Kobiecość – warsztat Kobiecego Karnawału – Magdalena Kamińska

| |

 

Moje Drogie Panie,

23 lutego byłam na warsztatcie „Kobiecość, wizerunkowe triki, które sprawią, że świat będzie Twój!” w Szampanie i Truskawach na Grójeckiej. Dotarłam spóźniona i to mocno, bo to co dzieje się teraz w Warszawie bez mostu Łazienkowskiego to tragedia po prostu. Na Jerozolimskich kierowca audi stwierdził, że nie będzie zawracał na światłach tylko przejedzie przez torowisko! Biorąc pod uwagę, że oba pasy ruchu kołowego były zapchane to tak stał między dwoma tramwajami i tamował ruch kilka minut. Potem tramwaj za tramwajem zaczął się wlec. Zamyślona, przejechałam przystanek, no i spóźniłam się bardzo. Nie lubię tego, zwykle jestem wszędzie jedną z pierwszych osób i… czekam na wszystkich. Widać musi być w życiu równowaga:) 

Magdalena Kamińska spodobała mi się już na konferencji otwierającej Kobiecy Karnawał. Żywiołowa, energiczna, pozytywnie nastawiona i z dużym dystansem do siebie, bo która z nas mówi na scenie, że ma „totalne płaskodupie”? To trzeba mieć dystans! I to mi się spodobało. Tym bardziej, że ja też mam syndrom „tp”:) Co jeszcze fajniejsze – to ja na ten warsztat chciałam pójść nie znając Magdy. Dopiero jak ją zobaczyłam na konferencji to sobie pomyślałam, że miałam nosa wybierając ten właśnie warsztat:)

 FOTCBD5Magdalena Kamińska

I nie pomyliłam się. Tak jak przemawiała ze sceny na konferencji tak też prowadziła ten warsztat – energicznie, żywiołowo, gestykulując (nie mam innego zdjęcia, bo się zasłuchałam i w ogóle nic sama nie zrobiłam).  Nie wiem kiedy minęły te ponad dwie godziny (no nie trzy, bo się spóżniłam przecież ). Słuchało się jej bardzo dobrze, bo mówi szybko, ale wyraźnie i moduluje głos. Ma równiez poczucie humoru, więc było po prostu wesoło.
 No, ale się rozpisałam:) a to dopiero początek.

A tu się okazuje, że wcale nie trzeba dużo, tylko mądrze. Trzeba mieć dobrze dopasowane dżinsy, które modelują nam pupę, albo jak to powiedziała Lena – tulą ją. Oczywiście, że rurki są sexy i najmodniejsze, ale niestety nie wszystkim pasują. No ja np. nie nadaję się do rurek. Ale zostawmy to. Spodnie mają być dopasowane do Was tak, żeby się nie wpijały w boczki i żeby nie spadały z pupy i żeby nie trzeba ich było po każdym schyleniu się – poprawiać. W przymierzalni warto kucnąć w mierzonych spodniach i zobaczyć jak się zachowują. Prelegentka poleca takie z materiału chino. Jedne granatowe lub niebieskie, a drugie – wzorzyste. Tak, pomachałam sobie głową, bo nigdy w życiu nie miałam wzorzystych spodni, no chyba, że na wakacje:) I tu bardzo cenna rada, że małe wzorki rozpraszają oko i jeśli chcesz odwrócić uwagę od pupy to chodź we wzorzystych spodniach. Tylko wzorki muszą być małe, bo takie właśnie rozpraszają oko, które ucieka na gładkie przestrzenie. Duże wzory są dla szczupłych nóg i małych pup.

Kolejną, żelazną opcją „must have” jest biała koszula, nie tylko taka z kołnierzem, ale taka luźna, którą jak założysz do tych dżinsów i … czerwonych szpilek to jesteś prawie super dobrze ubrana! To co warto zapamiętać to, że biała koszula buduje kompetencje, bo kojarzy się z skrupulatnością i bezpieczeństwem.  I jest uniewersalna, szczególnie jej luźniejsza wersja. Prawie, bo marynarka doda autorytetu. Najlepiej w kolorze granatowym lub innym odcieniu niebieskości, bo to kolor osób, które „znają się na rzeczy”. Warto też mieć letnią marynarkę w kolorze pastelowym, albo białą;) 

Spodnie to zaradność i energia drzemiąca w Tobie. A spódnica i sukienka są nadal najbardziej kobiecymi strojami. Wyglada się w nich miło i łagodnie. Ale nie powinny być ani za krótkie ani za długie. Najlepiej od połowy uda do „tuż za kolanem”.


Jeśli chcemy wyglądać profesjonalnie to kolor granatowy i biała koszula na dole spódnica lub spodnie. Jeśli chcemy przypodobać się teściowej to sweterek, bo miękki i będzie sprawiał wrażenie ciepłej kobiety, która będzie się wydawała dobrą kandydatką na żonę. Jeśli chcemy być sexy to czerwone szpilki, które trzeba mieć obowiązkowo. Są na pierwszym miejscu wskazywane przez panów w kategorii sexy element kobiecego stroju. 

Była mowa również o kolorach, ale to co było wartościowe to informacja o pionowych podziałach. I nie chodzi tutaj o bluzki w paski, czy to pionowe czy poziome i mit, że one albo pogrubiają albo wyszczuplają (bo tak nie jest! zapomnijcie o tym!) tylko o podziały  pionowe tworzące się przy warstwowym ubieraniu. Marynarka wyszczupla, jak ją kupujecie to ważne, żeby dobrze leżała w plecach, ale niekoniecznie musicie ją zawsze nosić zapiętą. I to ona wprowadza te podziały, bo pod nią macie np. białą koszulę, czyli widzimy prawą część marynarki, koszulę i lewą część marynarki. To daje efekt wyszczuplający. Oprócz marynarki te podziały uzyskamy jeszcze dzięki swetrowi czy kurtce. To była dla mnie bardzo cenna uwaga, właściwie utwierdziła mnie w mojej sweterkomanii i mniejszej marynarkomanii (do której chyba wrócę).

Cenne było to, że warto odciągnąć wzrok od tego czego nie chcemy uwypuklać, a przyciągnąć wzrok na to co mamy fajnego. Tutaj duże znaczenie mają dodatki, biżuteria czy torebka, które „robią” strój, są swoistą wisienką na torcie.  Jeśli Twój strój jest stonowany to rozwesel go kolorową torebką, kolorowymi butami, ciekawą biżuterią. Tylko bez przesady! Nie zrób z siebie choinki! Wszystko z umiarem:)


Padło dużo, dużo więcej ciekawych rad i kto wie może jeszcze wrócę do tematu:)

Na sam koniec każda z nas miała okazję usłyszeć kilka osobistych rad dotyczących ubioru. I spotkanie przeciągnęło się w związku z tym o godzinę;)

warsztat kobiecosc

Bardzo mi się podobało i jeśli będziecie miały okazję pójść na taki warsztat to polecam gorąco Lenę! Dla mnie jest bomba!
Poprzednie

Czym jest coaching?

Biznes w Kobiecych Rękach – Beata Kozikowska

Dalej

Możliwość komentowania została wyłączona.