Elę Jeznach miałam okazję zobaczyć i posłuchać na spotkaniu SFoP w Pałacu Ślubów na Starym Mieście w maju tego roku. Zainteresowała mnie młoda kobieta, która, jak się okazało później wydaje magazyn „Businesswoman & Life”, organizuje szkolenia oraz gale Businesswoman Club, jest pomysłodawczynią oraz organizatorką Polish Businesswoman Congress. A to nie wszystko. Jak ona to robi, staram się dowiedzieć podczas wywiadu. Czy mi się to udało? Oceńcie same/i. Zapraszam na wywiad pt.
„Samoświadomość to kreatywność”
Beata: Witam Cię serdecznie i od razu chcę zapytać czy możemy przejść na Ty?
Ela: Jasne.
Beata: Dziękuję. Cieszę się, że znalazłaś czas na ten mini wywiad. Wiem, że zajmujesz się wieloma różnymi inicjatywami. Opowiedz nam o swoich kluczowych projektach.
Ela: Dziękuję za zaproszenie do wywiadu. W ramach prowadzonej przeze mnie Fundacji Międzynarodowy Inkubator Kobiet Biznesu zajmuję się wydawaniem od czterech lat magazynu „Businesswoman & Life”, organizacją Polish Businesswoman Congress, gali Businesswoman Roku oraz wydawaniem kalendarza Businesswoman & Life, który powstał z myślą o organizacjach takich jak domy dziecka, ośrodki pomocy społecznej. Przygotowujemy m.in. kalendarz dla Fundacji „Akogo?” i Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce. Nasze najnowsze projekty to telewizja Businesswoman TV oraz sklep Businesswoman Shop, które będę wraz z zespołem konsekwentnie rozwijać.
Beata: Od czego zaczęłaś swoją działalność i skąd wzięłaś na nią pomysł?
Ela: Pomysł narodził się cztery lata temu pod wpływem moich osobistych doświadczeń związanych z mężczyznami oraz mojej ewolucji w myśleniu. W zasadzie zadziało kilka wydarzeń jednocześnie: rozstanie z narzeczonym, poszukiwanie swojej pasji i misji w życiu. Zaczęłam coraz bardziej świadomie żyć, rozwijać się na płaszczyźnie duchowej, uczęszczać na szkolenia, konferencje o tematyce rozwoju osobistego. Pierwszą osobą, która zwróciła moją uwagę na branżę medialną, był mój były chłopak, jestem mu za to bardzo wdzięczna. Rozmawiając z nim któregoś dnia, zdałam sobie sprawę, że nie ma żadnego magazynu o tematyce biznesowej adresowanego do przedsiębiorczych kobiet. Napisałam biznesplan, podjęłam praktykę w kilku wydawnictwach, następnie zaczęłam poszukiwania inwestora. Po roku od powstania pomysłu światło dzienne ujrzał magazyn – wówczas jeszcze nie „Businesswoman& Life” – który pojawił się na półkach w Empiku w całej Polsce. To była niezapomniana i wzruszająca chwila.
Beata: Co było kolejnym wyzwaniem? A może równoczesnym?
Ela: Chyba największym wyzwaniem było stworzenie fajnego zespołu ludzi do pracy. W zasadzie to wciąż uczę się bycia szefem i zarządzania. Podobno wychodzi mi to coraz lepiej.
Beata: Za nami kolejny Polish Businesswoman Congress, bardzo duże wydarzenia o kobietach dla kobiet. Skąd pomysł? Jak udało Ci się zorganizować tak duży event? Czy miałaś profesjonalne wsparcie?
Ela: Pomysł narodził się bardzo spontanicznie w mojej głowie. W zasadzie to do tej pory nie wiem, jak wymyśliłam sobie takie wydarzenie. Kiedy wyobrażam sobie dużą liczbę ludzi w jednym miejscu, mam dreszcze i bardzo pozytywne emocje. Lubię, gdy w jednym miejscu pojawia się wiele osób, można wówczas przekazać im ogromną wiedzę, doświadczenie i energię. Staram się selekcjonować prelegentów i wystawców, tak aby odbiorca eventu był zadowolony ze spędzonego czasu.
Beata: Pracujesz sama, czy masz grupę ludzi, która działa z tobą na co dzień?
Ela: Mój zespół to sześć osób, same kobiety. Każda z nas jest inna, przez co świetnie się uzupełniamy.
Beata: Czy pracowałaś kiedykolwiek na etacie? Jeśli tak, to czym się zajmowałaś?
Ela: Tak, przed podjęciem studiów pracowałam w warzywniaku i sprzedawałam kapustę, ziemniaki i marchewkę. To była moja pierwsza praca na etacie. Dzięki niej udało mi się zarobić pieniądze na pierwszy rok studiów dziennych. Później, już w trakcie studiów, wszystkie moje prace wiązały się ze sprzedażą. Sprzedawałam ubezpieczenia, atlasy, prenumeraty, reklamy. Moje poprzednie doświadczenia bardzo pomogły mi w prowadzeniu obecnego biznesu.
Beata: Kiedy już pojawił się pomysł na działalność, ile czasu zajęło ci przejście do etapu realizacji?
Ela: Trwało to mniej więcej rok.
Beata: Jakie cechy są, twoim zdaniem, potrzebne kobiecie do rozpoczęcia działania na własny rachunek?
Ela: Przede wszystkim trzeba zacząć od zmiany myślenia z pracownika etatowego na właściciela. Trzeba uświadomić sobie, że jest się odpowiedzialnym w stu procentach za całe swoje życie, że nie państwo, nie rodzice, nie pracodawca, tylko samemu odpowiadamy za to, co mamy, za nasze szczęście.
Beata: Czy to, co robisz obecnie, wyrosło z pasji?
Ela: Tak, moje życie, moja praca to moja pasja. Pasja pomagania ludziom, kobietom, inspirowania ich do lepszego życia w świadomości.
Beata: Czy zachowujesz w swoim życiu work-life balance?
Ela: To pojęcie wymyślone przez nas, ludzi. Dla mnie balance to robienie wszystkiego zgodnie z moim wewnętrznym głosem i tego, co sama wymyślę. Jeżeli ktoś mi coś narzuca, czuję się źle i balance znika. Nie czuję na przykład potrzeby tworzenia związku z jedną osobą ani zakładania rodziny. Czuję potrzebę bycia miłością dla każdego człowieka. Czuję potrzebę rozwijania się, uczenia się i tworzenia.
Beata: Czy miewasz momenty zwątpienia? Jak sobie z nimi radzisz?
Ela: Bardzo rzadko. Kiedyś częściej, ale to wynikało z małej samoświadomości. Teraz wiem, że wszystko jest płynne i nie ma żadnych ograniczeń.
Beata: Jakie masz plany na przyszłość? Co nowego przygotowujesz dla kobiet? Uchyl nam rąbka tajemnicy.
Ela: Obecnie planuję zagraniczną ekspansję magazynu oraz rozwój Businesswoman TV i Businesswoman Shop.
Beata: Dziękuję ci za poświęcenie mi czasu i podzielenie się swoimi doświadczeniami.
Ela: Również bardzo dziękuję.