Dziś poznacie twórczynie Instytutu Strategii i Rozwoju, Ilonę Klejnowską-Kamińską i Agnieszkę Jadczyszyn. Myślę, że nie ma potrzeby przedłużania, bo same Panie wprowadzą nas w rozmowę:
Beata: Wiem, ża Pań firma pojawiła się na rynku z początkiem tego roku. Jak to się stało, że ona powstała? Skąd pomysł na tę branżę?
Agnieszka: Instytut Strategii i Rozwoju to rzeczywiście młoda firma, zarówno, ja jak i Ilona dość długo funkcjonujemy w branży doradczej. Obje wyszłyśmy z zaplecza politycznego dwóch dużych formacji, a jak ktoś potrafi przetrwać kampanie wyborcze i pracę w sztabie to przetrwa też prowadzenie własnej firmy (śmiech). Kolejno doświadczenie nabierałyśmy w agencjach PR i PA. Mając taki background wiemy jak kompleksowo prowadzić projekty.
Ilona: Łącząc swoje doświadczenie i zaangażowanie w realizację „trudnych” projektów stworzyłyśmy Instytut, który mimo młodego „wieku” jest prężnie działającą firmą doradczą. Poza tym, a może nawet przede wszystkim przyjaźnimy się – ten pierwiastek dodatkowo wzmacnia naszą firmę.
Beata: Jaki przyświeca Paniom cel? Jaką macie Panie wizję rozwoju firmy?
Ilona: Instytut to przede wszystkim ludzie, którzy go tworzą. No i oczywiście problemy naszych klientów, które dzięki opracowywanym przez nas strategiom możemy rozwiązać. Przez ostatnie pół roku udało się osiągnąć cel jaki wstępnie zakładałyśmy na pierwsze dwa lata działalności firmy. Jest dobrze, a prognozy na 2016 rok pokazują, że może być jeszcze lepiej. Wiemy co robimy i wiemy, że robimy to najlepiej, w każdy projekt angażując się bezpośrednio – to chyba najlepsza recepta na sukces. Oprócz rozwijania firmy – pozyskiwania nowych klientów, poszerzania zespołu, stawiamy też na rozwój naszych pracowników oraz działania edukacyjne z zakresu CSR.
Beata: W Polsce to jeszcze wciąż mało spotykane – realizacja społecznej odpowiedzialności biznesu. Jak wam się to udaje?
Agnieszka: Tworząc strategię spółki z góry założyłyśmy, że chcemy robić coś więcej niż tylko osiągać wyniki finansowe. Dlatego już od początku funkcjonowania firmy cyklicznie organizujemy debaty edukacyjne. Pierwsza dotyczyła PR. Pojawiły się na niej znane postaci ze świata mediów tj. Jarosław Gugała, czy Beata Biel. Kolejna debata nt. budżetu partycypacyjnego miała na celu zachęcenie młodych ludzi do dyskusji nt. zaangażowania w lokalne działania na rzecz miejskiej przestrzeni. Kwestie samorządowe też są nam bliskie. W czerwcu organizujemy międzynarodową debatę nt. znaczenia doradztwa w polityce i innych obszarach gospodarki. Tu też spodziewamy się znanych gości zza granicy, zarówno tych ze świata biznesu, jak i polityki. To pierwsze tego typu wydarzenie w Polsce.
Beata: Co oferuje Instytut Strategii i Rozwoju? Do kogo kierujecie Panie swoją ofertę?
Agnieszka: ISiR to firma doradcza zajmująca się promowaniem i wspieraniem rozwoju różnych branż, od rolno – spożywczej po branże finansowe. Koncentrujemy się na doradztwie strategicznym. Nie zajmujemy się PR produktowym, zostawiamy to innym agencjom. Instytut pokazuje inne oblicze komunikacji, dlatego też nasza oferta adresowana jest do prezesów firm oraz organizacji branżowych, a nie działów marketingu.
Beata: Jakie największe wyzwanie spotkały Panie na początku tworzenia firmy?
Ilona: Wyzwań było sporo, już od samego momentu kiedy narodził się w naszych głowach pomysł stworzenia Instytutu Strategii i Rozwoju. Okazało się, że jesteśmy odważniejsze niż same przewidywałyśmy (śmiech).
Agnieszka: Najważniejsze jest, żeby nie zrażać się niepowodzeniami, które są wpisane w każdy biznes, nie tylko na jego starcie.
Beata: Jak poszukujecie pracowników? Według jakiego klucza ich dobieracie?
Ilona: Stworzenie zgranego zespołu wykwalifikowanych specjalistów to chyba największe wyzwanie dla każdego pracodawcy. Odbyłyśmy już wiele rozmów rekrutacyjnych, podczas każdej z nich, oczywiście oprócz doświadczenia, czy ścieżki edukacyjnej zwracamy przede wszystkim uwagę na predyspozycje danego kandydata do odnalezienia się w naszej branży oraz otwartość na świat i jego ciekawość. Najważniejszą cechą jest – kontaktowość i otwartość na nowe wyzwania, na nowych ludzi. ISiR wiele oferuje młodym ludziom, którzy widzą się w branży doradczej, dlatego stawiamy na tych, którzy właśnie z tym wiążą swoją przyszłość. Inwestujemy w pracowników.
Beata: Co wyróżnia ISR na tle konkurencji?
Agnieszka: Nasze szerokie doświadczenie (praca w partiach politycznych, administracji, samorządzie, biznesie), które przekładamy na prowadzenie projektu – jego zrozumienie, realną ocenę aktualnej sytuacji i opracowanie strategii. Na rynku nie ma firm, które oferują tak unikalne połączenie doświadczenia z praktyką na tylu obszarach.
Beata: Czy macie wsparcie w swoich najbliższych?
Ilona: Wsparcie najbliższych jest bardzo ważne w podejmowaniu takiego wyzwania jakim jest – własny biznes. Dobrze jest czuć, że w razie niepowodzeń, jakiegoś potknięcia jest ktoś kto w Ciebie wierzy i szczerze kibicuje.
Agnieszka: Jesteśmy mamami kilkumiesięcznych pociech – więc to wsparcie jest nam potrzebne dwukrotnie. (śmiech)
Beata: Co mogłybyście Panie poradzić kobietom, które marzą o własnym biznesie? Jak powinny działać? Z czym się liczyć? Czego unikać?
Ilona: Jest wiele uwarunkowań, które mają wpływ na to czy uda się nam w biznesie, ciężko jest zdefiniować jednym zdaniem „co jest gwarantem sukcesu”. Jedno jest pewne, nie można się poddawać i wierzyć w to, że pracą i zaangażowaniem jesteśmy w stanie wiele osiągnąć. Cieszę się, że kobiety wychodzą już z cienia mężczyzn i jak potwierdzają badania potrafią być lepszymi liderami niż Panowie.
Beata: Panie tworzycie spółkę – czy tworzenie firmy w pojedynkę ma, według Pań, sens?
Agnieszka: Same zaczynałyśmy od jednoosobowych działalności gospodarczych. To jest dobre na start. Stworzenie spółki podyktowała nam chęć łączenia tego co obie doskonale potrafimy, uzupełniamy się a chcąc świadczyć kompleksowe usługi w dziedzinie doradztwa strategicznego musiałyśmy połączyć siły. To była dla nas naturalna droga.
Beata: Czy Panie swój model biznesowy opracowałyście przed otwarciem firmy? Czy tworzył się jeszcze na początku jej działalności?
Agnieszka: Założenia modelu biznesowego miałyśmy jeszcze przed podjęciem współpracy. Każda z nas miała jakąś wizję stworzenia idealnej firmy. Wiązało się to z tym co robiłyśmy do tej pory – wiedziałyśmy jak chcemy, żeby wyglądała nasza firma, wyciągnęłyśmy to co najlepsze z naszego doświadczenia i stworzyłyśmy spółkę, która w pełni realizuje nasze wcześniejsze założenia.
Beata: Co dało Paniom satysfakcję z prowadzenia firmy w tym pierwszym okresie?
Ilona: To jest tak jak z rozwojem dziecka. Widzisz jego pierwszy uśmiech, słyszysz pierwsze słowa, później widzisz pierwsze kroki. Z firmą jest tak samo. Satysfakcjonujące jest patrzenie na to, jak się rozrastamy, jak współpracujemy z coraz większa liczbą klientów, zatrudniamy więcej konsultantów, realizujemy nowe wyzwania. Klienci do nas wracają, bo są zadowoleni z tego na jakim poziomie otrzymują usługi. My zaś stawiamy sobie coraz to wyżej poprzeczkę.
Beata: Czy praca na swoim daje więcej satysfakcji niż praca na etacie?
Agnieszka: W Instytucie nie ma żadnych ograniczeń, sky is the limit. To miejsce, gdzie możemy rozwijać swoją kreatywność, a praca nad każdym nowym projektem to nowe wyzwanie.
Beata: Jakie plany rozwoju firmy macie Panie na kolejny rok? Lata?
Agnieszka: Chcemy się dalej rozwijać i budować silną markę Instytutu. Będziemy prowadzić tak jak teraz szereg działań nie tylko biznesowych, ale także CSR, zwiększających świadomość na temat roli komunikacji i dialogu we współczesnym świecie. Stawiamy także na współpracę z innymi podmiotami. Rozwój można osiągnąć w zespole, nie w pojedynkę.
Beata: Życzę powodzenia w realizacji zamierzeń i dziękuję za rozmowę.
Agnieszka i Ilona: My również dziękujęmy.