Wakacyjne odprężenie – Anna Kossak

| |

O zmysłowym, letnim odprężeniu słów kilka…

Anna_lila_foto - kopia

Wakacyjne odprężenie

Anna Kossak

Wakacje to czas odprężenia. 

I nowych znajomości. Czasem z nadziejami, częściej z dużym rozczarowaniem. Każdy niech robi, co uważa, ale warto pomyśleć i pewne rzeczy wziąć po uwagę. Tak by zakończenie urlopu skutkowało miłymi wspomnieniami, a nie zawiedzionymi nadziejami i spadkiem nastroju. 

Człowiek, jako istota społeczna, realizuje się poprzez relacje z innymi.

Kobieta szczególnie. Tak, uważam, że mózg ma płeć. Czasem niezgodny z płcią ciała, ale to inny temat. Różnice ze względu na płeć, w nawiązywaniu i podtrzymywaniu związków z innymi, wynikają z uwarunkowań kulturowych: dziewczynki uczy się bycia grzeczną, chłopiec może się wyszaleć. Wzorce się zmieniają, ale jest coś takiego jak fizjologia.

Rządzą nami hormony.

Mężczyzną testosteron, dlatego nawiązuje łączność poprzez działanie, kobietą – oksytocyna, więc ważne jest dla niej opiekowanie się (w różnym znaczeniu, niekoniecznie poprzez pranie i sprzątanie) i rozmowa. Są osoby samotne z wyboru, ale takich jest zdecydowana mniejszość. Większość tzw. singli pragnie być w szczęśliwym związku. Tak bardzo, że mylą toksyczne zachowania z miłością – i częściej dotyczy to kobiet.

Ludzie dobierają się w pary z różnych powodów.

Niekoniecznie z wielkiego uczucia. U kobiet częstym powodem jest lęk przed samotnością. W efekcie nie przyjmują żadnych racjonalnych argumentów od najbardziej życzliwych osób (mężczyźni potrafią, mimo uczucia, rozumowo zakończyć związek. Słuchają, co o ich partnerce mówi przyjaciel, mama, siostra) i wchodzą w relację, która je niszczy i po której będą długo chorować. Dlaczego? Bo uruchamia się jeden z mechanizmów obronnych – zaprzeczenie: „To nie jest tak, jak myślicie!”.

Niestety często to nie jest tak, jak Ty myślisz, że jest. 

Tak poza tematem wakacji: jeżeli mężczyzna jest zazdrosny, wymaga ciągłej uwagi, zapewnień o miłości, chce kontrolować każdy ruch partnerki, przyciąga by za chwilę odtrącić, wystaje pod jej domem, nachodzi w pracy – to NIE jest miłość. Jeśli świeżutki kawaler lat 44 mieszka z mamusią i to ona kupuje mu sweterki (lub robi je na drutach), nie licz, że kiedykolwiek Ty będziesz najważniejsza. Jeżeli Twój wybranek źle się wyraża o swojej byłej partnerce, toczy z nią otwartą wojnę, to znaczy, że ładujesz się na pole bitwy, gdzie leje się emocjonalna krew – poleje się także Twoja. Jeśli wybierasz nieudacznika, któremu zawsze wiatr w oczy, szef głupi, ludzie wredni – skazujesz się na niańczenie truciciela, bez gwarancji, że nie porzuci Cię dla lepiej materialnie lub towarzysko rokującej nowej „miłości”. Jeżeli jest kobieciarzem, lubi wyuzdany seks niekoniecznie z jedną partnerką, ma dzieci z różnymi kobietami – zadając się z nim, dołączasz do kolekcji jego trofeów. Jeśli twój luby nadużywa alkoholu, a Ty się łudzisz, że go „naprawisz”, on ma problem z uzależnieniem, Ty – ze współuzależnieniem (i wcale nie chodzi o Twoje picie!). Jeżeli zadajesz się z mężczyzną żonatym i liczysz, że się rozwiedzie – może i tak, ale 90  % romansujących mężczyzn NIE chce odchodzić od żon (z różnych względów), a Ty wtłaczasz się w bycie tą trzecią, kradzione chwile rozkoszy i wielką samotność, często na wiele lat. Jeśli on Cię kontroluje, zniechęca do samodzielnej aktywności i traktuje jak własność – zwiewaj, potem będzie tylko gorzej. Prawdziwy partner wspiera i akceptuje, truciciel podcina skrzydła.

Nikt nie zabronił kobietom korzystać z mózgu.

Argument, że „miłość jest najważniejsza” – jest prawdziwy, tylko nie w powyższych sytuacjach, bo często z miłością nie mają nic wspólnego. Jeżeli najbliższe Ci osoby mówią, że coś jest nie tak z Twoim partnerem i związkiem – daj sobie szansę, wysłuchaj, pomyśl…

Zdarza się, że jesteśmy ostrożne, rozważne, a jednak trafia nam się wyjątkowy egzemplarz i nie wiadomo kiedy nasze życie staje się koszmarem. Dzieje się tak, gdy trafimy na emocjonalnego naciągacza lub na osobę z zaburzoną osobowością.

Lato to czas wrzenia krwi. 

Wróćmy do wakacji. Spędzacie cudowne wieczory nad morzem – dlaczego od dnia wyjazdu się nie odzywa? Obiecywał, że… wstaw dowolnie. Może dotrzyma. A może nie. Podczas urlopu wszystko może wydawać się inne. Jeśli nie chcesz leczyć wakacyjnie złamanego serca, warto wziąć pod uwagę kilka oczywistości:

  • wakacyjny romans może przerodzić się w coś trwałego, ale nie musi. Jeśli on mówi, że nie chce się angażować – uwierz, z ogromnym prawdopodobieństwem nie zmieni zdania i raczej na pewno Ty nie będziesz tą, dla której chciałby to zrobić;
  • jeśli nie umiesz czuć się szczęśliwa ze sobą – z nikim nie będziesz umiała i żaden wakacyjny romans tego nie zmieni;
  • jeśli Twój książę twierdzi, że czekał na Ciebie całe życie i deklaruje miłość po grób – możesz z nim zagrać w tę grę ze świadomością, że over nadejdzie bardzo szybko. A wyjątki potwierdzają regułę;
  • na dłuższą metę nie ma czegoś takiego jak seks bez zobowiązań. Przyzwyczajasz się do konkretnego dotyku, wydzielasz oksytocynę, przywiązujesz się. To fizjologia. Może zadziałać już po trzech dniach nie wychodzenia z łóżka.

Nie oczekuj niczego.

Wtedy się nie rozczarujesz J Budowanie relacji bez wzajemnych oczekiwań jest trudne i rzadko realne… Wymaga mistrzowskiego poziomu rozwoju osobistego od obydwojga partnerów i właściwego u obojga momentu w życiu. Ale to inny temat. Na razie mamy lato, więc się nim cieszmy! Także nowymi wrażeniami, zmysłami, tu i teraz… Czasem lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż że się nie spróbowało…

Poprzednie

Moda, pasja, łódź motorowa…

Dlaczego świat oszalał na punkcie video?

Dalej