Barbarę Cabaj poznałam podczas zeszłorocznego spotkania Kobiety Przedsiębiorczej. Opowiadała o poszukiwaniu pomysłu na biznes oraz o tworzeniu biznesu i jego początkach.
Dziś wracam do niej z pytaniami szczegółowymi i pytaniem dotyczącym dnia dzisiejszego. Przedstawiam Wam kobietę przedsiębiorczą – Basię Cabaj!
Beata: Postawiłaś na karierę zawodową zamiast na studia. Kiedy Ty zdobywałaś kolejne szczeble kariery – Twoi rówieśnicy studiowali. Czy czujesz z tego powodu jakiś brak? Czy uważasz, że był to dobry wybór?
Barbara: Nigdy nikt nie zapytał mnie o studia. Zanim zaczęłam przygodę z własną firmą w wieku 20 lat dostałam pracę jako główny Visual w Polsce dla Pepe Jeans. Dla nich liczyły się moje umiejętności a nie papier. Co prawda nie miałam czasu na studenckie życie i być może to kiedyś się na mnie odbije, ale nie żałuję! Czy to był dobry wybór? Nie wiem, ale na pewno dziś postąpiłabym tak samo. Uważam, że dziś wiele ludzi skupia się na zdobyciu „papierka”, a nie umiejętności. Na wielu kierunkach studenci nie uczą się rzeczy, które mogą przydać się im w późniejszej pracy. Dziś mam 28lat i gdybym poszła na studnia nie byłabym zawodowo tu gdzie jestem.
Beata: Pracowałaś w znanej firmie – jak oni Cię znaleźli? Od czego tam zaczynałaś? Na czym polegała Twoja praca?
Barbara: Po prostu wysłałam im moje CV. Dostałam pracę jako główny Visual Marchendiser na Polskę i byłam odpowiedzialna za wystrój salonów i witryn we wszystkich sklepach w Polsce. To wiązało się z malowaniem ścian, przygotowaniem aranżacji witryn oraz stylizacją manekinów. Uwielbiałam tę pracę.
Beata: No tak, ale jakie Twoje umiejętności, kompetencje przekonały ich, że dasz sobie radę – skoro nie miałaś żadnego doświadczenia?
Barabara: Pracę w Pepe Jeans dostałam przy drugim podejściu. Ważne, żeby się nie poddawać! Za pierwszym razem miałam rozmowę z osobami, które nie zajmowały się Visualem tylko zarządzaniem, więc nie wypadłam za dobrze. Nie wiedziałam co mam o sobie powiedzieć, poległam na typowych pytaniach np. gdzie będziesz za 5 lat? Po dwóch tygodniach ogłoszenie znów się pojawiło, więc ponownie wysłałam swoje CV. Tym razem przyleciał Hiszpan jeden z głównych VM w Pepe i powiedział, żebym przebrała manekina, a następnie ułożyła ubrania na jednej ściance. Zrobiłam to bez trudu i okazało się, że zrobiłam to najlepiej ze wszystkich kandydatów i zatrudnili mnie. Zdecydowały o tym moje umiejętności, może nie miałam doświadczenia, ale na temat VM wiedziałam więcej niż moi koledzy, bo była to moja pasja.
Beata: W krótkim czasie awansowałaś i zajmowałaś naprawdę dobre stanowisko – co skłoniło Cię do myślenia o zmianach? Skąd pomysł na prowadzenie firmy?
Barbara: W Pepe nie awansowałam :). Od początku zajmowałam najwyższe stanowisko i nie miałam już możliwości rozwoju, dlatego odeszłam, aby zająć się swoją firmą i by móc rozwinąć skrzydła. Oczywiście było to ogromne ryzyko, bo rzuciłam pracę marzeń, do tego świetnie płatną dla fantazji, która istniała tylko w mojej głowie! Ja już w liceum byłam bardzo przedsiębiorcza i wiedziałam, że chcę się rozwijać, dlatego pierwsze sukcesy pojawiły się tak wcześnie, oczywiście porażki też 😉
Beata: Jak szukałaś pomysłu na biznes?
Barbara: Nie szukałam. Zadzwonił do nas nasz obecny wspólnik i on powiedział, że czas otworzyć swój biznes i tak to się zaczęło. Stwierdziłam, że bielizna będzie banalnie prostym tematem – oczywiście myliłam się :).
Beata: Opowiedz nam o początkach, kiedy już zdecydowaliście, że to branża bieliźniarka damska będzie biznesem docelowym.
Barbara: Oj początki były trudne, bo jako osoba, która odniosła spore sukcesy w młodym wieku, miałam duże ambicje i EGO i wydawało mi się, że wiem wszystko, a tak naprawdę nie wiedziałam nic 🙂 Długo nie mogłam się odnaleźć w nowej roli, nie rozumiałam branży i wszystko wskazywało na to, że będzie to wielka porażka. Wtedy postanowiliśmy, że musi nam się udać i zaczęliśmy od początku. Nauczyłam się wszystkiego o branży, pozyskiwaliśmy wciąż nowe marki i wdrażaliśmy cały czas nowe pomysły. Dopiero kiedy pasję połączyłam z ciężką pracą zaczęliśmy iść do przodu!
Beata: Czy Twój mąż wspierał Cię od samego początku? Co na ten temat sądzili bliscy?
Barbara: Mój mąż jest od zawsze moim największym wsparciem i wierzy we mnie chyba bardziej niż ja sama. Nie pozwala osiąść mi na laurach i tak naprawdę to, że jest ze mną w AB OVO jest połową sukcesu, gdyż wspaniale się uzupełniamy!
Jesteśmy bardzo samodzielni i nie angażowaliśmy naszych rodzin w początki, aby ich nie martwić. Wiedzieliśmy, że gdyby nam nie wyszło zawsze możemy wrócić do domu i zacząć od nowa, ale sami byliśmy dla siebie wystarczającą podporą.
Beata: Co było dla Ciebie/ Was największym wyzwaniem?
Barbara: Wyzwania pojawiają się cały czas. Ja je uwielbiam i chyba każde nowe wyzwanie jest dla mnie największym. Staram się wytyczać sobie naprawdę duże cele, wyzwania. I choć nie zawsze uda mi się zrealizować je w terminie to podejmuję wyzwanie i nie poddaję się – walczę dalej!
Beata: W ciągu jakiego czasu działalności firmy biznes zaczął Wam się opłacać?
Barbara: My break event osiągnieliśmy w pierwszym miesiącu, ale to jest mylne, bo później wraz z rozwojem zaczynają się problemy i nigdy nie miałam poczucia, że teraz to już nic nam nie grozi. Za to uważam, że AB OVO to biznes, który wart jest każdej sekundy, którą mu poświęcam i całego poniesionego trudu.
Beata: Jak śledzisz trendy? Czy sama decydujesz o doborze swoich kolekcji?
Barbara: AB OVO LINGERIE, którego jestem prezesem i współwłaścicielem (nie jest to już tylko moja firma) działa na kilku polach. Jesteśmy dystrybutorem 10 firm bieliźniarkich takich jak: Berlei, Gossard, Pain De Sucre, Pretty Polly, Maison Lejaby, Empreinte, Marlies Dekkers, Shock Absorber. Dystrybucja polaga na reprezantacji tych marek w Polsce, czasami też w Czechach czy na Słowacji i pozyskiwaniu dla nich klientów. O wyborze produktów decydują klienci, czyli sklepy, które od nas kupują bieliznę choć wstępną selekcje często musimy zrobić na rok do przodu. Dodatkowo AB OVO jest właścicielem marki Boutique Bielizny, która obecna jest w internecie w postaci sklepu oraz tworzymy sieć sklepów franczyzowych. W przypadku BB zdarza mi się wybierać produkty, które trafią do sklepów, ale jest to naprawdę trudne. Muszę być na bieżąco z trendami. W związku z tym bardzo dużo podróżuję i uczestniczę w konferencjach, seminariach, targach związanych z bielizną. Jest to ok. 8 wyjazdów zagranicznych rocznie.
Beata: Masz sklep on-line, tworzycie franczyzowo sklepy stacjonarne. Gdzie chcecie zaprosić swoje klientki?
Barbara: W sieci oprócz sklepu internetowego mamy 5 sklepów stacjonarnych, ale nie jesteśmy ich właścicielami, gdyż są to sklepy franczyzowe. W Warszawie są dwa, trzeci otwiera się pod koniec listopada, a poza stolicą to Poznań i Przemyśl. Mamy nadzieję że uda się otworzyć dwa kolejne do końca stycznia 2016. W naszej sieci stawiamy na usługę profesjonalnego doboru bielizny oraz produkty najwyższej jakości. Cieszy nas, że pomimo młodego wieku sieci, dopiero 2 lata na rynku, mamy bardzo dużo zapytań odnośnie franczyzy i wkrótce nasze sklepy będą w większości dużych miast Polski!
Beata: Gratuluję! Co według Ciebie, jakie Twoje cechy, sprawiają, że jesteś dobrym przedsiębiorcą? Inaczej : jakie cechy powinien mieć dobry przedsiębiorca według Ciebie?
Barbara: Pasja. Wiara/ Nadzieja. Pracowitość. Otwartość. Odwaga!
Beata: Co poradziłabyś dziewczynom, które marzą o sklepie internetowym, o własnym biznesie – o czym powinny najpierw myśleć? Co planować? Co wziąć pod uwagę?
Barbara: Przede wszystkim nie odwlekać swoich planów i działać. Oczywiście dobrze zrobić biznes plan i przyjąć najgorszy scenariusz. Nie wierzę w działalność połowiczną i posiadanie sklepu internetowego jako dodatkowego zajęcia. Jeśli chcemy odnieść w jakiejkolwiek dziedzinie sukces musimy poświecić się jej w 100%!
Beata: Czy czujesz się kobietą sukcesu? Czym on dla Ciebie jest?
Barbara: Czuję się szczęśliwa, a sukces nigdy nie był moim celem. To co robię sprawia mi satysfakcję i nie mogę doczekać się kolejnego dnia. Sukces to móc robić to co się kocha, to móc patrzeć jak to się rozwija a do tego móc cieszyć się z tego z bliską osobą – a ja to wszystko mam!
Beata: Czy uważasz, że rynek e-biznesu jest ciągle atrakcyjny i warto w niego inwestować?
Barbara: Oczywiście, że tak. W Polsce w każdym segmencie rynku jest jeszcze miejsce na ludzi z pasją, dlatego uwielbiam ten kraj, bo można tu jeszcze dużo zrobić. Jesteśmy krajem dynamicznie rozwijającym się w przeciwieństwie do krajów zachodnich, gdzie konkurencja jest ogromna.
Beata: Jak często w Twoim sklepie pojawiają się nowości? Czy robisz promocje?
Barbara: Oczywiście, jak każda sieć robimy różne promocję, te większe dwa razy do roku. Nowości wchodzą tak naprawdę co miesiąc, dzięki temu klienci cały czas są „kuszeni” do odwiedzenia naszych butików.
Beata: Jakie masz plany biznesowe na najbliższy rok? Co się będzie działo w Twojej firmie?
Barbara: Jesteśmy w trakcie realizowania 4 letniego planu, który jest dość intensywny.
Planujemy otwarcia nowych butików, rozwój w Czechach i na Słowacji. Oczywiście cały czas wprowadzamy do naszej firmy nowinki technologiczne, by usprawnić procesy zachodzące w firmie. Do tego dojdzie pewnie wiele niespodziewanych tematów więc nuda mi nie grozi:)
Beata: Dziękuję Ci bardzo za Twój czas i życzę powodzenia w realizacji planów!
Barbara: Dziękuję. Każdej osobie, która marzy o swojej firmie życzę tego, by w końcu się odważyła. Jeśli będę mogła komuś jakoś pomóc to zapraszam. Wraz z moim mężem chętnie podpowiemy jak zacząć. Jeśli komuś marzy się sklep z bielizną to chętnie pomożemy zacząć!
Beata: 🙂