Powrót karmy – Anna Kossak

| |

Co siejesz to i żąć będziesz …. tak w skrócie mogłabym podsumować ten artykuł. Zapraszam!

An 2

Powrót karmy

Anna Kossak

Możesz w to nie wierzyć. Możesz myśleć, że to zabobony, czary – mary albo ściema. Ja jednak wiem to od dawna, a utwierdziły mnie w tym przekonaniu wydarzenia ostatnich kilku dni. Tak, będzie o uchodźcach i imigrantach – ale tylko trochę :). Tak, to także Twoja sprawa. Masz na nią większy wpływ, niż myślisz.

Nie chodzi o humanitaryzm i empatię

Bo to każdy uważa, że ma najlepsze, tylko czasem pojawia się „ale…”. Nie chodzi o dyskusję. Tym bardziej o hejt, chociaż on jest istotnym elementem całości. ale o nim innym razem. Teraz o karmie. Równowadze. Energii. Ja nie mam wątpliwości, że co dajesz, to dostajesz. W skali jednostki i w skali globalnej. A czego się boisz, przyjdzie Ci się z tym zmierzyć.

Kilka konkretów historycznych

Jak napisał na swoim fejsie mój kolega Janusz T., od wieków my, Europejczycy, „rozrabialiśmy” wszędzie, przy czym (tu cytat z jego wpisu): jest to taki eufemizm zawierający w sobie mieszankę napaści, mordowania, zaplanowanego ludobójstwa całych narodów, zawłaszczania, gwałcenia, niszczenia kultur, wprowadzania własnych – naszym zdaniem – najlepszych i najbardziej sprawiedliwych modeli politycznych, społecznych, religijnych, gospodarczych (których najczęściej inni nie chcą docenić).  Megalomania, poczucie bezkarnej siły, bezwzględność, arogancja, zachłanność, amoralność. Imperializm. Nie ma co się rozwodzić. W skrócie telegraficznym – wyprawy krzyżowe, podbój obu Ameryk, Australii i Nowej Zelandii, rozmaite kolonie, okupacje, kolonie w Azji, Afryce i na Bliskim Wschodzie, a gdy w czasie niewielu dziesiątek lat po II Wojnie Światowej system kolonialny teoretycznie upadł, mieszanie gdzie się da w rozgrywkach między mocarstwami i między koncernami. Sztuczne tworzenie państw rysowanych na mapie bez uwzględniania historii, kultur, religii, etnosów: cały arbitralny i sztuczny podział  Bliskiego Wschodu, utworzenie Izraela, wymyślone granice państw  afrykańskich, Pakistan i Indie. Nawet Polska przecież też jest jedną z ofiar tych gier planszowych.  I Ukraina z „podarowanym” jej Krymem. Wojny o wpływy, gdzie obala się stary porządek pod pozorem niesienia praw człowieka, demokracji, rozwoju, lub pod pozorem walki z terroryzmem, najczęściej najpierw wykreowanym: Korea, Wietnam, Afganistan, była Jugosławia, Irak, Ukraina, Syria i cała „wiosna arabska”. Kreowanie państw upadłych, aby globalne koncerny mogły karmić się na bazie panującego tam bezprawia…

Koniec cytatu

A teraz mieszkańcy innych kontynentów zalewają Europę, która nie ma pojęcia, co zrobić. Polska jest na razie na uboczu – zarówno ze względu na położenie, jak i potencjalną ofertę dla przybyszów. Nie zmienia to faktu, że jesteśmy w chaosie. Wszyscy. Jedni się boją, inni mają nadzieję i chcą przyjmować przybyszów chlebem i solą. A ojciec Klimuszko lata temu w swoich wizjach widział płynących łodziami nie – Europejczyków. Czary? Nie! Energia.

To, czego starasz się dowiedzieć, jest w Tobie

Także w kontekście pytania o uchodźców/imigrantów. Twoich lęków. Twoich uzasadnionych obaw. Albo wręcz przeciwnie: otwartości i nie dostrzeganiu zagrożenia. Możesz też tak jak ja być na rozstaju. Nie musisz mieć wyrobionego zdania. Ale to nie zwalnia nas z konsekwencji. Nikogo nie zwalnia.
Dążymy do rozwoju. Szukamy szczęścia. Powodzenia. Sukcesu. Pieniędzy. Rodziny. Miłości. Przygody. Fascynacji. Spokoju. Stabilizacji. Przewidywalności. Bliskości. Bezpieczeństwa. Nasze poglądy i opinie to nasza karma. Nasze uczynki to karma przypieczętowana. Pod jej wpływem są wszyscy nasi najbliżsi. A co jest w nas? To zależy. Dobra wiadomość jest taka, że możemy to zmieniać.

Kilka konkretów mentalnych

Nie masz wpływu na globalną politykę. Ale masz głos, możesz działać, myśleć i czuć. Na karmę świata pracuje każda jednostka. Można zmienić swoją karmę. Pycha prowadzi do upadku. Powodzenie jest pojęciem względnym i zmiennym. Uchodźcy/imigranci to ludzie, którzy garną się do Europy. Po co? Dla mnie odpowiedzi są różne. I nie będę pisać o za i przeciw ich przyjmowaniu. Każdy z nich ma swoją karmę.

Rozwiązania

Z pełną odpowiedzialnością piszę: póki co nie ma dobrego rozwiązania. Na tę sytuację pracowaliśmy od wieków. Taka kolej rzeczy jest konsekwencją wcześniejszych decyzji i uczynków. Bogate kraje islamskie nie chcą przyjąć wyznawców swojej wiary. Zapytasz: dlaczego Ty masz ponosić koszty nie swoich czynów? Odpowiedź jest prosta: wszyscy jesteśmy energetycznie połączeni, bez względu na to, czy w to wierzymy, czy to widzimy, czy to czujemy czy nie.

Poszerzanie horyzontów

To, co możesz robić niezależnie od sytuacji, to poszerzać swoje horyzonty poprzez przełamywanie uprzedzeń. W dzisiejszych czasach tak bardzo jesteśmy skupieni na sobie, swojej wygodzie, własnym rozwoju, że tracimy z oczu obraz całości. Jest to zrozumiałe, od niedawna mamy dostęp do dóbr cywilizacji. My, Polacy, jeszcze się nie nasyciliśmy. Ale destabilizacja materialnego świata opływającego w dostatek, u nas ukształtowanego tak niedawno, może się „przydarzyć” bardzo szybko. I co wtedy?

Daj, aby wziąć

Dobrą myśl, czystą intencję – to jest paliwo napędzające sukces. W każdej dziedzinie. Oddziel informacje z wiarygodnego źródła od fejków hurtowo rozsiewanych na Facebooku. Masz prawo się bać i nie chcieć „innych” w swoim kraju, tak jak masz prawo zaprosić ich do swojego domu. Ważne, aby jedno i drugie robić bez pogardy i nienawiści. Zdumiewa mnie, jak bardzo ludzie potrafią gardzić innymi ludźmi. Czynią to publicznie i wcale się tego nie wstydzą. Nie mają świadomości, że poniosą za to energetyczne konsekwencje.

Pogarda to największa trucizna

Można nie akceptować czyjegoś zachowania, poglądów, ideałów, przekonań i zasad. Ale jeśli jest to podszyte pogardą, ona zawsze wróci do gardzącego. Świat jest bardzo logiczny i wbrew pozorom uporządkowany. Zachowuje równowagę. Jest na nim tyle samo piękna, co brzydoty. Dobra i zła. Przyciągasz to, co emitujesz. Także w biznesie.

Dobro zawsze zwycięża

Nawet jak w to nie wierzysz 🙂 Jeśli uważasz się za dobrą, a spotykają Cię przykre doświadczenia ze strony innych, to znaczy, że masz jakąś lekcję do przerobienia. Może pokory? Może nie doceniasz innych? Nie umiesz prosić o pomoc? Nie umiesz brać? Bo samo dawanie to brak równowagi. Brać też trzeba umieć, najlepiej z wdzięcznością. A dobro czynić bez oczekiwania na wzajemność. Wtedy ma się szansę na czystą karmę.

Poprzednie

Portrety KP – Magdalena Korycka – FootMedica

Joga śmiechu? To nie dla mnie!

Dalej