało magicznie- mówię o tym co chciałabym dostać i z reguły to dostaję. Wszystko w granicach rozsądku. Ale w tym nie ma magii. No cóż coś za coś. Albo efekt niespodzianki, albo rzecz, którą chcesz dostać. A Ty co wybierasz?

Obdarowywanie siebie 😉

A jakie prezenty Ty sobie sprawiasz kiedy masz gorszy dzień i chcesz sobie poprawić nastrój? Na co wtedy wydajesz pieniądze? Co sprawia Ci frajdę? Zakup butów, torebki, ciuchów czy kawa w dobrej kawiarni z pysznym ciachem?

Dlaczego o to pytam? Same też możemy robić sobie prezenty. A jeśli tego nie robisz to czas zacząć! Przecież nikt inny tak naprawdę nie wie czego nam najbardziej w danej chwili potrzeba oprócz nas samych 🙂 I dlatego warto sobie je czasami kupować. Czasami po to żeby się nagrodzić za kolejną pokonaną górę, przeszkodę czy wyzwanie. A czasami po prostu dla frajdy:) To ma głęboki sens. W ten sposób sama siebie doceniasz i klepiesz po ramieniu. A to z kolei daje powera do dalszych działań.

Sam akt obdarowywania siebie i innych jest piękny. Obyśmy zawsze mogli obdarowywać tym  co sprawia obdarowanym największą radość:) No i nigdy nie zapominały o sobie!

Na sam koniec zaproszę Cię bardzo krótkiej ankiety na temat prezentów właśnie i będę bardzo wdzięczna jeśli zechcesz poświęcić  3 minuty na jej wypełnienie:) Z góry dziękuję. A teraz już zapraszam do przejścia do ankiety: KLIKNIJ TU  

Życzę wszystkim pięknych prezentów pod choinką! 🙂

Poprzednie

Rozmowa z ekspertem – Katarzyna Chwastek – Sprzedaż

Jest tak, jak myślisz, że jest – Anna Kossak

Dalej

1 komentarz do “Prezent „zamówiony” czy niespodzianka, co wolisz?”

  1. Biznesu trzeba pilnować, tak samo własnego budżetu domowego – dlatego ja zawsze szukam pomysłów na prezent na zrabatowani.pl – udaje mi się znaleźć coś fajnego w dobrej cenie zawsze 🙂

Możliwość komentowania została wyłączona.