Na wszelkie konferencje kobiece z zakresu rozwoju osobistego i przedsiębiorczości chodzę od ponad dwóch lat. O większości z tych eventów napisałam na tym blogu kilka słów, no może zdań. A ta konferencja, o której teraz napiszę, nie przyciąga może jeszcze tłumów, ale odbyła się w bardzo kameralnej i miłej atmosferze i dała kopa na kilka miesięcy. Świetny dobór prelegentów, wszystko razem stanowiło spójną całość. Dobrze mi było tam, po prostu:)
Ewa Marchlak to kobieta z pasją i niesamowitą energią. Ona przygotowała kolejną konferencję dla kobiet z Warszawy. Trudne miasto. Coraz trudniejsze. Inicjatyw kobiecych jest tu multum i dlatego tym bardziej podziwiam wszystkie panie, które zaczynają działać na tym rynku. Ewa jednak nie ogranicza się tylko do Warszawy i myślę, że to bardzo dobry kierunek. Niezależnie od tego jak jest to duże miasto to jednocześnie jest rozpieszczone pod względem różnorodności eventów, wydarzeń, spotkań…
Nie widziałam Magdaleny Radeckiej nigdy wcześniej. Znam za to prawo przyciągania. Nawet odczułam już niejednokrotnie jego działanie. Zdecydowanie lepiej działa kiedy jestem pozytywnie i pewnie nastawiona do moich zamierzeń i planów. Wtedy po prostu jak my to mówimy – zdarzają się okazje. Czy na pewno są to okazje, przypadki?
Często niestety żyjemy w sytuacji, która nam nie odpowiada, ale strach jest na tyle mocny, że nic z nią nie robimy. Znasz to? Ja tak. W naszych głowach drzemią tysiące wątpliwości: co jeśli sobie nie poradzę? co jeśli się okaże, że nie wiem? a co jeśli mi nie wyjdzie? Tyle, że one są … tylko w naszych głowach! I to jest pozytywne odkrycie! Jednak trzeba powiedzieć, że strach nie niesie ze sobą przesłanek jedynie negatywnych takich jak blokowanie przed działaniem, a często ostrzega nas przed niebezpieczeństwem. Kluczem do sukcesu jest tutaj pozbycie się go. Hmmm.. no tak, łatwo powiedzieć skoro zbieraliśmy ten strach od rodziców, od innych ludzi, od środowiska. I jak się go teraz pozbyć? A przynajmniej działać mimo jego odczuwania? I tutaj zaczyna się bardzo ważne zadanie dla Ciebie. Odpowiedz sobie na pytanie – co sama myślę o sobie. To bardzo ważne, bo leży u podstaw prawa przyciągania. Niezależnie od tego gdzie będziesz, w jakim miejscu, w jakim kraju – zawsze masz ze sobą swoją głowę. To co myślisz ma podstawowe znaczenie. Później zastanów się w co wierzysz, bo wszystko jest w naszej głowie i w sercu! Jeśli myślę, że się nie uda – to się nie uda. Jeśli myślę, że nie dam rady – to tak też jest. A może warto pomyśleć – a co jeśli się uda?
Przyjrzyj się ludziom, którzy są wokół Ciebie. Jakie komunikaty od nich słyszysz – są budujące czy dołujące? Otaczaj się pozytywnymi i wspierającymi ludźmi. Afirmuj, wizualizuj. Wreszcie działaj, bo bez działania nie ma wyniku, nic się nie zmieni i nie dojdziesz tam, gdzie chcesz. To co jest ważne to nie mamy wymyślić JAK mam dojść do celu tylko sprecyzuj CZEGO CHCESZ. Czy na pewno to wiesz?
Niechętnie podejmujesz ryzyko? To bardzo kobiece. Mężczyźni przeważnie biorą co przychodzi, a później myślą jak temu sprostać. I to jest droga, którą powinnaś iść! Jeśli przychodzi do Ciebie okazja to ją chwytaj. Później pomyślisz jak to zrobić, bo zwykle znajdujemy rozwiązania, których potrzebujemy! Ryzyko wiąże się z szybkością podejmowania decyzji. Jeśli będziesz się za długo zastanawiała nad podjęciem decyzji to okazja się odsuwa a energia się blokuje na jakiś czas i trzeba zaczynać od nowa.
Wizualizuj, bo skąd wszechświat ma wiedzieć co Ci dać? Skup się nad tym czego chcesz i wyobraź sobie siebie jak już to masz! Przecież wszystkie na pewno znamy – proście, a będzie wam dane! Dlatego wizualizuj 5 min. dziennie, napisz to co wizualizowałaś, a najlepiej powiedz to na głos. Nieważne JAK, ale CHCĘ MIEĆ! I pamiętaj – wszelkie Twoje wątpliwości niszą wizualizację – dlatego są opóźnienia. Jeśli się skupiasz na tym, że nic jeszcze nie masz choć tyle robisz – to już jest poddawanie w wątpliwość! Dlatego rób, rób, rób i nie zwracaj uwagi na innych. Magda zakończyła ostro: Miej wyje… a będzie Ci dane! I jak Ty się z tym czujesz? Ja świetnie! 🙂
Klaudię Pingot, Specbabkę, znam od dawna, słyszałam ją nie raz i cenię. Przeszła ciekawą drogę w swoim życiu – od policji do trenerstwa. Rzuciła pewną, prestiżową posadę na niewiadomą. Dziś jest jedną z bardziej rozpoznawalnych osobowości polskiej sceny rozwoju osobistego. Klaudia przekonała nas o tym, że można zmienić sposób myślenia o sobie w ciągu 15 min. Zrobiła z nami ćwiczenie i wszystkie po nim oceniłyśmy się lepiej niż przed. My, kobiety, walczymy cały czas z naszym przekonaniem – nie jestem wystarczająca. W skali dziesięciostopniowej zwykle nie dajemy sobie 10 punktów. Dlaczego? Bo przecież nie jestem super. Bo się boję…. No właśnie. Przecież nie jestem narcyzem. No nie, bo 10/10 to zdrowe poczucie własnej wartości. I znowu wchodzi nam na tapetę myślenie. Jeśli w takiej sytuacji otrzymasz szansę na 10 to jej nie przyjmiesz, bo będziesz czuła jakbyś kogoś oszukiwała, jakby ktoś się pomylił. Jak to Ty masz coś zrobić? Co prawda zaharowujesz się na śmierć. Zapamiętaj – jeśli źle się oceniasz to nie korzystasz z tego co przychodzi, bo się nie czujesz na siłach. Sama sabotujesz swoje możliwości! Dlatego popracuj nad sobą i wyrób w sobie przekonanie, że jesteś wystarczająca, żeby zrealizować to co chcesz!
Obejrzałyśmy super filmik o myszy i lwicy. Obie są w nas. A wygrywa zawsze ta, którą się karmi. Kogo Ty karmisz? Każda z nich pełni inną rolę. Magią jest umiejętność przełączania się między nimi. Każda rola daje inne zasoby. A to czym karmisz swój umysł bardzo mocno wpływa na to jaką rolę realizujesz.
Olbrzymi wpływ ma również postawa jaką przyjmujesz. Jeśli jesteś skulona, zamknięta w sobie to też tym emanujesz. Dodatkowo postawa determinuje Twoje zachowanie. Jeśli siedzisz zgarbiona skulona i mówisz sobie – jestem w stanie podbić rynek biznesu! – to ciało nie potwierdza tego co mówisz i umysł też tego nie wpuści. Bo umysł nie wpuszcza tego czego ciało nie wpuszcza. Dzięki postawie ciała możemy wpływać np. na poziom testosteronu.
I pamiętaj – poczucie wartości jest w nas nie w tym co robię, co noszę, jakie mam akcesoria wokół. Jestem po prostu wystarczająco dobra! Jestem jedna na 400 trylionów! Jestem cudem!
Nie oceniaj się przez to co osiągasz. Jesteś i to jest Twoja wartość!
I nie mogłam się oprzeć temu selfie:
Kolejny temat był niezwykle przewrotny i przedstawiony przez Jadwigę Korzeniewska, Naczelnego Zmieniacza Laboratorium, w sposób niezwykle zabawny. To na tej prelekcji było najwięcej salw śmiechu. Bo jak tu się nie śmiać kiedy słucha się niezawodnego przepisu na porażkę? Co trzeba zrobić, żeby ją osiągnąć? No jest aż 10 kroków, więc nie wiem czy mogę powiedzieć, że jest to łatwe 🙂 Wystarczy po prostu czekać na idealny moment, żeby zacząć działać! Albo czekać na zaproszenie od kogoś kto nas odkryje, a my tymczasem posiedzimy sobie na kanapie pod kocykiem:) Dodatkowo można zazdrościć innym. Nie uczyć się od nich, nie szukać mentora tylko po prostu. Po co? Przecież jak odniósł sukces to na pewno oszust i złodziej! A do tego trzeba zawsze być czujnym, bo przecież wszyscy wokół tylko czyhają, żeby nam ukraść pomysł na ten milionowy biznes! Nie ma życzliwości za darmo! Zawsze wesprze Cię w tej postawie chór maruderów, którzy mają problem na każde rozwiązanie:) A już po pierwszej nieudanej próbie poddaj się. Nie wyciągaj wniosków i rób dalej tak samo jak robiłaś. Na pewno powtórzysz ten sam nieudany efekt. Samobiczuj się z tego tytułu, bo znowu się nie udało przecież. Żeby się ciut lepiej poczuć możesz poszukać winnych tej niefortunnej sytuacji, bo przecież wszyscy są podejrzani;) A jak ruszysz o milimetr to nigdy tego nie doceniaj!
No to wiesz jak dojść do porażki. Rób odwrotnie i możesz liczyć na sukces. A jak będzie Ci bardzo źle to mów sobie – to jeszcze nie koniec tej historii!
Ostatnia wystąpiła Ewa Hartman. Nie było wykładu. Ewa przygotowała dla nas ćwiczenie w oparciu o karty points-of-you.pl i sami losowaliśmy odpowiedzi na pytanie skąd bierze się moja unikatowa siła (prawie – to moja karta), skąd wziąć tę siłę (razem) i to wszystko jest we mnie (bounderies). Zaczęliśmy od 2 min. spokojnego oddychania. Dopiero po tym czasie obniża się poziom kortyzolu, który wszystko zaburza. W grupach dwuosobowych wymienialiśmy się naszymi skojarzeniami dotyczącymi wymowy kart.
Później była druga tura i wybieraliśmy karty odnoszące się do naszej intuicji (kreatywność) oraz kartę, które odpowiadała na pytanie jakie jest moje życie? No ciekawie mi wyszło. Zdjęcie jest na moim instagramie:)
Dało mi to do myślenia. Karty nie były oczywiste i do dziś nie mam pewności co oznaczają. Ale warto czasem tak trochę głębiej się zadumać, bo może czegoś nie wiedzę na przykład. Ech…
Na koniec Ewa rozdała wszystkim vouchery na zabiegi kosmetyczne oraz na kurs odchudzania online. Był jeszcze czas na rozmowy kuluarowe:)
Kolejna konferencja Dobrze mi! w Warszawie odbędzie się w marcu lub kwietniu 2017!
Świetne wydarzenie! Uwielbiam tego typu kobiece konferencje i szczerze powiem, że zazdroszczę udziału w niej. Dużo wartościowej wiedzy było, nawet z postu można coś dla siebie wyciągnąć, a co dopiero z bycia tam pewnie! 🙂 Ćwiczenie z kartami miałam na zajęciach z coachingu i używaliśmy do tego kart Dixit, są super i dużo można się dowiedzieć o sobie i postrzeganiu różnych rzeczy wokół nas:D
Najbardziej zaciekawiły mnie te karty, bardzo lubię takie ćwiczenia, są niezmiernie otwierające:) Chętnie wybrałabym się na taką konferencję:)
Kolejna taka konferencja w Warszawie ma być w marcu:) A jeśli jesteś spoza Warszawy śledź stronę Dobremi.pl. Polecam!