Wspomnienie…

| |

Jak z pewnością wiecie, przynajmniej część z Was, w tym roku umarła moja Babcia. Miała 87 lat. Pożegnania nigdy nie są proste. Brak jest odczuwalny zawsze.

Była ciepłą i dobrą osobą. Bardzo często rozmawiałyśmy póki byłam w domu. Mogę śmiało powiedzieć, że była powierniczką moich najskrytszych młodzieńczych tajemnic. Zawsze lubiłam się wygadać, a ona potrafiła słuchać, często pocieszyć, coś doradzić. Nawet wtedy kiedy już sama o sobie decydowałam, lubiłam wysłuchać jej opinii.

Miała serce na dłoni dla ludzi, szczególnie dla rodziny i swoich ukochanych wnuczek i wnuka. Poświęcała nam bardzo dużo czasu. Miłością obdarzała swoich najbliższych i była dla nas wszystkich wsparciem.

Kiedy zaczęła chorować ja już byłam w Warszawie. Często jeździłam do domu, żeby pobyć z nią i moją Mamą, która się nią opiekowała do końca. Ostatnie półtora roku było z nią coraz gorzej, a ostatnie miesiące były bardzo trudne, dla niej i dla mojej Mamy.

Kiedy Babcia już mnie nie poznawała to zawsze kręciła mi się łza w oku jak z nią rozmawiałam. Była coraz bardziej odległa, obca. Wiedziałam, że taka jest kolej rzeczy, ale i tak bardzo mnie to bolało.

Jednak na zawsze zapamiętam jej uśmiech, przytulenie, ciepło, miłość którą mnie obdarzała, a kiedy trzeba było skarciła. Bardzo ją kochałam.  Zachowam ją w sercu na zawsze.

pamiec

Poprzednie

Portrety KP – Iwona Kordjak – Asdimo

#7 WWK – finanse w firmie, wystąpienia publiczne, sprzedaż

Dalej