Dziewczyny,
Kolejnym warsztatem, na którym byłam w ramach Babskiego Lata był warsztat dotyczący kreowania własnego życia zawodowego – zgodnie z naturą kobiecą. Prowadziła go Violetta Wróblewska.
Na początku każda z nas dostała pakiet testów, które w trakcie częściowo zrobiłyśmy. Małym wyzwaniem na początek było przedstawienie siebie jako skarbu zakopanego w ziemi, który jeśli się odkopie to odkryje się…. no właśnie – co? Niech każda z Was sobie na to odpowie.
Miałyśmy okazję zrobić koło życia, które już znam, ale nie wiedziałam, że takie samo koło można sobie zrobić tylko i wyłącznie dla pracy.
Zrobiłyśmy ćwiczenie dotyczące wartości, które nam przyświecają w naszym życiu. Trzeba było wyłowić trzy najważniejsze i powiem Wam, że to wcale nie jest proste. Spróbujcie same ze sobą i kartką wypisać wszystkie, a potem wyłowić te najważniejsze z ważnych:)
Violetta Wróblewska mówiła o wielu prawach rządzących naszym życiem. Jednym z nich jest prawo oczekiwania na to, aż zasiane przez nas ziarno wzejdzie. Do tego niezbędna jest cierpliwość. To o czym często zapominamy to jest kwestia prawa przyciągania. Przyciągamy to o czym myślimy. Jeśli jesteśmy pełne smutki, żału, lęku to przyciągniemy pracę (bądź inną kwestię), która jest tego pełna.
Dlatego warto koncentrować się na tym co chcemy przyciągnąć.
Nie można zapomnieć o prawie lustra, bo świat zewnętrzny odbija to co mamy w środku! To oznacza ni mniej ni więcej tylko tyle, że przychodzi do mnie tylko to co mam w środku! Dlatego warto zacząć od wnętrza, a reszta sama przyjdzie jak twierdzi prowadząca warsztat.
W kreowaniu swojej pracy pomaga prawo zakończenia – kończ zawsze w harmonii każdą pracę, nawet jeśli masz ochotę wygarnąć szefowi – odpuść i opuść to miejsce z uśmiechem na ustach.
Była mowa również o misji. Czym ona jest? Drogowskazem życiowym, który wypływa z serca i nie jest kalkulacją umysłową. Każda z nas miała możliwość odkrycia swojej misji podczas jednego z ćwiczeń. Prowadząca czytała nam mnóstwo czasowników, z których miałyśmy wybrać tylko te, które rezonują z nami. Odkrycie misji nie jest łatwe i można trochę potrwać jej odkrywanie. Nie zawsze się to udaje tak od razu. Niektóre uczestniczki sformułowały swoją misję i były na tyle odważne, by się z tym podzielić. Wychodziły na środek i ją czytały.
Co nam daje poznanie misji? Jak już znamy swoją misję to łatwiej nam dokonywać wyborów pojawiających się propozycji, wszystkiego co do nas przychodzi. Szybciej podejmiemy decyzję odpowiadając sobie na pytanie – czy to zgodne z moją misją? Misję warto sobie ustalać na 5-10 lat. Cele zaś na najbliższą przyszłość.
Miało to miejsce w uroczystym, hawajskim stylu:)
Violetta Wróblewska zachęciła nas do tego, żeby zastanowić sie w co bawiłyśmy się jako dzieci. Jakie były nasze ulubione zabawki? W co lubiłyśmy grać? Warto się zastanowić jak odpowiadałyście jako dzieci na pytanie: kim będziesz jak dorośniesz? Te szczegóły mają duże znaczenie, bo tam może kryć się odpowiedz na to co jest dla nas naturalnie łatwe i czy mogłybyśmy się zająć w dorosłym życiu.
Przesłaniem prelegentki na koniec było: Mogę być tym kim chce być!
Do zobaczenia na kolejnym warsztacie BL!