Właśnie słońce zagląda mi przez ramię:) Wyszło zaraz po burzy. To taka pogoda, którą pamiętam z dzieciństwa – burza, słońce i tęcza. Co prawda tęczy nie widzę, ale słońce świeci pełnym blaskiem. A jak słońce to i zdjęcia, które zawsze lubiłam robić a nawet kiedyś marzyłam o tym, żeby zostać fotografem. Potem mi przeszło, ale zainteresowanie zdjęciami nie. Mam oko do ładnych miejsc, przyrody, kwiatów, pysznego jedzonka – możecie zobaczyć więcej na moim instagramie:)
Mój pierwszy aparat dostałam od Taty i była to Smiena. Nie potrafiłam robić na nim dobrych zdjęć. Zabrakło warsztatu. Zresztą byłam wtedy podlotkiem. A że ojciec chciał mnie zarazić fotografią to dostałam klasyczny aparat, który wymagał trochę wiedzy i umiejętności. A ja ich nie miałam. Potem, na 18-tkę, dostałam Kodaka. Radość była ogromna! Mały, poręczny i praktycznie nic nie było trzeba ustawiać. Przypominam – to był zwykły aparat na klisze:) Takich dziś się już nie używa. Wtedy to był rarytas. Później miałam Canona, też automata, a w końcu kupiłam sobie lustrzankę Minoltę – niestety jeszcze nie cyfrową, czego żałuję, bo teraz leży i się kurzy. A dziś robię zdjęcia telefonem oraz Nikonem 1. Marzy mi się już coś lepszego, ale spokojnie, to nie ten czas.
Zdjęć mam mnóstwo, które do pewnego momentu wywoływałam i układałam skrupulatnie w albumach. Mam sporą kolekcję. Dziś już nie wywołuję, chyba, że chcę podarować zdjęcie, albo zrobić ładny widoczek dla siebie. To rzadkość. Jednak w związku z pisaniem bloga zdjęć, które ściągam z różnych darmowych stron, mam mnóstwo. Trzeba je gdzieś przechowawać, prawda? No to do dzieła:
Korzystam m.in. z Dropboxa, jest bardzo przejrzysty i łatwy w obsłudze. Łatwo wgrać tam zdjęcia oraz ważne pliki i równie prosto pobrać.
Warto przyjrzeć się Dyskowi Google, tam też, jeśli masz maila w gmail, możesz przechowywać swoje fotografie, ale nie tylko. Inne pliki również. Jeśli masz swój mail w Google to tam też jest aplikacja dedykowana tylko zdjęciom – Google Photo, które mogą zmagazynowane kategoriami. Też tam mam kilka fotek.
Zabezpiecz się dobrym hasłem. Nie zapisuj go w przeglądarce! Zresztą dotyczy to wszystkich kont jakie masz.
Dziś pracowałam ze zdjęciami i miałam do zmniejszenia ok.300 sztuk. Zwykle w wypadkach zmniejszania kilku sztuk korzystam z Paint’a, którego każdy ma w Windows, bo to darmowy program. Tylko tam, możesz zmniejszyć zdjęcie procentowo. Nie uzyskasz konkretnego wymiaru w px, ale zdjęcie zmniejszone proporcjonalnie o 50% np. Jeśli nie masz wytycznych, że zdjęcie musi mieć szerokość 2000px i nie masz 300 zdjęć, to możesz skorzystać z Paint. W nim stworzysz też proste grafiki. Takie były zresztą moje początki z grafiką;).
Ilość wymagała narzędzia do zmiany wielkości w ilościach hurtowych. Zaczęłam szukać w internecie narzędzia do zmniejszania zdjęć. Podjęłam próbę zmniejszenia online na Zmniejszacz.pl i nie polecam. Zdjęcia zostały zniekształcone. Poszukiwania trwały nadal, wreszcie trafiłam na forum, gdzie polecano VSO Photo Resizera. Niestety nie znalazłam tego programu na polecanej stronie. Były konwertery, ale nie to czego szukałam. No i ostatecznie zdecydowałam się na Fotosizer.com, którego ściągnęłam od producenta i śmiga. Udało mi się ustawić wymaganą szerokość, a zdjęcia zachowały swoje proporcje, nie zostały zniekształcone. Można użyć wskazanych wielkości, albo wpisać w okienka wymagane wymiary zdjęcia. I to bardzo ułatwia życie. Do tego można zmieniać wielkość hurtowo. Dlatego podpowiadam to narzędzie, bo może Ci się przydać:) Dodam, że w podstawowej formie jest bezpłatne.
A wiesz co w tej mojej historii z fotografią jest najbardziej ironiczne? Wyobraź sobie imprezę na 18-tkę. Wchodzisz w dorosłe życie i nie chcesz uronić ani chwili. Robisz zdjęcia, bawisz się. Wszystko to starym aparatem, bo imprezy były dla rodziny i dla przyjaciół osobno. Cieszysz się na zdjęcia, na te wspomnienia i idziesz je wywołać i … dowiadujesz się, że nic z tego. Nie ma ani jednego… Tak to było. Przebolałam. Choć nie było łatwo. A podczas imprezy dla rodziny dostałam Kodaka 🙂 Życie bywa przewrotne!
Teraz nie ma problemu z tym, że klisza może być prześwietlona, tylko z przechowywaniem. Jednak zdjęcie w chmurze to nie to samo co to wywołane, które ma duszę. Oglądając album można zatopić się we wspomnieniach. No i melancholijnie się zrobiło. Byle nie utonąć w tych wspomnieniach 😉
Ja wszystkie swoje potrzebne rzeczy trzymam na dysku. To chyba najlepsze miejsce. Tylko trzeba uważać, żeby nie upadł 😉
Najlepszym rozwiazaniem jest ramka na zdjecia i tradycyjny album ?? Oczywiscie zartuje ?? Bardzo dobry artykul. Ilosc zdjec do przechowania faktycznie moze z czasem stac sie problemem.
Dużą część zdjęć przegrywam sobie zwykle gdzieś na pendrive, ale i tak boję się że gdzieś go kiedyś zgubię więc te najbardziej ulubione zdjęcia przechowuje w różnych albumach. I pudełkach do zdjęć. Ostatnio kupiłam takie świetne na limiq.pl