Witajcie,
Dzisiejszy dzień zaczął się bardzo przyjemnie, a mianowicie śniadaniem networkingowym SPK zorganizowanym jak zwykle w Cafe Zielony Niedźwiedz. Dodatkowo słońce dodawało uroku drodze na Smolną.
Na początku już udało mi się zamienić kilka słów z prelegentką, którą była dziś Monika Zagajska, właścicielka firmy Mo61.Spotkałam też kilka znajomych Pań, które serdecznie pozdrawiam.
Śniadania zawsze zaczynają się od networkingu przy kawie, jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem. Sporo Pań specjalnie przychodzi trochę wcześniej, żeby porozmawiać.
Monika pracowała długi czas w mediach Marquad, później w Idea Banku, ale zawsze chciała robić coś na własną rękę. Będąc jeszcze w Idea Banku, gdzie zajmowała sie m.in. programem Duma Przedsiębiorcy, pracowała nad konceptem swojego sklepu, w którym każdy może stworzyć swój zapach.
Niestety ten pomysł na biznes nie zdobył aprobaty jej Mamy, która uważa, że hobby to hobby, a praca to praca, bo gdyby praca była hobby to tak by się przecież nazywała! Monika jednak postawiła na swoim i dziś ma swój sklep na ul.Mokotowskiej, w którym sprzedaje tylko najwyższej jakości perfumy 26%. Nuty zapachowe kupuje w Grasse. Nie są to tylko naturalne olejki, ale również syntetyczne, gdyż nie można pobierać piżma czy cybru od zwierząt. Na bazie takich samych naturalno-syntetycznych olejków są produkowane perfumy, które kupujecie w perfumeriach.
Do sklepu Mo 61 przychodzą zarówno panie jak i panowie. Mężczyzn jest całkiem sporo, bo aż 40%, a co ciekawsze lepiej znają się na nutach zapachowych i potrafią je wymienić. Panie z kolei opisują zapachy na zasadzie podobieństw do tego co im się podoba. Wyróżnikiem tego konceptu jest właśnie możliwość zrobienia perfum samemu – DIY, czyli do it yourself jest dziś bardzo modne, a w Polsce szczególnie zakorzenione dzięki Adamowi Słodowemu. I to działa!
Do sklepów Moniki Zagajskiej, bo jest już drugi w Krakowie, przychodzi wielu klientów również z zagranicy, którzy przyjeżdżają, oglądają, kupują perfumy stworzone przez siebie i wyrażają nieskrywany podziw dla konceptu, który stworzyła.
Sama już jestem zaintrygowana i pewnie wkrótce wybiorę się na Mokotowską:)
Biznes jest stosunkowo młody, nie ma jeszcze roku, a już odniósł sukces. Monika mówiła, że wszystko szło jak po maśle od samego początku. Od pomysłu do biznesu upłynęło zaledwie niecałe 3 miesiące! Błyskawicznie to zrobiła! Oczywiście z pomocą znajomych, koleżanek, ludzi, którym pomysł się spodobał. Drobne trudności jak ilość półproduktów zapachowych, których ona potrzebowała, czyli zaledwie 10 kg, a których producenci zwykle sprzedają na tony, łatwo udało się załatwić. Największą trudność jaką napotkała na swojej drodze to była kwestia opakowań. Faktycznie trudno było znaleźć producenta, który chciał wyprodukować małą, a nie hurtową, ilość flakoników. Udało się jednak i to znaleźć.
Praktycznie od pierwszego dnia sklep zaczął zarabiać. Inwestycja w wysokości 200tys. zwraca się szybko, więc to ryzyko się opłaciło, bo według Moniki – kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana! Monika już myśli o kolejnych sklepach, ale na razie cieszy się tym jak biznes się rozwija i tym, że organizuje swój dzień jak chce i ma czas na odbieranie dzieci ze szkoły!
Wymyśliła też „drugą nogę” biznesu na słabsze miesiące, a mianowicie warsztaty zapachowe do przeprowadzania na eventach np. podczas promocji nowego modelu mercedera, tkóry będzie miał miejsce jutro:)
W swoich sklepach zatrudnia ludzi, których lubi, to jest jej metoda na budowanie zgranego i zaangażowanego zespołu. A obsługa klienta jest u niej na najwyższym poziomie. Jest to bardzo ważne, bo sprzedawcy to doradcy, kreatorzy, można chyba nawet poweidzieć -zapachowi artyści.
Reklamowała się w mediach od początku w sposób naturalny, gdyż z tego środowiska się wywodzi i ma wokół siebie przyjaciół, którzy zajmują się albo marketingiem, albo PR-em. Kilka razy była już zapraszana do telewizji, wystąpiła w takich programach jak Pani Gadżet, Na językach czy DzDTVN. Jednak największy zwrot z reklamy miała przy współpracy z BenefitTV – telewizji sieci siłowni!
Jej przesłaniem dla każdej kobiety, chcącej wziąć życie w swoje ręce, to decydowanie o sobie, testowanie swoich pomysłów z pomocą specjalistów i działanie!
Bardzo to wszystko optymistyczne i odniosłam wrażenie, że dla Moniki Zagajskiej jest to wszystko przyjemne i proste! To cudowne, tylko pozazdrościć, że znalazła to co jednocześnie kocha robić i co przynosi jej dobre pieniądze! A propos Monika sama często pracuje w sklepie na Mokotowskiej, bo bardzo to lubi, zatem może kiedyś ją tam spotkacie!
Śniadanie zakończyło się rozmowami w kuluarach. Ale ja już musiałam uciekać, bo czekała na mnie moja dentystka:)
Kolejne śniadanie już 22 kwietnia, a w maju, 27, odbędzie się VI Konferencja Sieci PK. Zapraszam!