Dziś trochę tematycznie, bo urodziny skłaniają wspomnień i planów. Przynajmniej mnie. Przeszłość jest naszym bagażem i warto czasami zajrzeć co dokładnie ze sobą niesiemy. Może warto ją uporządkować i wykorzystać dla przyszłości?
Jak wykorzystać przeszłość?
Listopad to u mnie czas przemyśleń, zadumy, refleksji, bilansu i sprzątania ” magazynu przeszłości”. Swoje życie porównuję do takiego magazynu różnych doświadczeń i przeżyć. Zdarzają się w nim przydatne elementy, ale i bardzo przypadkowe. Raz na jakiś czas robię tam przegląd. Przyglądam się wszystkiemu dokładnie. Wyrzucam to, co niepotrzebne i układam to, co pomaga i wspiera. Tworzę z tego swoją Klatkę Skarbów.
Zauważyłam ostatnio, że wielu moich Klientów czuje się przytłoczonych swoją pełną szarości przeszłością, nawet, jeśli są już w zupełnie innym, lepszym, miejscu. Zastanowiło mnie to…, co zrobić z tą przeszłością?
Neale Donald Walsch uważa, że życie to jest proces bardziej tworzenia siebie niż odkrywania tego, kim jestem. Dla mnie jest to jeden z pomysłów na to, jak traktować swoją przeszłość. Ważne jest, by poszukiwać tego, kim chcę być i jaką chcę siebie stworzyć. Istotna w tym przypadku jest świadomość tego, kim nie chcę być. Część ludzi chciałaby po prostu zapomnieć o przeszłości: „jaka głupia byłam, że zrobiłam tak a nie inaczej, dziś bym już wiedziała lepiej.” Ale czy wiedziałabyś, to, co wiesz teraz, bez doświadczenia tego, czego doświadczyłaś kiedyś? Ucz się na błędach – mówią. Wyciągaj wnioski – powiadają. Czy nie jest tak, że żeby się nauczyć, trzeba popełniać błędy? Dzięki tym błędom, dzięki tym trudnym, głupim momentom doświadczyłaś siebie taką, jaką nie chcesz być. A stąd już bliżej do określenia, kim chcesz się stawać.
A dzieci uczące się chodzić, przewracające się? Nikt ich nie strofuje, a wręcz przeciwnie, wszyscy cieszą się zachodzącym procesem, wiedząc, że upadki są elementem nauki. Gdy dziecko upada, bliscy pomagają mu wstać i zachęcają do dalszych prób. A czy TY masz pretensje do siebie, że nie umiałaś liczyć mając 3 lata? Albo, że mając 15 lat zakochałaś się nieszczęśliwie na wakacjach? Dlaczego więc nie ucieszyć się ze swoich doświadczeń i z tego, że teraz wiesz i umiesz więcej niż kiedyś? Żadne książki czy mądre rady nie kształtują nas tak jak nasze własne doświadczenia, nasze radości i rany.
Często trudno jest pogodzić się ze „straconymi latami”, poczucie żalu jest jak najbardziej usprawiedliwione. Jednak czyż zadręczanie się błędami przeszłości nie jest dalszym traceniem czasu? Najważniejsze, to docenić swoją przeszłość i doświadczenia w niej zawarte. Gdyby nie one, byłabyś, kim innym, gdzie indziej.
Może pora zajrzeć do swojego „magazynu przeszłości” i zrobić inwentaryzację? Pewnie niektóre rzeczy będą zakurzone, inne uszkodzone, będą też takie, które mają dużą wartość i powinnaś o nie zadbać. Odnajdź w swoim magazynie wszystkie rzeczy – wydarzenia, sytuacje, słowa, zachowania, relacje, które dostarczą Ci pozytywnej energii, rozwiną mocne strony, spowodują, że wzrośnie poczucie Twojej wartości. Umieść „odnalezione rzeczy” w swojej skrzyni skarbów czy klatce…stwórz swoją przestrzeń… Spisz w notesie doświadczenia z dzieciństwa, potem ze szkoły, samodzielnego życia, zawodowego a na koniec skup się na teraźniejszości. Pamiętaj, aby szukać:
małych, dużych sukcesów – przeszukaj pudełka, zapytaj bliskich…,
sytuacji, w których czułaś się potrzebna, ważna,
rzeczy, z których jesteś dumna,
przeżytych kryzysów i znalezionych rozwiązań,
naprawionych błędów,
W „magazynie”, w którym nikt nie sprzątał, na pewno jest mnóstwo śmieci, kurzu, uszkodzonych rzeczy. Wyobraź sobie, że jesteś Perfekcyjną Panią i Twoim zadaniem jest sprzątnięcie wszystkiego, co jest zbędne i co przeszkadza. Umieść te rzeczy w „kontenerze do wywiezienia”. Szukaj wszystkiego, co zabiera Ci energię, budzi niezadowolenie, zatrzymuje w działaniu, demotywuje i podcina skrzydła:
urazy i zranienia,
rozpamiętywane porażki,
niszczarki usłyszanych komplementów i pochwał,
toksyczne związki i zachowania,
sytuacje i myśli, których się wstydzisz.
Ale, żeby nie było tak prosto przy każdym z nich zadaj sobie pytanie: czego mnie to nauczyło? I odpowiedź zapisz w notesie skarbów. Dlatego warto szukać sensu w nawet niewielkich przykrościach? Bo zadziała to jak psychologiczna „szczepionka” na przyszłość.
Listę z rzeczami do kontenera spal i resztki spuść w zlewie z intencją pożegnania.
To, co dzieje się w Twoim życiu zależy wyłącznie od Ciebie. Naucz się czerpać nie tylko z dobrego, ale może przede wszystkim ze złego. Niech każda rana, każde cierpienie, ale i każdy uśmiech i dobra energia będą dla Ciebie doświadczeniem, które kształtuje Twoje teraz. Pogódź się z przeszłością. Pozamykaj wszystkie niedomknięte drzwi, wybacz, zrozum, zapomnij lub odnów. Nie chowaj gniewu, nie zazdrość, nie kumuluj emocji. Domknij i idź dalej. Zbieraj doświadczenia, czerp i ucz się. Niech każda chwila będzie dla Ciebie drogowskazem i dobrym wspomnieniem. Nie goń i nie odwracaj się plecami. Kluczem nie jest wymazanie przeszłości. Ważne jest byś potrafiła odnaleźć równowagę.
Pamiętaj, Twoje życie jest cudem. Ty jesteś cudem.
Dobrze jest korzystać z przeszłości, dzięki temu doświadczeniu które nabraliśmy wcześniej możemy bezpiecznie stąpać ku przyszłości.